- Uspokójcie się - powiedziała mama odwracając się do tyłu. Siedziałam na tyłach samochodu z bratem Samem. Jak zawsze przepychaliśmy się doprowadzajac matkę do szału swoją bezmyślnością i brakiem wyczucia chwili. Każda jazda chociażby do szkoły kończyła się jej krzykiem i naszą skruchą, która nie do końca była szczera. Zawsze byliśmy dwójką nieposkromionych dzieciaków. I w dodatku byliśmy bliźniakami - oczywiście dwujajowymi.
- przepraszam - powiedziałam za naszą dwójkę, wciąż uśmiechając się rozbawiona sytuacją. Nie miałam najmniejszego zamiaru uspokoić się z bratem, nasze poczucie winy zawsze było kilku minutowe, po czym znów zaczynaliśmy nasz " koncert " - jak to mówi mama. Nie minęło 15 minut, a my znów zaczęliśmy się przepychać na skórzanych siedzeniach.
- no do jasnej cholery uspokójcie się! - krzyknęła matka obracając się do nas nie zatrzymując pojazdu. Była cała czerwona na twarzy, a na jej czole - jak zawsze, gdy była zła - uwidoczniła się żyłka.
- Mamo ! - krzyknął Sam pokazując na coś przed nami. Niestety mama nie zdążyła zareagować na czas i samochód trafił w zatrzymaną przed nami ciężarówkę.
Miałam 10 lat, gdy straciłam w wypadku samochodowym matkę i brata. Lekarze mówili, że mój anioł stróż czuwał nade mną. Lecz ja wtedy straciłam wiarę w boga, a także sens życia. Wypadek złamał mnie od środka. Sprawił, że stałam się inną osobą.
czemu ona musiała stracić brata?? jeszcze do tego bliźniaka??!
OdpowiedzUsuńKasztan :)
Kiedy dodasz 1 częsć
OdpowiedzUsuńjakie to zajebiste ♥
OdpowiedzUsuń@officialisa_x