czwartek, 29 sierpnia 2013

Chapter 24

  - Corin nie jestem tego pewien - James wahał się co do mojego pomysłu z zarabianiem pieniędzy poprzez mycie aut i pomoc w wyprowadzaniu psów. Wiem nie było to zbyt w ich stylu, ale lepsze to niż kradzieże i dalsze pogłębianie się w przestępczości. Dlaczego takie pomysły? Mycie aut ponieważ zauważyłam mnóstwo pustych dziewczyn w tym mieście, które myślą cyckami, a nie mózgiem, a widziąc rozebrane torsy chłopców od razu się zatrzymają i rzucą kilkanaście dolców. Małymi kroczkami do celu. A w dodatku ja będe mogła bezkarnie popatrzeć się na Luke'a i jego sześciopak. Sama oczywiście też będę myć auta więc włożę w te pracę trochę siły. A wyprowadzanie psów? Cała nasza paczka ubóstwia psy i wyprowadzanie owych czworonogów za pieniądze połączy przyjemne z pożytecznym. Przy okazji mogłam zaciągnąć Brooksa na spacer i pogadać sobie od tak. Przecież uczucia rodzą się poprzez rozmowy i spędzanie wspólnie czasu nieprawdaż ?
  - James o co chodzi 
  - Nie jestem przekonany co do swojej seksownej strony. Corin ona nie istnieje
  - James, a spójrz na mnie. Mam płaskie cycki i w dodatku brzuszek
  - Nie zgadzam się - Lukey się wtrącił, ale zignorowałam go.
  - A bedę paradowała przed wami w szortach i górze ze stroju kąpielowego. 
  - Jesteś dziewczyną wystarczy dekold i dobry stanik i goście będą się ślinić na twój widok 
  - Dlatego pracujemy dwójkami i ja będę z tobą i wtedy będziemy się dowartościowywać - uśmiechnęłam się 
  - Nie zgadzam się ! - krzyknął Lu i objął w pasie po czym uniósł nad ziemię - Ty pracujesz ze mną 
  - Luke 
  - Z Jamesem będzie pracować Beau i tyle - zaśmiałam się 
  - James ?
  - Dobra niech wam będzie - jęknął. Staliśmy na początku bogatszych osiadl gdzie za zgodą rodziców mojej znajomej z dawnej szkoły Veronici  stanęliśmy z wiadrami i gabkami. Dziewczyna podeszła do nas.
  - Hej Cors 
  - Hej Veronica - w poprzedniej szkole było kilka osób, które mimo mojego załamania traktowały mnie normalnie. Veronica może nie rozmawiała ze mną codziennie, ale utrzymałyśmy kontakt i właśnie dziś on się przydał. 
  - Chcecie ciepłej wody czy coś? - spojrzała na Jamesa i uśmiechnęła się. Na co chłopak zrobił się lekko zakłopotany.
  - Bierzcie wiadra musimy nalać wody nie ? Bez tego nie ruszymy - chłopcy wcięli każdy po wiadrze i ruszyliśmy do domu znajomej. Nalaliśmy do wiader wody do połowy ponieważ resztę zajęła pianę - Ver ? 
  - Tak ?
  - Możemy węża też pożyczyć ? 
  - Jasne - uśmiechnęła się i pociągnęła mnie ze sobą na bok 
  - Jak się nazywa ten wysoki ?
  - James chodź przedstawię cię - zaśmiałam się i wróciłyśmy do chłopaków - Chłopcy dla jasności to Veronica, a to Luke, Daniel, James, Jai i Beau - wymienili się usciskami dłoni i ruszyliśmy do pracy. Zaczynając od rozebrania się poczekałam chwilę, aż Luke ściągnie koszulkę by móc podziwiać jego dobrze zbudowane ciało, a następnie sama szybko ściągnęłam bluzkę. 
  - Wiecie co ja ją biorę na stronę - zażartował i podbiegł do mnie biorąc mnie na ręce i wbiegając w jakieś krzaki. 
  - Jesteś pojebany 
  - Dobrze mi z tym - zaśmiał się i położył mnie na ziemi 
  - ON MNIE GWAŁCI! - wydarłam się, gdy chłopak powiedział mi na ucho bym udawała, że uprawiamy seks - BOŻE LUKE! JESZCZE! - starałam się nie wybuchnąć śmiechem. Usiadłam tak by nie było widać, że udajemy i zaczęliśmy trząść krzakiem.
  - A teraz na serio - chłopak zachłannie pocałował mnie przewracając na plecy i opierajac się ręką tuż nad moją głową. Położyłam rękę na jego karku, a druga obejmowałam policzek bo przypadkiem nie odsunął się ode mnie. Z dnia na dzień nasze pocałunki stawały się coraz bardziej odważne choć nie byliśmy parą. Druga dłonią zjechał na moja talię, a następnie na pośladek co szczerze mówiąc nie przeszkadzalo mi od dłuższego czasu. Od naszego " pogodzenia się" minęły dwa tygodnie, a ja wciąż nie wróciłam do domu. Oczywiście ojciec dzwonił do mnie, ale Gina pozwoliła mi zostać tak długo jak to możliwe i miałam tu ciekawsze zajęcia niż w domu. Z resztą byłam pełnoletnia i mogłam robić teraz z sobą co chciałam. Zacisnął dłoń na moim posladku wywołując u mnie pisk. Zaśmiał mi się w usta nie przerywając pocałunku i dalej napierał na mój język sprawiając mi tym niesamowitą przyjemność. 
  - Dobra dosyć tego gwałcania na niby i... - Beau odsłonił krzaki z myślą, że teraz zapewne śmiejemy się, ale troszkę się przeliczył - o fuck - Luke szybko zszedł ze mnie i wstał, po czym pomógł wstać także mi. 
  - Ciii - przyłożyłam palec do ust - ani słowa nikomu
  - Przecież wy tu prawie 
  - Prawie braciszku - Luke poklepał go po ramieniu i łapiąc mnie za rękę wróciliśmy do paczki. 
  - Nie pytam co tam się działo 
  - I tak niech zostanie - odprowiedział Luke bliźniakowi puszczając do niego oczko. Zaśmiałam się i podeszłam do wiadra. Cóż nie zdziwiłam się, gdy podjechała pierwsza klientka mówiąc, że chce aby dwóch chłopaków ją obsłużyło. Beau i James poszli na pierwszy ogień z czasem zaczynało się zjeżdżać coraz więcej osób.
  - Maleńka obsłużysz ? - uśmiechnęłam się i podeszłam do samochodu chłopaka z wiadrem w ręku, a luke wiernie za mną.
  - Ja chce tylko laleczke - chłopak powiedział bezczelnie patrząc się na moje mokre i całe z piany ciało. W Brooksie wrzało. To było widoczne na pierwszy rzut oka. Zacisnął pięści na słowa chłopaka 
  - Transakcja wiązana - uśmiechnęłam się i złapałam Lu za rękę. Chłopak wysiadł z auta i stanął trochę dalej od nas 
  - Tylko dokładnie mała - uśmiechnął sie "uwodzicielsko". Westchnęłam i zaczęłam myć jego samochód ciągle czując jego obrzydliwy wzrok na swoich dolnych częściach ciała. Umyliśmy z brunetem samochód i stanęłam obok drzwi czekając na zapłatę. 
  - Dziękuję - podał mi stu dolarówkę - może następnym razem ja będę mógł cię zmoczyć ?
  - Twój czas koleś minął - Luke przyciągnął mnie do siebie. Chłopak coś powiedział pod nosem i odjechał - Jeszcze chwila ...
  - A kulturalnie byś go pożegnał nie robiąc mu krzywdy - obróciłam się do niego przodem. Przytuliłam się do chłopaka - Lu ja do nikogo nie uciekne. Mamy mnóstwo czasu dla siebie - chłopak cmoknął mnie w czoło. Widziałam jak bardzo męczy go to nie bycie parą, ale sam nie posuwał się dalej. Wiedziałam, że miało to powiązania z naszymi problemami z Trevorem, ale szczerze to jebało mnie to co mógł zrobić. Wiem, że miał zawsze asa w rękawie, ale zawsze możemy znaleść jakiś chaczyk cokolwiek by wyciągnąć chłopców z tego gówna. Musiało coś być. Tylko nie wiedziałam co. I teraz to było moim zadaniem. Znaleść coś na Trevora. 

________________________
Wiem, że rozdział nijaki i wgl, ale ostatnio nie mam jakoś weny. Może to przez zbliżający się rok szkolny? TAK ZAŁOŻĘ SIĘ, ŻE PRZEZ TO !

Jak myślicie Corin sie uda? 
I co dalej zrobi Luke? Zrobi następny krok czy będzie dalej siedział w niepewności ?

Czekam na opinię i do napisania ♥

5 komentarzy:

  1. Zajebiste nie mogę doczekać się następnego !!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. o moj slodki Jezu :) rozdzial jest taki ajsysjzjisnshsusjdhsjks :D świetny :)) czekam na nowy !!!

    @ebulbio

    OdpowiedzUsuń
  3. co ty gadasz, świetny rozdział! Beau jak zwykle ciekawski hahaha uh.. niech Corin i Luke będą razem, albo Beau powie reszcie o sprawie w krzakach i wtedy corin i luke będą speszeni, a później się pokłóćą, że nie mogą być razem przez Trevora, chociaż corin nie przeszkadza.żeby nie było, że się rządze to tylko moja wyobraznia ;d bez względu na wszystko będę kochać to opowiadanie. (:
    weny życzę i pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Supeeeer.!!Nie mogę się doczekać następnego :) Kocham i życzę weny <3

    OdpowiedzUsuń
  5. No co ty! Jest super! Fajny pomysł :D Oby znalazła tego haka na Trevora.. Świetnie! Czekam na nn :**
    @Epic40713354 <3

    OdpowiedzUsuń