tag:blogger.com,1999:blog-62470618363813275302024-02-19T02:43:20.616-08:00Love is HardBeigeeehttp://www.blogger.com/profile/08096683689707132736noreply@blogger.comBlogger42125tag:blogger.com,1999:blog-6247061836381327530.post-5005407955746751542014-01-03T12:12:00.000-08:002014-01-03T12:12:03.555-08:00Chapter 39
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Westchnęłam i udałam się do samochodu. Siadłam na tylnym
siedzeniu, po czym dwóch z braci Brooks ścisnęli mnie masą swojego ciała. Byłam
od jakiegoś czasu już do tego przyzwyczajona, gdyż chłopy mieli w zwyczaju
zgniatać mnie i wszystkich naokoło. Często nie było to zamierzone, ale czy
chciane czy nie bolało tak samo. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Poprawiłam się na fotelu by moja pozycja na „wciskana w
siedzenie” zmieniła się na „jestem zadowoloną pasażerką”. Luke w kilka sekund
złapał moją drobną dłoń swoją i starał się bym jednak nie miała w głowie tych
samych myśli co wcześniej. Ciągle męczyło mnie to, że to teraz przeze mnie
chłopcy mają kłopoty. Gdyby nie ja, teraz zapewne spłacali by jedynie dług, a
nie ocierali się co chwila o śmierć. Byłam teraz głównym ryzykiem dla nich i
bliskich. Nie chcę by Gina czy mój ojciec cierpieli przez to, że popełniliśmy
kilka błędów lub dlatego, że dokonaliśmy złego wyboru. Coraz bardziej
wpadaliśmy w gówno i coraz gorzej radziliśmy sobie z tym.</span></span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Może nie było to takie trudne jak można sobie
to wyobrazić, ale było gorzej niż gorzej. Trevor ciągle polował na mnie,
chłopcy mieli problemy z pieniędzmi, a na dodatek tego wszystkiego mój ojciec
chciał mnie gdzieś wywieźć i jeśli nie znajdzie mnie, może zadzwonić na policję
co zaowocuje wizytą mundurowych w domu Brooks’ów i będę wyprowadzona stamtąd
mimo woli. Musiałam znaleźć szybko rozwiązanie nawet jeśli musiało ono oznaczać
rozłąkę. Ich dobro było ważniejsze od mojego. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Wysiadłam z samochodu, gdy Daniel wjechał na betonowy
podjazd. Pożegnaliśmy się z chłopakami i wraz z rodzeństwem Luke’a weszłam do
domu, w którym czekała na nas zaniepokojona Gina. Od samego progu podeszła do
mnie i przytuliła mnie z całych sił cała zapłakana. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Boże co się z tobą
skarbie działo.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Już jest dobrze –
uśmiechnęłam się. Pierwszy raz od bardzo długiego czasu jakaś kobieta była dla
mnie jak matka. Nie. W Ginie była jakby moja matka, która nawet nie będąc ze
mną ciałem jest ze mną duchem przemawiającym przez nią. Wtuliłam się w kobietę
na co ona zaczęła gładzić swoją zmęczoną dłonią po moich włosach. Coraz
bardziej brakowało mi matki i powracał cały ból związany z jej utratą. Ten sam
ból poczują wszyscy moi bliscy, jeśli czegoś nie zrobię. Plan z godziny
wcześniej był dobry. Wyjechać na jakiś czas. Sama. Wtedy to Trevor szukał by
mnie, ale była jedna wada: by znaleźć mnie mógł posłużyć się moimi bliskimi i
to mogło zagrozić ich życiu. Byłam w rozsypce. Gdy zjedliśmy kolację, za którą
tak tęskniłam poszłam do pokoju. Rzuciłam się na łóżko niegdyś zamieszkiwane
przez Beau i wtuliłam się w poduszkę w kształcie czerwonego żelka. Pamiętam tę
poduszkę z dzieciństwa. Kiedyś ukradłam ją bratu i za nic nie chciałam oddać.
Teraz była moim życiowym przyjacielem. Znosiła wszystkie moje łzy i nigdy nie
było jej dosyć. Była jak gąbka na wszystkie smutki. Wchłaniała je i pozwalała
by zostały w niej na wieczność. Westchnęłam. Była to jedyna okazja by wymyśleć
jakiś plan. Choć wszyscy dobrze wiedzieli, że jedyne i najlepsze dla wszystkich
rozwiązanie to dać chłopakowi tego czego chciał. Nie chciałam się mu oddać. Może
jeszcze jakiś czas temu pobiegłabym do niego z radością. Teraz? Czułam jedynie
odrazę do jego osoby. To co zrobił było niewybaczalne i skreśliło go to w każdy
możliwy sposób. Moja głowa została pochłonięta przez wszystkie plusy i minusy
tego rozwiązania. Jedynie co teraz wiedziałam to, to, że muszę stąd zniknąć.
Nie wiem jak i nie wiem gdzie, ale muszę to zrobić. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Drzwi pokoju się otwarły, a światło dobiegające z
przedpokoju rzuciło na ścianę jak i moje ciało długi cień sylwetki chłopaka.
Nie odwróciłam się. Nie chciałam żeby zobaczył mnie zapłakaną, a nawet jeśli by
mnie zobaczył od razu by poznał, że planuje coś. Nie umiałam przed nim niczego
ukryć. Wtuliłam bardziej w poduszkę zakrywając tym twarz i czekałam, aż
stwierdzi, że powinien mi dać spokój. Nie stało się tak. Poczułam jak łóżko
lekko ugina się pod jego ciężarem, a następnie ręce obejmują mnie w talii
przyciągając bliżej swojego ciała. Poczułam jego oddech na karku. Był
nierównomierny. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Wiem, że coś
planujesz – powiedział dosyć cicho, tak bym usłyszała to tylko ja. Moje mięśnie
spięły się na jego słowa. Nic nie potrafiłam ukryć. Nawet jeśli nie pokazywałam
mu twarzy. Wtulił twarz w zagłębienie między moją głową, a ramieniem – nie chce
żebyś mnie zostawiała. Jeśli chcesz wyjechać weź mnie ze sobą – jego słowa mnie
bolały. Nie mogłam go wziąć. Musiała to sama załatwić. Prawda od nich się
wszystko zaczęło, ale czy to był powód by dalej wplątywać ich, jeśli teraz to
nie oni byli celem? Nie. To byłoby zupełnie bezsensu – Corin odezwij się –
odwróciłam się do niego przodem i wtuliłam w klatkę piersiową. Musiałam dać mu zrozumieć,
że wszystko jest dobrze. Przynajmniej na chwilę. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Luke, ja nic nie
planuje – uniosłam na chwilę głowę uśmiechając się do niego – tylko czuję się
winna tego co się stało, ale nie chce o tym mówić kochanie – westchnął i
spojrzał na mnie tymi swoimi czekoladowymi tęczówkami. Nawet teraz, gdy w
pokoju było całkowicie ciemno można było ujrzeć, że jego oczy są smutne. Teraz
ten widok ranił mnie niesamowicie, więc nie chciałam wyobrazić sobie tego, co
będzie rano, kiedy obudzi się, a obok niego będzie jedynie puste miejsce. Wiedziałam,
że go to zaboli, ale taka była cena ich bezpieczeństwa. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Corin … -
przerwałam mu kładąc palec wskazujący na środku ust. W ciszy i jedynie przy
świetle księżyca zaczęłam przyglądać się jego twarzy. Pieprzyk na nosie, piękne
czekoladowe oczy, pełne malinowe usta. Wszystko było idealne i moje, choć nie
na długo. Zdobyłam się na odwagę i złapałam za koniec bluzki szatyna zaczynając
ja delikatnie podwijać rękoma badając jego tors. Pod dłońmi przemykały jego
mięśnie, a ja po chwili ściągnęłam z niego materiał i zaczęłam delikatnie
całować usta. Chłopak ponownie położył dłonie na mojej talii by móc unieść mnie
i posadzić na swoim ciele tak by mógł patrzeć na mnie w wygodnej pozycji. Jego
ręce zaczęły naśladować moje i także ściągać bluzkę z mojego ciała. Duże dłonie
przyciągnęły moją twarz do jego i kontynuował przerwany chwilę temu pocałunek.
Moje dłonie zatrzymały się na jego policzkach przez chwilę jak i pocałunek, ale
z każdą chwilą przenosiłam się coraz niżej, zostawiając na szyi malinkę by
pamiętał, że jest mój na zawsze. Dla większości malinka jest znakiem
przynależności by pokazać to innym. W tym momencie miała być znakiem, że byłam,
jestem i będę, że nie zostawię go, a jedynie zniknę na jakiś czas, ale powrócę.
Po kilku „pamiątkach” zaczęłam składać pocałunki coraz niżej. Gdy doszłam do
dolnej części jego garderoby rozpięłam rozporek i ściągnęłam spodnie razem z
bielizną, ale nim zdążyłam cokolwiek zrobić zostałam podniesiona.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Corin dzisiaj ja –
położył mnie na plecach, wsunął chłodne ręce pod moje plecy i w kilka sekund zdjął
ze mnie stanik. Jego usta delikatnie pieściły moje sutki, co chwila wysuwając
język, by doprowadzić mnie do jeszcze większego podniecenia jego poczynaniami. Gdy
stwierdził, że jego praca na tym miejscu mojego ciała została zakończona, jego
dłonie wsunęły się pod spodnie dresowe, które miałam na sobie i szybko je
ściągnął. Podniósł moje nogi tak by móc mieć całkowity dostęp do mojej
kobiecości. Wciąż miałam to głupie uczucie wstydu, gdy leżałam przed nim
totalnie naga, choć dobrze wiedziałam, że kochał mnie taką jaka byłam. Schował
twarz między moimi nogami, a ustami delikatnie sunął po czułym miejscu. Składał
delikatne pocałunki, co jakiś czas dodając do tego pracę języka. Zagryzłam
dolną wargę starając się nie wydawać żadnych jęków, by współlokatorzy nie
usłyszeli co dzieje się za ścianą. Każdy jego, choćby najmniejszy, ruch
doprowadzał mnie do coraz większego podniecenia. Język posunął się dalej i
zaczął penetrować mnie od środka tym razem sprawiając, że moje mięśnie zaczęły
spinać się jeszcze bardziej i zbliżając mnie do granicy między podnieceniem, a
orgazmem. Kiedy chłopak poczuł, że zaraz mogę dojść zatrzymał się. Uniósł się
nade mną i sięgnął do szafki. Spojrzał na mnie.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Luke proszę –
jęknęłam wciąż zagryzając dolną wargę. Moje ciało pulsowało od środka z
podniecania i nienasycenia jego dotykiem. To jest jak narkotyk. Zaczynając
myślisz, że możesz się zatrzymać, ale z czasem chcesz więcej i nie umiesz się
zatrzymać. Chcesz więcej i więcej. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Nasunął na członka prezerwatywę
i nachylił się nade mną. Położyłam rękę na jego karku i delikatnie
przyciągnęłam do siebie. Chłopak jedną ręką oparł się na moją głową, a drugą złapał
w talii kiedy zaczął powoli we mnie wchodzić. Jęknęłam w jego usta podczas pierwszego
pchnięcia. Poczułam jak uśmiecha się. Położyłam dłonie na jego plecach, a gdy
pchnięcia były głębsze jęczałam mu w usta, wbijając paznokcie w plecy, po czym
zapewne będzie ślad na jakiś czas. Może to była już lekka przesada z tym
pozostawianiem śladów na jego ciele, ale po prostu nie umiałam odpuścić.
Chciałam by pamiętał jak najwięcej z tej nocy bo nie wiedziałam kiedy następnym
razem mnie zobaczy. Poprawił sobie moją nogę narzucając ją na siebie i
przyśpieszając</span></span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">tak, że wystarczyło parę
kolejnych pchnięć by moje mięśnie spięły się, a moje ciało doznało orgazmu. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Luke – jęknęłam mu
do ucha przyciągając mocniej. Chłopak zaśmiał się i po chwili także doszedł
ściskając mnie nieco mocniej niż ja jego. Uśmiechnął się i pocałował mnie
jeszcze nim położył się obok mnie. Poprawił kołdrę, która już nie zakrywała nas
tak solidnie jak na początku naszych igraszek, po sam nos i przyciągnął mnie do
siebie całując w czoło. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Przeczekałam dwie godziny udając w miarę realistycznie, że
śpię, a gdy Brooks zasnął wstałam starając nie obudzić go ze snu i zaczęłam na
szybko ubierać. Zabrałam do torby najpotrzebniejsze rzeczy jak bielizna, ubrania
czy kosmetyki </span></span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">do torby i wyszłam
bezszelestnie z pokoju. W przedpokoju natknęłam się na Bells, ale i ta nie dała
radę mnie powstrzymać pokazując swoje najpiękniejsze oczy. Wyciągnęłam z
portfela dwustu- dolarówkę i położyłam podpisując na serwetce, że jest to na jedzenie
dla psa. Przytuliłam kudłatą psinkę, ucałowałam i wyszłam z domu z bólem serca.
Przypominało mi to jeden z filmów hollywoodzkich, gdzie bohaterka poświęca się.
Nie raz widziałam takie filmy i za każdym razem zauważałam lepsze wyjście jak
wszyscy widzowie, lecz dopiero teraz, gdy znalazłam się w tej samej sytuacji co
bohaterowie filmu zrozumiałam, że sytuacja nie jest taka prosta jak się wydaje.
Łatwo jest powiedzieć co ktoś powinien zrobić w danej sytuacji, ale gdy
dochodzi do tego, że trzeba samemu podjąć decyzję jesteśmy w kropce i nie
potrafimy zrobić nic. Jesteśmy bezsilni. Tak jak ja teraz. Myślałam, że jestem
już na dnie, ale to kolejne sztuczne dno w tym oceanie, które zaraz zapadnie
się rzucając mnie w gorsze dno. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Stanęłam niczym wryta na australijskim lotnisku. Tyle lotów,
a brak jakichkolwiek pomysłów. Spojrzałam na te, które niedługo miały wylecieć.
Chile, Londyn, Tennessee, Los Angeles. Może właśnie to było rozwiązanie? Nie
byłabym tam sama, ale nikt by o mnie nie wiedział. Podeszłam do kasy biletowej.
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Dzień Dobry w czym
mogę pomóc – starsza kobieta ok. 50 lat siedziała za okienkiem i uśmiechała się
do mnie dosyć zmęczona. Nie dziwię się była 3 w nocy.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Najbliższy lot do
Los Angeles.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Dowód tożsamości ?
- </span></span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Spojrzała na mnie dosyć podejrzanie.
Miałam od niedawna 18 lat i nie wszyscy o tym wiedzieli. Podałam jej wszystkie
potrzebne dokumenty. Ta bacznie je przejrzała upewniając się czy nie są
podróbkami i oddała – za 30 minut odlatuje z pasa numer 7 – zapłaciłam jej i ruszyłam
w wskazanym przez nią kierunku. Torbę oddałam przy kontroli i zostało mi jedyne
10 minut do lotu. Zdążyłam kupić sobie kawę w Starbucks i wchodząc na pokład
samolotu wyrzucić pusty kubeczek do kosza na śmieci. Wsiadłam do samolotu i
usadowiłam się na wolnym miejscu przy oknie. Zwinęłam w kłębek i włożyłam słuchawki
do uchu. Ten odlot bolał, ale taka była cena i właśnie ją płaciłam. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">„</span></span><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Miłość to
najważniejsza rzecz na świecie bo bez niej nie było by niczego</span></span></i><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">”</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Dla miłości walczyłam.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Dla miłości cierpiałam.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Dla miłości poświęcę nawet życie. </span></span></div>
<br /><br />
<br />
__________________________<br />
<br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Przepraszam, że od miesiąca nic nie dodawałam, ale miałam szlaban na komputer przez oceny i dzisiaj kuzynka pozwoliła mi wejść na komputer i napisać rozdział. Mam nadzieję, że nie zawiodłam was takim przebiegiem zdarzeń.</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Nie mam jak was poinformować więc jeśli się n ie obrazicie ten rozdział będzie po prostu tak dodany ;) </span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">I jeślio możecie napiszcie mi swoje tt / GG / FB / aski co tylko chcecie ;) tam mogę was informować/ lajkować czy co tam chcecie ;) z fona na szczeście się da ;P</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Jeszcze raz przepraszam i liczę na choć krótką opinię </span>Beigeeehttp://www.blogger.com/profile/08096683689707132736noreply@blogger.com17tag:blogger.com,1999:blog-6247061836381327530.post-91871062257876368772013-11-24T04:02:00.002-08:002013-11-24T04:02:58.370-08:00Chapter 38
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-tab-count: 1;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Droga
do domu trwała trochę, ale mężczyzna nie zadawał nam na szczęście pytań. Jedyne
co to spoglądał na nas co jakiś czas by sprawdzić czy wszystko dobrze. Dobrze
wiedzieliśmy co o nas myślał. Banda dzieciaków, która miała problemy i nawiała,
a teraz z podkulonym ogonem wraca do domu. Nie było tak, ale co mogliśmy
poradzić ? Przecież nie mogliśmy powiedzieć od tak sobie, że mieliśmy problemy
z handlarzami narkotyków i właśnie uciekłam od ojca, który wiózł mnie do
internatu bo mieszkałam parę miesięcy u chłopaka bez jego zgody, dodatkowo sama
im pomogłam z tego wyjść, ale byliśmy porwani przez jednego z owych handlarzy i
zostałam prawie zgwałcona bo żądali zwrotu większej ilości gotówki niż powinni
dostać. Wtedy na pewno wylądowalibyśmy na komisariacie i byli przesłuchiwani
przez co wpakowalibyśmy się w kolejne problemy bo jak każdy wie pójście </span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">na policję wplątuje osoby powiązane z tymi
kręgami w większe bagno. Mogliśmy teraz jedynie się modlić o to by właśnie
mężczyzna nas tam nie wiózł. Nie wiadomo co uważał za odpowiednie w tym
momencie. Po drugie to było dość dziwne. Jedna dziewczyna i trzech
przytulających ją chłopaków. Facet mógł nawet mieć teraz myśli erotyczne, a my
nawet o tym nie wiedzieliśmy. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-tab-count: 1;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Przytuliłam
Lukeya mocniej, gdy mężczyzna zjechał z głównej drogi. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Gdzie pan jedzie ?
– zaalarmowany Jai podniósł się na siedzeniu i spojrzał na mężczyznę.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Jesteście aż tak
głupi ? Myśleliście, że uciekniecie Trevorowi ? – zaśmiał się i zamknął
guzikiem wszystkie drzwi z samochodu. Automatycznie zaczęliśmy szarpać klamkami
choć nie miało to najmniejszego sensu. Chwilę po zamknięciu naszych drzwi
mężczyzna stanął przy jakimś opuszczonym magazynie i wysiadł nie pozwalając nam
na to samo. Wszedł do środka i zostaliśmy uwięzieni w samochodzie. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Kurwa musimy się
stąd jakoś wydostać ! – Beau zaczął przeszukiwać schowek samochodu z nadzieją,
że znajdzie cokolwiek. Po chwili przeszukiwań całej paczki znaleźliśmy tylko 2
przydatne rzeczy : Gaśnice i pistolet. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Boże jaki ten
gościu jest pokurwiony – wyciągnął broń i wcześniej sprawdzając jej magazynek
schował ją za pasek spodni. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Jak ci dupe
odpierdoli ta spluwa to dopiero będzie pokurwiony gościu, ale z ciebie –
powiedział Jai wyciągając gaśnice – Mam coś lepszego czym możemy wybić szybę,
ale pewnie czekają, aż to zrobimy żeby złapać nas na ucieczce </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Mamy przejebane – skuliłam
się na siedzeniu.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Skarbie
wydostaniemy się z tego – Lu przytulił mnie i pocałował w czoło. Szybko
zmieniłam pozycję i wtuliłam się w niego starając się by łzy nie zaczęły
spływać po moich policzkach. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Cors nie płacz
damy radę – Jai starał się mnie wspierać, ale niestety nic to nie dało.</span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Byliśmy w sytuacji bez wyjścia. Mieliśmy dwie
opcje : Wyjść i być na celowniku lub czekać, aż po nas przyjdą.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Kurwa ! – Luke
odsunął się ode mnie na chwilę i złapał za telefon – Mam zasięg ! – szybko
wykręcił czyjś numer i czekał, aż odbierze. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Skip?... Porwał
nas ten frajer ! ... Stary magazyn … Za Melbourne … Tak ten ! … 20 minut!? Czy
ciebie pokurwiło ?! … Dobra wiem … Zamknął nas w samochodzie i siedzi w budynku
skurwysyn mały… Masz? To dobrze … Rusz tą pizdę … Dobra – rozłączył się,
schował telefon do kieszeni i spojrzał na nas – Co ?</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Cały czas miałeś
telefon przy sobie ?! – Beau uniósł się żeby go uderzyć, ale Jai go
powstrzymał.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Beau w domu go
zabijesz teraz niech nas ratuje </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Skip będzie do 20
minut bo są daleko i mają sprzęt – opadli na fotele z bezsilności. Nie mogliśmy
nic zrobić póki się nie zjawią. Siedząc zaczęłam się rozglądać po samochodzie z
nudów. Moją uwagę przykuł zegar przyczepiony do lusterka nad siedzeniem
pasażera. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Ej ten zegar jest
chyba zjebany – powiedziałam totalnie bez sensu. W tym momencie mój racjonalny
tok myślenia przestał działać. Byłam wykończona psychicznie i fizycznie. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Jaki zegar ? – Jai
zaczął się rozglądać – Kurwa ! – złapał gaśnice i szybko wybił szybę –
Spierdalajcie tu jest bomba! – wyszedł przez okno, po czym zaczął pomagać wyjść
nam. Gdy byliśmy już poza samochodem wbiegliśmy znów do lasu. Zaczęliśmy biec
przed siebie ile sił. Nie minęło może pół minuty, a słychać było wybuch
oznaczający tylko jedno – to mogliśmy być my. Po dłuższym biegu opadłam na
ziemię z bezsilności i zaczęłam niekontrolowanie płakać. Całe emocje, które
starałam się ukrywać wybuchły we mnie niczym bomba przed chwilą. Chłopcy
podbiegli do mnie i zaczęli mnie poganiać bym wstała. Nie potrafiłam. Tego wszystkiego
było dla mnie za dużo. Przecież już wszystko się unormowało i było dobrze, a tu
znowu. Pomińmy już odpały taty. O co Trevorowi chodziło? Chłopcy już oddali
pieniądze, może nie tyle co chciał, ale oddali tyle ile byli winni. Czy nie
mógł już sobie tego odpuścić ? Przecież to nie mogło być aż tak skomplikowane.
Przypomniał mi się pewien moment z nieszczęsnego porwania.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Skarbie uwierz jesteś idealna dla mnie nie dla tego frajera –
powiedział Trevor całując mnie po szyi – będziesz moja czy tego chcesz czy nie.</span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Chłopaki wiem o co
mu chodzi – otarłam rękawem oczy i spojrzałam na nich dalej siedząc na ziemi. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Corin wiemy, że
chodzi mu o nasze długi – Luke przykucnął i starał się mnie podnieść by móc iść
jak najdalej stąd.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Nie Luke, jemu
chodzi o mnie – spojrzałam na niego niepewnie bojąc się odrzucenia. Wiem, że to
co kiedyś robiłam z Trevorem raniło go. Te czułe słówka, spacery za rękę i wg.,
ale wtedy myślałam, że to wszystko jest tego warte, że to Trevor będzie moją
pierwszą miłością, ale najwyraźniej się pomyliłam no bo niestety wyszło jak
wyszło, a teraz jedynie z uwagi na mnie nas ściga i robi to co robi. Tak myślę,
albo najzwyczajniej w świecie mam wysokie mniemanie o sobie. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Corin powiedz mi
niby dlaczego o ciebie ? </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Pamiętasz jak mnie
porwał ? – chłopak przytaknął – powiedział „</span><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">będzie
moja czy tego chcesz czy nie</span></i><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">”. To mnie teraz ściga i zrobi wszystko żeby
dopiąć swego – westchnęłam głośniej i spojrzałam na resztę – muszę się gdzieś
zmyć</span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">na jakiś czas – powiedziałam
smutno. Wiedziałam z czym to się wiąże. Wyjeżdżając zostawiałam nie tylko dom,
ale także ich – Sama dla waszego bezpieczeństwa</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Nie pojedziesz
nigdzie sama ! – Luke uniósł się starając kryć smutek co nie wychodziło mu
najlepiej. Widać było, że to co powiedziałam zabolało go. Dopiero co mnie
odzyskał i znów miałam odejść na jakiś czas. To było smutne dla nas wszystkich,
ale jeśli właśnie tak miałam uratować ich byłam gotowa to zrobić nawet milion
razy. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Luke to dla
waszego dobra – wstałam i ruszyłam w kierunku drogi. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- To jadę z tobą. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Nie Luke ty
zostajesz. Oni będą mnie szukać, a wtedy będziecie mieć święty spokój od nich
rozumiesz? </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Czy ty nie
rozumiesz, że jak wyjedziesz to właśnie do nas przyjdą najpierw ? </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- To nie wiem, ale
muszę coś zrobić żebyście byli wolni – zaczęłam iść w kierunku miasta. To bolało
i wiedziałam, że musze coś zrobić jeśli chcę ich uchronić. Czułam się jak ten
bohater, który chce oddać wszystko by ocalić to co dla niego najdroższe. Tylko
czy to musiało być, aż tak bolesne? Teraz to boli niczym wbijane tysiąc noży w
serce, a co to będzie, gdy znajdę sposób, który rozdzieli mnie z Lu ? Obróciłam
się i zobaczyłam zbliżające się auto, którego kierowcę znałam. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Skip ! – zawołałam
by odwrócić od siebie uwagę chłopców, ale zadziałało to tylko w 2/3. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Corin to boli –
Luke podszedł do mnie i objął mnie w talii złączając nasze czoła.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Mnie też –
spojrzałam w dół by nie patrzeć w jego przepełnione bólem oczy. Znowu powrócił
stan, w którym musze powstrzymywać się od płaczu. Nie mogłam być miękka i zacząć
płakać bo to już na starcie postawiło mnie na pozycji „przegrała”. Poddałabym
się i Trevor mógłby to wykorzystać by dopiąć swego. A teraz po raz pierwszy w
życiu musiałam pomyśleć nie o sobie, a o kimś innym. I nie mogła ryzykować
niczym – ale musimy cos zrobić, żebyście w końcu mieli spokój od przeszłości
rozumiesz ? – spojrzałam na niego, tym razem z zdeterminowanym spojrzeniem.
Chciałam pokazać mu, że jestem w tym momencie gotowa na wszystko dla nich. Dla
niego. Był moim światem, a ja jedyną rzeczą jaką mogłam zrobić to uchronić go
od złego bo to w tym momencie była moja pałeczka. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Corin znajdziemy
jakieś rozwiązanie. Nie musisz się poświęcać . </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Corin ! –
usłyszałam głos Skipa zza pleców</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Daniel mnie woła –
starałam się wyrwać z jego uścisku żeby nie rozmawiać teraz o tym, ale chłopak
nie chciał puścić </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Corin ja cię nie
puszczę dopóki nie zrozumiesz, że twój pomysł jest zły.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Jest dobry, a teraz
proszę puść mnie do chłopaków – spojrzałam na niego błagalnie. Chłopak stał
chwilę w ciszy, aż rozluźnił uścisk.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Porozmawiamy o tym
w domu </span></div>
<br /><br />
<br />
__________________________<br />
<br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Przepraszam za tak krótki rozdział, ale nie było mnie od piątku w domu. Nie miałam jak go napisać i dopiero wróciłam godzinę temu i właśnie w niecałą go napisałam, a zazwyczaj piszę rozdziały po ok. 2-3 h </span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Za opóźnienie także bardzo przepraszam, ale moja przyjaciółka miała urodziny i tak jak wcześniej mówiłam od piątku w domu mnie nie było i naprawdę gdybym mogła napisałabym go na wczoraj, ale nie miałam jak ... </span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Obiecuję, że za tydzień rozdział będzie o czasie i będzie naprawdę długi ♥</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Dziękuję wam za cierpliwość i jeśli się nie obrazicie osoby powiadomie, gdy wrócę od ojczyma bo muszę się zbierać ;) </span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Do napisania;)</span>Beigeeehttp://www.blogger.com/profile/08096683689707132736noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-6247061836381327530.post-39790211479994090942013-11-17T13:56:00.001-08:002013-11-17T13:56:12.084-08:00Chapter 37
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Luke myślisz, że
jestem jakimś początkującym ? – Teddy spojrzał na mnie spod byka urażony moim
pytaniem.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Nie, oczywiście,
że nie – szybko zaprzeczyłem by odgonić jego myśli. Miał on dziwne pomysły i
naprawdę nikt nigdy nie potrafił przewidzieć co może zrobić. Był jednym słowem
nieobliczalny. W jednym momencie mógł zmienić swoje nastawienie do osoby, przyłożyć
jej pistolet do głowy i wystrzelić, chociaż 5 minut temu śmiał się z ową osobą
i zachowywał się jakby był najszczęśliwszą osobą świata. Może był psychiczne
chory w jakimkolwiek znaczeniu tych słów, ale był dobry z elektroniki tak, że
przegonił niejednego kujona od tak. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Spojrzałem na
niego nieco przestraszony, gdy ten zatapiał swój wzrok w mojej twarzy. Wyraz
jego twarzy był zupełnie bez uczuć, ale kryło się w tym coś. Nagle z
zaskoczenia zaczął się śmiać na cały głos. Byłem zupełnie zdezorientowany co
jest grane. Nie wiedziałem jak zareagować by z stanu euforii nie przeniósł się
w skrajny stan agresji. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Luke, Luke, Luke
– podszedł do mnie i poklepał mnie po plecach – szkoda, że nie widziałeś swojej
miny! „ Boże co on teraz zrobi? On mnie zabije!” – znów się zaśmiał tym razem
ciszej i patrząc na ziemię – Lu pamiętaj, że ty i ta banda jest u mnie
bezpieczna, a odpowiedź brzmi jasne, że umiem – odszedł w głąb domu, a chłopacy
podeszli do mnie śmiejąc się.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Ja pierdole jaka
mina – Daniel wyskoczył jak idiota z tym tekstem. Mógł sobie to darować,
wystarczyło mi przecież to, że Teddy straszy mnie swoimi humorami niczym baba w
ciąży i to, że ojciec Corin ją wywiózł. Nie uważa, że tyle stresu i nerwów jest
dla mnie już wystarczające ?</span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Usiadłem na
kanapie oczekując na chłopaka i zaczęłam się dokładniej rozglądać. Kilka plazm,
jakieś dziwne radia, odtwarzacze, anteny, sterty kabli i inne rzeczy, których
nazw nie znam. W końcu chłopak wszedł do pokoju z jakimś pudłem i</span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">postawił je na stole przede mną.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- To jaki jest numer
Romeo ? – usiadł obok mnie i podał mi kartkę i długopis. Gdy odebrałem je z
jego rąk on zaczął rozkładać jakieś pudła klawiatury i inne rzeczy po czym
podłączył to do jakichś kabli i odebrał ode mnie kartkę, na której napisałem
numer. Szybko przepisał go gdzieś i zaczął przeglądać jakieś adresy na małym
prostokątnym ekranie. Po kilkunastu minutach wstał. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Skończyłem. Wasz
cel jest niecałe 200km od Melbourne w kierunku zachodnio-północnym – ruszył w
kierunku drzwi z kuchni – od 20 minut się nie przemieszcza, więc radzę wam się
pośpieszyć. Jakby się ruszył powiem zadzwonię, a teraz spadać bo wam spierdoli –
zniknął za futryną drzwi. Wszyscy zaczęliśmy się szybko zbierać i po 2 minutach
siedzieliśmy w samochodzie Sahyounie. Chłopak odpalił silnik i ruszył na
najszybszych obrotach w kierunku, który wskazał nam Teddy. Z każdą chwilą mój
puls przyśpieszał. Serce pompowało krew coraz szybciej, a ja odczuwałem stres z
niewiarygodnie zwiększoną siłą. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Luke uspokój się –
bliźniak starał się mnie uspokoić, jednak nie przynosiło to oczekiwanych
efektów, gdyż jedyną rzeczą o jakiej mogłem myśleć to uwolnienie Cors. Nie
wiedziałem gdzie dokładnie jest. Co się z nią dzieje i czy nie dzieje jej się
jakaś krzywda prócz naszego rozstania w taki sposób. Mogłem jedynie mieć
nadzieję, że wszystko z nią dobrze i jej ojciec zmieni swoje postanowienie. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Chwila to nie
miało być tu gdzieś ? – Jai zaczął rozglądać się widząc, że licznik zbliża się
do 200km. Zrobiłem się bardziej nerwowy. To było totalne pustkowie omijając
stację benzynową oddaloną od nas o niecały kilometr. Gdzie mogła być jak nie na
niej? Chyba, że wywiózł ją w las, który ciągnął się z prawej strony od jakichś
10 minut.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Jedź na tę stację
– mówiłem całkowicie nabuzowany. Gdybym nie był na środku tylnego siedzenia w
dodatku kontrolowany przez Beau i Jamesa odgradzających mnie od drzwi,
wyskoczył bym i biegł tam o własnych siłach. Wiem, że samochód jest o wiele
szybszy od mojego biegu, ale i tak nie potrafiło to zaspokoić mojej chęci bycia
już tam z nią. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Lu uspokój się! –
Beau uderzył mnie z liścia w twarz mając tym na celu uspokojenie mnie. Może
działało to w większości przypadków, ale nie tym razem. Jeszcze bardziej byłem
nabudowany i dodatkowo bardziej zły. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Gdy chłopak podjechał
na stację wyskoczyłem z samochodu przeczołgując się po nogach Jamesa i zacząłem
się rozglądać za znajomym mi samochodem. Nie było to trudne ponieważ stały tu
trzy samochody licząc nasze. Jedno białe ferrari i czarne BMW ojca Cor.
Podbiegłem do samochodu i zacząłem panicznie patrzeć do jego wnętrza. Nikogo
tam nie było. Ani dziewczyny, ani mężczyzny. Spanikowany wbiegłem do środka
sklepu, ale tam także nic. Przez moje ciało przepłynęła chłodna fala. Ich
nigdzie nie było. Wyszedłem przez drzwi rozsuwane i zacząłem biec w kierunku
toalet krzycząc imię dziewczyny. Na nic. Żadnej odpowiedzi. Stanąłem w miejscu
i analizowałem wszystkie opcje. Znając ją uciekła, ale nie była na tyle głupia
by iść ulicą. Jej ojciec od razu by ją złapał tym bardziej, że najbliższe 10
kilometrów było widać stąd jak nic. Mogła zabrać się z kimś lub wejść w ten
cholerny las. To było jak szukanie igły w stogu siana. Ona mogła już być dobre
parę kilometrów stąd w dodatku mogła zabłądzić lub – boże tylko, żeby to była
jedynie moja wyobraźnia – mogło jej się coś jej stać albo być zaatakowana i
ranna. Biegiem wróciłem do chłopaków. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Nie ma jej nigdzie. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- To wiemy. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Musimy się
podzielić i zacząć ją szukać. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Luke nie chcę cię
martwić, ale ona może już być daleko stąd – James zaczął delikatnie co
skończyło się moim krzykiem.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Chyba cię
pokurwiło! Ona jest gdzieś tu! Muszę ją znaleźć ! Beau idziesz ze mną i Jai’em
w las, a reszta jedzie samochodem i ją kurwa szuka ! – nie czekając na
jakąkolwiek odpowiedź ruszyłem w kierunku drzew. Miał rację. Mogła być już
daleko stąd, ale ja wiedziałem, że głupia nie jest i wraca do domu w jedyny
racjonalny i w miarę bezpieczny sposób – na pieszo.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Luke wiesz, że ona
może być wszędzie ? </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- A ty myślisz, że
ja tak po prostu oleje to Beau ?! Nie! Musze ją znaleźć, a nie czekać na traf
szczęścia – właśnie na to czekałem. Trafi szczęścia, że uda mi się ją znaleźć.
To było z każdą chwilą coraz bardziej denerwujące, a ja nie miałem wręcz sił na
brnięcie dalej. Ruszyłem przodem skrajem lasu. Tu bynajmniej byłem bezpieczny z
braćmi, a po drugie Corin nie byłaby na tyle głupia by wchodzić głębiej, tym
bardziej, że nie znała tego lasu. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">*POV Corin * </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Las ciągnął się
i ciągnął. A ja ? Nie potrafiłam wrócić do skraju tak jak miałam zamiar iść. Z
każdym krokiem miałam coraz mniej sił. Moje chęci słabły, a ja po prostu
traciłam kontakt z rzeczywistością bo nie jadłam od dobrych kilkunastu godzin.
Obraz z każdą chwilą coraz bardziej się rozmazywał, aż w końcu pojawiła się
ciemność. Zemdlałam. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">**</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Zapach drewna i
rosołu dał mi poczucie, że jestem w realnym świecie. Zaczęłam powoli otwierać
oczy, które jakby przed chwilą ważyły po kilka ton jedna. Zaczęłam powoli
przebudzać się, a gdy otwarłam oczy zaczęłam rozglądać. Drewniane ściany, a na
nich kilka wypchanych głów zwierząt. Typowy telewizor z lat 90’ i wszystko
niczym z tych horrorów, które rozgrywają się w lesie. Nie pamiętam, żebym
kiedykolwiek była w tym miejscu, a co najgorsza nie wiem jak tu się znalazłam.
Przez moje ciało przeszły ciarki, kiedy drzwi za mną zaskrzypiały. Powoli obróciłam
się by osoba wchodząca do pomieszczenia nie pomyślała, że jestem psychopatką i
przy okazji, gdyby był to psychopata żeby nie chciał od razu rzucić się na mnie
i zabić. Ku mojemu zdziwieniu w drzwiach stanął mężczyzna na moje oko w wieku
30, może 40 lat. Ciemne włosy i typowy strój leśniczego. Odetchnęłam z ulgą,
ponieważ moje chore scenariusze niczym z horrorów zupełnie się nie sprawdziły. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Obudziłaś się –
powiedział miłym głosem i podszedł do kuchenki, nad którą unosiła się para z
garnka – co robiłaś w lesie ? Nie wiesz, że w lesie nie jest bezpiecznie samemu?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Zgubiłam się </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- To wiem, chodzi mi
o to jak się tam znalazłaś? Uciekłaś z domu czy to kolejny głupi zakład?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Możemy zatrzymać
to w tajemnicy ?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Muszę zadzwonić po
policję, chyba, że jesteś pełnoletnia. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Od kilku miesięcy. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Więc nie naciskam,
a teraz masz zjedz – podał mi miskę z ciepłą zupą, a następnie usiadł tuż obok
mnie czekając na reakcję na danie przyrządzone przez niego. Szybko zatopiłam
łyżkę w zupie, a następnie zaczęłam ją jeść. Przyznam jedna z najlepszych zup
jakie jadłam. Gdy skończyłam jeść podziękowałam i spojrzałam na mężczyznę. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Odwiozę cię za
godzinę bo muszę zrobić obchód – wstał – może znowu znajdę jakichś zgubionych
młodocianych – zaśmiał się i wyszedł. Zostałam sama. Prawdę mówiąc, gdy
mężczyzna wyszedł zaczęłam się bać. Te martwe zwierzęta na ścianie i fakt, że
jestem w domku w lesie przerażał mnie do takiego stopnia, że miałam ochotę znów
zemdleć i obudzić się, kiedy leśniczy wróci. Niestety jak na mój pech nic nie
mogło mnie wybawić od tego. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">*POV Luke* </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Dwu godzinna
wędrówka nie dała nam zbyt wiele. Zadrapania, rozcięta skóra i kilka siniaków
od potykania się. To jedyne co wyszło nam z tego „spaceru”. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Luke wracajmy –
bliźniak spojrzał na mnie błagalnym tonem. Widziałem, że nie mieli sił, ale ja
nie mogłem się poddać. Mogliśmy być już kilka metrów od niej, a oni chcieli
poddać się. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Wracajcie ja będę
szukać jej dalej – zacząłem iść bardziej w głąb lasu widząc jakąś dróżkę.
Możliwe, że do nikąd mnie nie zaprowadzi, ale spróbować nie zawadzi. Bracia
zostali chwilę w tyle, a gdy już mnie doganiali podjechał jakiś samochód. Okno
się otwarło, a naszym oczom ukazał się leśniczy. Zaśmiał się i spojrzał na nas.
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- A mówiłem tej
małej, że jeszcze spotkam jakichś młodocianych. Powieźć was gdzieś? Czy wiecie
gdzie jesteście? – zignorowałem jego pytanie. Mój mózg zatrzymał się na „małej”
o kogo mu chodziło? </span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">To mogła być Corin?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Niska szatynka? Śliczny uśmiech ? –
próbowałem jakoś na szybko ją określić patrząc z nadzieją na mężczyznę.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Mało mówna i za to
głodna jak nie wiem co – znów się zaśmiał. Było to dosyć irytujące, ale nie
mogło mnie to teraz pozbawić humoru, bo mój upór prawdopodobnie doprowadził
mnie do Corin.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- To ona?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Wsiadajcie to się
przekonacie – otworzył drzwi na pasażerkę. W ułamku sekundy zająłem miejsce
obok mężczyzny, braciom chwilę to zajęło, ale gdy wsiedli leśniczy od razu
ruszył do leśniczówki. Kiedy samochód się zatrzymał niczym oparzony wybiegłem z
samochodu i nie patrząc jak to wygląda wbiegłem do drewnianego domku. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">*POV Corin* </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Położyłam się
starając zasnąć, ale nic to nie dawało. W końcu wstałam i zaczęłam chodzić po
domku próbując ignorować biedne zwierzęta, które brutalnie straciły życie. Owinęłam
się kocem i poszłam do łazienki. Spojrzałam w lustro. Moje włosy były tak rozczochrane,
że nie jeden ptak pomyślałby, że to jego gniazdo, oczy były masakrycznie
rozmazane, a w dodatku czerwone od płaczu. Odkręciłam kurek z zimną woda i
przepłukałam twarz zmywając resztki makijażu i doprowadzając tym twarz do stanu
„ jestem człowiekiem nie kosmitą”. Wiedząc, że to nie higieniczne poświęciłam
się i postanowiłam użyć grzebienia mężczyzny by doprowadzić włosy do ładu.
Kiedy już stwierdziłam, że jest ze mną dobrze wyczyściłam grzebień i odłożyłam
go na swoje miejsce, po czym wyszłam. Spojrzałam na pomieszczenie tym razem
uważniej. Martwe zwierzęta, telewizor – nic specjalnego. Spojrzałam na następną
ścianę i moją uwagę przykuł telefon. Podeszłam do niego sprawdzając czy jest
sygnał. BYŁ! Szybko wybrałam numer Lukeya. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><em>„Abonent ma wyłączony telefon lub znajduje się poza
zasięgiem sieci”</em> </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Serio ?! –
krzyknęłam sama do siebie. Wybrałam numer Jai’a. To samo. Beau. Powtórka z
rozrywki. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Ja pierdole! –
wybrałam numer Daniela, ale zanim zdążyłam usłyszeć sygnał połączenia
usłyszałam kroki na werandzie. Spanikowana odłożyłam słuchawkę i spojrzałam na
drzwi, które w sekundzie otwarły się z trzaskiem. Żołądek zwinął mi się w
środku milion razy widząc kto wszedł do pomieszczenia. Chłopak podbiegł do mnie
i przytulił mnie z całych sił przy okazji dusząc mnie.</span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Boże myślałem, że
cię nie znajdę – Oplotłam ręce wokół jego szyi i ścisnęłam najmocniej jak
umiałam niedowierzając, że to był Luke. Odsunęłam się w tył by móc pocałować
go. Dzieliły nas godziny, a jednak mimo tego faktu było to dla mnie jak lata. Posadził
mnie na komodzie, przy której stałam i zaczął całować tak namiętnie jak tylko
potrafił. Jego ręce zacisnęły się na moich udach i nie miały zamiaru przestać
do momentu, gdy usłyszeliśmy czyjeś chrząknięcie. Spojrzeliśmy w kierunku drzwi
gdzie stali Brooksowie i leśniczy. Natychmiast zeskoczyłam z mebla i wytarłam
się starając pokazać skruchę po takim przedstawieniu. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Czyli to jednak ta
szatynka – zaśmiał się. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Tak – złapał mnie
za rękę splatając nasze palce. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Chyba pora was
odwieźć do miasta nie sądzicie ? – mężczyzna wyszedł z domku, a ja nie
puszczając Lukeya - i przy okazji ciągnąc go za sobą - przytuliłam Beau i Jaia.
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Boże dziewczyno
nigdy więcej ! – Jai starał się patrzeć na mnie surowym wzrokiem, ale wyszło
całkowicie inaczej bo wyszedł na swój sposób śmieszny grymas. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Wracajmy do domu
proszę – podeszłam do Brooksa i wtuliłam się w niego. O tym marzyłam od kilku
godzin. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Wyszliśmy z
domku i wsiedliśmy do samochodu. Ja, Lu i Beau z tyłu, a Jai obok kierowcy.
Swoją drogą Melbourne ma fajne fundusze żeby fundować leśniczemu Range Rovera i
to wcale nie takiego starego. Silnik odpalił z cudownym dźwiękiem i ruszyliśmy
w kierunku drogi. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Boże Luke daj mi
telefon. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Po co ? – spojrzał
na mnie zdziwiony moja prośbą.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Ojciec pewnie mnie
szuka. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- To niech sobie
szuka – spojrzał na szybę. Zignorowałam jego zachowanie i włożyłam rękę do kieszeni
jego spodni, po czym wyjęłam urządzenie i napisałam sms: </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: right;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Tato nie szukaj mnie zaraz będę w Melbourne </span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: right;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Corin xxx </span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Skarbie ja już do
niego nie wrócę – schowałam głowę w zagłębieniu jego szyi i oddałam telefon. Zamknęłam
oczy, dałam mu całusa w szyję i przytulając się do jego ciała patrzałam na
szybę, w której krajobraz z leśnego zmienił się w miejski. </span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span></div>
<br /><br />
<br />
___________________________<br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Bardzo przepraszam, że wczoraj rozdział się nie pojawił, ale miałam zawalony dzień od rana do wieczora i nawet nie miałam go kiedy napisać. Pierw zlot, potem LemON, a co najzabawniejsze spała u mnie przyjaciółka i miałyśmy jazdy jak nie powiem co xD Wynagradzam wam w długości bo maksymalna! 2 295 wyrazów! Przebiłam samą siebie. Od razu po występnie James'a zaczęlam pisać bo wcześniej miałam problemy z internetem, które szczerze są częste i strasznie denerwujące -,-' </span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Czekam na opinię i jeśli ktoś chce być informowany niech napisze swoje GG lub TT ;)</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">A teraz dziękuję za czytanie tego bloga i do soboty ;) </span>Beigeeehttp://www.blogger.com/profile/08096683689707132736noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6247061836381327530.post-67496635429034526912013-11-09T15:25:00.000-08:002013-11-09T15:45:51.257-08:00Chapter 36<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Jadąc samochodem
emocje we mnie wręcz szalały. Głównie były to wściekłość i nienawiść, ale
przeplatały się ze smutkiem i tęsknotą. Z każdą sekundą byłam coraz dalej od
chłopaków, a tym bardziej jednego z nich, bardzo mi bliskiego. Luke Brooks.
Brak jego osoby i takie, a nie inne rozstanie przybijało mnie najbardziej.
Jedyne co mogliśmy zrobić to dotknąć swoich dłoni. Żadnego pocałunku,
przytulenia. Nic. Odruchowo złapałam się za dłoń. Tylko tyle mi pozostało
uczucie, że kiedyś trzymał mnie za nią. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Po moim policzku zaczęły ponownie spływać
zły. Tak bardzo chciałabym móc cofnąć czas i nie popełnić tego
błędu, jakim było przyjście do ojca. Wyciągnęłam z kieszeni telefon i
spojrzałam na ekran. Systemowa tapeta. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Co do cholery ?! –
krzyknęłam na cały samochód. Ostatnim razem, gdy sprawdzałam chociażby godzinę,
na wyświetlaczu było zdjęcie moje i Lukeya całujących się. Tak, tak kolejne
żałosne zdjęcie, gdy para robi sobie zdjęcie całując się, ale ja po prostu chciałam
mieć takie żałosne zdjęcie. Znaczyło dla mnie więcej niż wszystko. Jakby mówiło
: „ Jego usta należą jedynie do mnie”. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Nie wyrażaj się –
ojciec upomniał mnie chociaż nie wiem jakim prawem miał czelność mówić do mnie
cokolwiek. Nie chciałam go słyszeć, widzieć, nawet wiedzieć, że wciąż prowadzi
swe żałosne życie. Nie różnił się w młodości dużo od chłopaków, a i tak śmiał
mówić cokolwiek nich. Pamiętam jak mama opowiadała mi o ich historii. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Hej – powiedział dość szczupły i
niedożywiony chłopak do dziewczyny o długich brązowych lokach. Była jedną z
bogatszych osób w szkole dzięki swojej rodzinie. Dużo ich dzieliło, ale łączyło
jedno. Miłość. Od dłuższego czasu wymieniali zalotne spojrzenia, uśmiechy,
czasem zdarzyło się, że przywitali się ze sobą, ale nigdy nie było to więcej
niż zwykłe powitanie. Jedyną rzeczą, która ich połączyła było lato, spędzone
praktycznie całe razem. Wychodziła z domu pod pretekstem idę do koleżanki lub
po prostu uciekała z domu nie zauważona by pobyć z chłopakiem chociażby kilka
minut. </span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Dziewczyna była pod kontrolą swojego
przybranego kuzyna, a ten nie należał do miłych osób ze szkoły. Był nadzwyczaj
agresywny, a dlatego, że jego ” wujostwo” płaciło mu za kontrolę nad młodszą
siostrą cioteczną mógł nie dość, że rozładować się na co poniektórych
chłopakach podkochujących się w dziewczynie to jeszcze miał za to pieniądze, a
rodzina popierała go za swoje poczynania nawet, jeśli te nie były warte owych
pochwał. </span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Cześć – odpowiedziała aksamitnym głosem
dosyć przerażona, że naraża tym chłopaka na problemy. Nie był on ani trochę w
guście jej rodziny. Jego rodzina pochodziła z najbiedniejszej dzielnicy
Melbourne, a w dodatku chłopak zarabiał sprzedając narkotyki z przymusu
ponieważ jego rodziny nie było stać na zaspokojenie podstawowych potrzeb
wynikiem czego wyglądał jak wyglądał – Nie powinieneś ze mną rozmawiać –
dziewczyna rozglądała się uważnie dookoła by w przypadku, gdyby jej „goryl”
miał pojawić się znienacka. </span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Słuchaj wiem, że twoi rodzice nie pozwalają
ci się spotykać z nikim, ale pamiętasz to lato, gdy wymykałaś się z domu nad
jeziorko ? – Dziewczyna skinęła głową – Elizabeth ?</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Tak ? – spojrzała na chłopaka, a następnie
na ich ręce, które chłopak złączył. Ten dotyk był dla niej wszystkim czego
pragnęła, choć nigdy nie powinna. </span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Zakochałem się w tobie – w dziewczynie coś
drgnęło. Nie obchodziło ją to co mogło się stać, najważniejsze dla niej był
tylko on. Tak długi czas powstrzymywała się by okazywać chłopakowi jakiekolwiek
uczucia, cokolwiek. Widziała co robił Domenic. Nie chciała by chłopakowi jej
serca stało się cokolwiek, ale czy ktokolwiek mógł im przeszkodzić? Nie sądzę.
Rozejrzała się dookoła, a gdy upewniła się, że nikt ich nie widzi popchnęła go
na ścianę by zatopić swoje usta w jego. </span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Dopiero teraz
uświadomiłam sobie dlaczego ojciec tak reaguje. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Nie chciał bym powtarzała historię mamy.</span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span></i><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Kochał ją nad życie, ale nie chciał
bym zaczynała od zera tak jak to robili oni. Ale czy muszę zaczynać od zera?
Tak trudno jest mu zaakceptować kogoś, kto mógłby współcześnie odgrywać jego
rolę w romansie, który rozgrywa się w kolejnym pokoleniu? Pracował przecież w
firmie prawniczej. Mógł zaproponować mu chociażby pracę kuriera, kogokolwiek.
Wiem, że Luke nie zgodziłby się, ale nie cierpielibyśmy tak. Bylibyśmy razem.
Czy to musi być dla niego tak trudne? Pomóc komuś? Z mojego punktu widzenia
była to najprostsza rzecz świata. Pokazać trochę serce i wrócić wspomnieniami
do bolesnej, ale jakże pięknej przeszłości, w której był z mamą i liczyła się
dla nich tylko miłość. Nie pieniądze czy status społeczny. Uczucie, które
dzielili między sobą. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Zacisnęłam dłoń
na skórzanym obiciu samochodu. Spojrzałam na status baku samochodu. Był prawie
pusty. Ojciec zrobił to samo i po chwili skręcił na stację benzynową. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">To była moja jedyna szansa. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Ojciec wyszedł z
samochodu, a ja przesunęłam się na siedzenie po drugiej stronie samochodu.
Spojrzałam na drzwi. Otwarte. Po cichu otwarłam je i w przykucu ruszyłam w
kierunku następnego samochodu. Dopiero teraz zaczęłam zastanawiać się nad
planem. Nie miałam dużego pola do manewru. Mogłam wsiąść do samochodu jakichś
obcych ludzi, którzy mogli być nie wiadomo kim,</span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">pójść prostą drogą i iść póki ojciec mnie nie złapie lub wbiec w las i
iść jego skrajem póki nie znajdę się w pobliżu jakiegoś miasta lub chociażby
życzliwej osoby, która pożyczy mi swój telefon na poinformowanie chłopaków o
swoim miejscu pobytu. Niestety mój telefon był teraz jedynie po to by być. Bez
karty SIM dużo zrobić nie mogłam, a brak gotówki w tym mi niestety nie pomagał.
</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Wzięłam głęboki
oddech i gdy ojciec nie patrzył ruszyłam biegiem w kierunku lasu. To było
jedyne rozwiązanie. Jeśli pójdę skrajem łatwo mogę skryć się za jakimś drzewem
w razie, gdyby ojciec postanowił mnie szukać, a drogie także nie zgubię bo
prowadzi wzdłuż jedynie oddzielone były metrowym kawałkiem trawy i krzaków.
Zatrzymałam się na pierwszym drzewie, które było w pobliżu i zaczęłam głęboko
oddychać. Niestety, ale okrążenie stacji i bieg przez te krzaki do najprostszych
nie należał. Byłam coraz bliżej celu. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpFirst" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">*POV LUKE* </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Biegłem tak długo jak potrafiłem, ale ojciec Corin coraz bardziej
przyśpieszał, a mi sił wcale nie przybywało. Było wręcz odwrotnie. Schyliłem
się opierając rękoma o kolana i głęboko oddychałem patrząc w punkt gdzie Corin
zmniejszyła się do niewidzialnych rozmiarów. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">-
Ty skurwielu ! – krzyknąłem zupełnie bez celu. Wziąłem do ręki telefon i z
nadzieją wykręciłem numer dziewczyny. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">„ Abonent jest czasowo niedostępny lub jest
poza zasięgiem sieci.” </span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span></i></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span></i><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Kurwa ! – rzuciłem telefonem o trawę. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">-
Luke! – usłyszałem głos starszego brata. Zbliżał się razem z resztą. Nie miałem
na nic sił. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">-
Czego ?! – wydarłem się zły. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">-
Co się stało ? – James mistrzu zamknij ryj. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">-
Gówno oknem wyleciało kurwa ! </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">-
Uspokój się i powiedz co jest grane – bliźniak powiedział spokojniej starając
się mnie uspokoić, ale czy to miało sens ? Żadnego. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">-
Ojciec wywiózł Corin do internatu – powiedziałem siadając na trawie. Oparłem się
łokciami o kolana, a dłońmi zacząłem przecierać oczy by nie zacząć płakać. Nie
mogłem być teraz takim frajerem i pokazać, że jestem zupełnie bezsilny.
Musiałem walczyć bo inaczej byłbym nikim.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">-
Luke wstawaj – Daniel złapał mnie za ramię i pociągnął. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">-
Spierdalaj </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">-
Wstawaj kurwa bo ci rozkurwie łeb – pociągnął mnie mocniej przez co wstałem i
spojrzałem na niego cały czerwony. Sam nie wiem czy byłem, aż tak wkurwiony czy
popłakałem się jak ciota. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- I
po chuja wstałem ?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">-
Idziemy się dowiedzieć gdzie jest Corin </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">-
Ta kurwa dobre ptaszki ci wyćwierkają śnieżko gdzież to zły ojciec porwał
bezbronną niewiaste. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">-
Nie, ale pamiętaj o tym, że każdy telefon ma w sobie system naprowadzający.
Myślisz jak twój telefon łapie połączenia ?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- I
kto niby to załatwi ?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">-
Teddy – poruszył brwią i ruszył w kierunku samochodu.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Gdy dojechaliśmy do domu przyjaciela od razu w oczy rzuciła mi się duża
ilość elektroniki, którą znając życie nie kupił w sklepie czy na allegro, ale
pomijając fakt, że miał lepkie ręce był jednym z najbardziej </span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">zaufanych ludzi jakich kiedykolwiek poznałem. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Wchodząc coraz głębiej moje oczy rozszerzały
się coraz bardziej. Ostatnio, gdy tu byłem był to jedynie zwykły dom, a jedynymi
rzeczami do jakich kleiły mu się do ręce to były portfele przypadkowych ludzi
spotkanych na ulicach naszego miasta. Teraz jego profesja przeniosła się na dość wysoką
pozycję. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">-
Teddy mamy problem – Daniel rzucił się na kanapę, która była jedną z wolnych
powierzchni w tym domu. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">-
Co jest ? – chłopak usiadł na fotelu obracanym i spojrzał na nas. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">-
Umiałbyś kogoś namierzyć po numerze telefonu? – powiedziałem opierając się o
kanapę rękoma.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">*POV CORIN*</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpLast" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Godzinny
marsz wzbogacony o gigantyczną ilość korzeni, które nie zauważałam i potykałam
się, a także dziwne hałasy, które niesamowicie straszymy mnie i szelesty w
krzakach, zmęczył mnie niesamowicie. Stanęłam na chwilę by rozejrzeć się i
znaleźć jakieś miejsce do odpoczynku. Jedynie pień drzewa był w miarę normalnym
miejscem gdzie mogłam usiąść. Zamknęłam oczy i zaczęłam głęboko oddychać.
Musiałam nabrać sił w każdy sposób jaki jest możliwy. Niestety jedzenie czy
przynajmniej wody nie miałam ze sobą, więc musiało mi wystarczyć jedynie świeże
powietrze. Rozejrzałam się dokoła i dopiero teraz zorientowałam się, że nie
znajduję się tak blisko skraju lasu jak podejrzewałam. Sądząc po moim położeniu
najzwyczajniej w świecie się zgubiłam. </span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpLast" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpLast" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">________________________</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpLast" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpLast" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Przepraszam, że rozdział po północy, ale byłam na zlocie i nie miałam kiedy wykończyć i sprawdzić rozdziału :(</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpLast" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpLast" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Mam nadzieję, że wam wynagrodzę to pisząc rozdziały podobne do tego ;)</span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpLast" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpLast" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">+ Mam do was gigantyczną prośbę ! Zgubiłam wasze nicki z Twittera i nie mam jak was informować ! miałam problemy z gadżetem z boku po czym on zupełnie zniknął. Radziłam sobie korzystając z archiwum, ale naprawdę trudno was znaleźć przy mojej ilości wysyłanych wiadomości na dzień xD </span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpLast" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpLast" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Przepraszam i dziękuję </span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpLast" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpLast" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">P.S. Kala ja nie zmienie zdania co do tej osoby ... </span></div>
<br />Beigeeehttp://www.blogger.com/profile/08096683689707132736noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-6247061836381327530.post-39922071825854194362013-11-01T11:16:00.000-07:002013-11-01T11:16:08.581-07:00Chapter 35
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Znaleźliśmy ją –
słowa Beau natychmiast mnie przebudziły i w kilka sekund stałem już na równych
nogach. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Gdzie ?! –
złapałem brata za rękaw. Byliśmy już blisko. Wiedzieli gdzie ona jest, a teraz
zostało nam jedynie pojechać tam i ją odbić. </span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Tak bardzo chciałem mieć ją już tuż obok mnie.
Przytulić, pocałować, poczuć jej ciepło. Nie było jej zaledwie kilka godzin, a
czułem jakby minęła wieczność. Szybko ubrałem na siebie spodnie dresowe i
bluzkę. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Spokojnie jest u
siebie w domu tylko … - Tak Beau, gdy przerywasz zdanie w takim miejscu jest to
takie zajebiste jak nie wiem co – Ojciec nie chce jej wypuścić – podrapał się
po szyi lekko się krzywiąc.</span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Co ?! – Jej ojciec
przekraczał wszelkie granice. Pierw wyrzucił nas ze swojego domu – to rozumiem,
ale ta kłótnia w centrum handlowym była nienormalna, a to porwanie przekracza
wszelkie granice zdrowego rozsądku! Ona była pełnoletnia przecież, więc jakim
prawem on przetrzymywał ją tam bezwłasnowolnie. To było totalnie wkurwiające co
tłumaczy mój 10 minutowy sprint w kierunku jej domu. Nie myślałem o niczym
robiłem wszystko pod wpływem chwili, a dodatkowo nikt nie mógł mnie zatrzymać. Zatrzymałem
się dopiero pod bramą jej domu, która była zamknięta. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Fuck ! – przekląłem
pod nosem i oddaliłem się kilka kroków w tył by obmyślić na szybko plan przedostania
się na drugą stronę. Przede mną były metalowe kraty, przytrzymywało je betonowe
ogrodzenie pomalowane na beżowo. W prawo wyglądało to identycznie. Krata,
beton, krata, beton. Spojrzałem na lewo znajdując swoje wybawienie. Ogrodzenie
było w 2/3 zakryte jakimś rosnącym zielskiem, które pięło się do murku, a potem
w dół na zewnątrz. Podszedłem do krzewu rozglądając się czy przypadkiem nikt
nie idzie uznając to na napad na mienie, a gdy teren był czysty wspiąłem się i
przeskoczyłem na drugą stronę. Dobrze wiedziałem gdzie znajdują się okna
dziewczyny i zdając się na drzewo rosnące pod nimi pobiegłem tam. Zdajecie
sobie sprawę jak bardzo zdziwiony byłem, gdy ujrzałem jedynie wycięty pień ? W
środku mnie zaczęło się wszystko gotować jak olej na frytki. Zresztą zjadłbym
teraz frytki … Boże jaki ja jestem nieskoncentrowany. Zacząłem się rozglądać.
Jedyne wejście do domu to drzwi z ogrodu. Przechodząc pod oknami domu stanąłem
na tyłach domu. Ojciec Corin przechadzał się po domu z telefonem przy uchu
prowadząc zaciętą rozmowę. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Tak … Jeszcze dziś
przywiozę córkę … Tak … Tak … Niestety w mojej sytuacji pańska szkoła jest dla
mnie zbawieniem … Tak … Dziękuję … Do usłyszenia – Czy ja przed chwilą
słyszałem jak ten skurwiel planuje wywieźć Corin ? Żeby nie wydać z siebie
żadnego dźwięku zagryzłem pięść. Miałem coraz mniej czasu. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<br /></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Gdy mężczyzna wszedł
bardziej w głąb domu stwierdziłem, że to moja jedyna szansa. Bezszelestnie
stawiając kroki wszedłem do domu.</span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<br /></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">*POV Corin* </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Od rozmowy z
Beau byłam bardziej odprężona. Chłopcy wiedzieli gdzie jestem i przyjadą po
mnie. Bynajmniej taką miałam nadzieję. Byli teraz wszystkim co miałam i jedynym
ratunkiem. Leżałam na łóżku i co chwila spoglądałam na zegarek. Czas jakby na
złość stanął w miejscu, a wskazówki coraz to wolniej poruszały się na tarczy.
Od rozmowy z Brooksem minęło dopiero pół godziny, a czułam jakby minęło przynajmniej
6 godzin. Wstałam nerwowa z łóżka i podeszłam do okna. Nic ciekawego się nie
działo. Żadnych psychopatów biegnących z ratunkiem. Nic. Usłyszałam
przekręcanie klucza w zamku. Drzwi otworzyły się, a do pokoju wszedł ojciec. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Corin … -
powiedział stanowczo. Taki ton nigdy nie oznaczał niczego dobrego przez co moje
ciało przeszedł dreszcz, a wszystkie mięśnie się spięły – pakuj się </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Słucham ? </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Zapomniałem
wszystkie ubrania masz u tych … ludzi – słowo ludzi bardzo mocno podkreślił
swoim zniesmaczeniem. Coraz mniej widziałam w nim swojego miłego i kochanego
taty, z którym przeżyłam tyle lat.</span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Co ty planujesz? –
spytałam zaniepokojona. Chciał mnie wywieźć ? Jeśli tak to gdzie i na jak długo
? a co najważniejsze to po co ? Coraz bardziej jego słowa zaczęły mi mówić, że
jego odpowiedź na nic mi się nie spodoba. No bo niby jak mogła by mi się
spodobać jakakolwiek odpowiedź poprzedzona takim zwiastunem? To nie wróżyło nic
dobrego i ja o tym powinnam wiedzieć najlepiej. Wzięłam głęboki wdech i
spojrzałam na niego.</span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- </span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Skarbie jedziesz do szkoły. Z internatem.
Przynajmniej tam ta banda ćpunów cię nie znajdzie</span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Co ? – wstałam gwałtownie
z łóżka - Jak to internat? Czy ty się słyszysz? </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Skarbie jestem
twoim ojcem i moją rolą jest chronić cię od złego i właśnie teraz wykonuję
swoje rodzicielskie zadanie</span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Rodzicielskie zadanie?
No kurwa zaraz mnie tu szlag trafi! Od kiedy rodzicielskim zadaniem nazywasz
obrażanie mojego chłopaka i jego przyjaciół! W dodatku chcesz mnie wywieźć stąd
odbierając jedyną radość z życia jaką miałam od wypadku! Jestem cholernym
samolubem i ja się do cholery pytam gdzie się zgubił mój ojciec?! – Nie potrafiłam
wytrzymać tego natłoku burzliwych myśli w głowie i wyrzuciłam to wszystko z
siebie. Może nie była to najlepsza z opcji </span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">jakie teraz istniały, ale ostatnimi czasy
staję się bardziej wulgarna i odważna czego efekty widać. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Widać, że
strasznie się przez nich zmieniłaś – powiedział ojciec surowym tonem i ruszył w
kierunku drzwi .</span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- A ty co ? Kiedyś
byłeś kochanym ojcem i sugerowałeś się moim szczęściem! Teraz myślisz jedynie o
tym by nie zniszczyć swojej reputacji wśród jebanych kolegów z kancelarii! –
już nic nie powiedział. Jedynie wyszedł. Zaczęłam drzeć się na całe gardło i
kopać niczym psychopatka w drzwi. Gdy już myślałam, że to wszystko ze mnie
wypłynęło okazało się, że to był jedynie początek. Rzuciłam się na łóżko i
zaczęłam płakać. Nie wiem co się ze mną działo. Po prostu czułam jak to
wszystko co zbierało się we mnie latami wychodzi na zewnątrz i nie potrafię
tego powstrzymać. Spojrzałam na sufit i zaczęłam liczyć. Kolejny sposób na
odstresowanie się. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">*POV LUKE*</span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Przejście przez
salon jest jednym z najlepszych, ale nie gdy w środku znajduję się Bella, która
na twój widok zaczyna się cieszyć, skakać i szczekać. To ostatnie zniszczyło
wszystkie moje szanse. Ojciec dziewczyny pomimo tak wielu starań złapał mnie w
kilka sekund .</span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Ty gówniarzu nie dość,
że jesteś ćpunem to teraz złodziejem ? – jego ojciec był arogancki i stanowczo
zbyt siebie co niestety prowokuje mnie, aż za bardzo.</span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Jeszcze nigdy nic
nie ukradłem. Corin sama ze mną poszła. Teraz wracam po to co moje bo jak widać
jakiś skurwiel myśli, że ma w tym temacie jakieś zdanie – ruszyłem w kierunku
schodów starając się wyminąć go w jak najbardziej wyzywający sposób jaki tylko
znałem. I przyniosło to efekty. Mężczyzna złapał mnie za ramię, a ja w końcu
mogłem pokazać jak bardzo mi na niej zależy i co jestem w stanie dla niej
zrobić. Odepchnąłem mężczyznę, ale ten za nic nie puszczał mojego ramienia.
Tego się nie spodziewałem. Wykręciłem jego rękę, ale ten złapał mnie drugą. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Myślisz mały
skurwielu, że mnie przechytrzysz? – wykonał ten sam ruch co ja przez co wygięło
mnie w pół. Nie to nie mogło się tak potoczyć. Przyszedłem tu po Corin i nie
miałem ochoty odpuścić. Jedynie każdy mój ruch pogarszał moją sytuację.
Zrozumiałem, że byłem na straconej pozycji. Mężczyzna zaczął iść w kierunku
wyjścia. Bella podeszła do nas starając się mnie bronić. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Głupia suka –
kopnął suczkę na co ona pisnęła. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Pierdolony
skurwielu! – zamachnąłem się nogą, ale najdalej uderzyłem do w nogę. Ten bez
żadnych uczuć wyszedł głównymi drzwiami prowadząc mnie do bramy. Wypchnął mnie
przez otwartą furtkę i zamknął ją. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Niech cię tu już więcej
nie widzę bo inaczej zadzwonię po policję!</span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Luke! – usłyszałem
Corin </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Cors ! – podbiegła
do bramy i jedyne co teraz dałem radę to złapałem ją za rękę. Niestety brama
ograniczała moje ruchy. Mężczyzna pociągnął ją za talię i brutalnie wciągnął do
domu. Moje oczy nabierały łez, a ja jedyne co teraz potrafiłem to uderzałem z
całych sił w bramę. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">*POV CORIN*</span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Kilka chwil po
wyjściu taty usłyszałam szczekanie Belli i krzyki. Ewidentnie dwóch osób. Taty
i … - moje ucho bardziej do powierzchni drzwi – Lukeya! Wzięłam po raz setny
wsuwkę i grzebałam nią w zamku z nadzieją, że drzwi jakimś tajemniczym cudem
otworzą się. Milion razy widziałam jak robią to w filmach lecz, gdy ja chciałam
to zrobić nie udawało się. To było naprawdę dziwne. W telewizji nie powinni nas
okłamywać chociażby pod wzglądem wsuwek do włosów. Rzuciłam metalowy przedmiot
na ziemię i zaczęłam zastanawiać się co jeszcze mogłoby mi pomóc w otwarciu
tych cholernych drzwi. Podbiegłam do komody. Zaczęłam wszystko z niej wyrzucać –
choć dużo tam rzeczy nie było – zauważyłam żyletkę i pilnik. Żyletka była zbyt
giętka by odkręcić śruby, które trzymały zamek twardo w drzwiach. Z pilnikiem w
ręce podbiegłam do drzwi. Uklękłam przed nimi i zaczęłam odkręcać śruby.
Wszystko było by dobrze, gdyby nie fakt, że ojciec zabezpieczył się i po
drugiej stronie drzwi zamontował zasuwkę. Byłam stracona. Poczułam jak ostatnia
szansa odpływa razem z moim ciałem zsuwającym się po drzwiach. Czy zakochanie
się naprawdę jest tak wielką zbrodnią? Przecież rodzic powinien się Cieszyć z
tego, że dziecko jest szczęśliwe, a nie jeszcze robić właśnie takie rzeczy.
Tępo wpatrywałam się w okno. Ciągle bałam się zeskoczyć z pierwszego piętra,
ale na dole był Luke. Zmotywowana obecnością chłopaka wstałam i podeszłam do
okna. Niepewnie je otworzyłam. Spojrzałam w dół. Blisko nie było co dodatkowo
mnie przerażało. Usiadłam na parapecie i wystawiłam nogi. Przekręciłam się i
teraz jedynie wisiałam na rękach. Stopami oparłam się o jakąś deskę
przytrzymującą czytnik ruchu. Zaczęłam się powoli zsuwać łapiąc o coraz to
mniej bezpieczne części parapetu. Nadchodził najgorszy moment skok. Przecież
mogłam spaść i złamać nogę, albo co gorsza kręgosłup. To były 3 metry jak nie
więcej. Ja łamałam nogi idąc po prostym chodniku, a to było niesamowite
wyzwanie, które było warte wolności, która czekała mnie na dole. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Dasz sobie radę –
powtarzałam, gdy od skoku dzieliły mnie sekundy. Serce waliło z taką
prędkością, że naprawdę dziwne było to, że nie dostałam już zawału serca – 3… 2…
1… - puściłam się i z całego ciężaru upadłam na ziemię prosto na stopy przez co
coś w lewej nodze mnie zabolało. Upadłam na ziemię i złapałam się w kostce.
Strasznie bolało. Byłam tym wszystkim oszołomiona przez chwilę. Nie potrafiłam
złapać oddechu i cała się trzęsłam. Dodatkowo w głowie zaczęło mi się kręcić. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Spokojnie Corin
oddychaj – mówiłam pod nosem do siebie. Zamknęłam oczy i chwilę później mój
organizm się uspokoił. Serce zwolniło tak jak oddech i w głowie przestało mi
się kręcić. Powoli wstałam, ale mimo tego zachwiałam się. Oparłam się jeszcze
na chwilę ręką o ścianę i znów zaczęłam wdychać głośno powietrze. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Niech cię tu już więcej nie widzę bo inaczej zadzwonię po
policję ! – usłyszałam krzyk ojca co nie wróżyło niczego dobrego dla Brooksa.
Zaczęłam biec w kierunku, z którego usłyszałam krzyk. Ojciec wypychał chłopaka przez
bramę. Przyśpieszyłam, ale i tak było za późno żeby wybiec za nim. Złapałam się
kraty jedną ręką, a drugą złapałam jego dłoń. Ułamki sekundy były jednymi z
najlepszych na świecie. Jego dłoń była tak ciepła i miękka. Stęskniłam się za
tym. Chciałam uciec stamtąd, ale drzwi były zamknięte, a gdy chciałam się
wspiąć po bramie ojciec złapał mnie w tali zaczął wciągać do domu. Poczułam jak
moja miłość do niego coraz bardziej przeradza się w nienawiść. Szarpałam się,
kopałam, nawet gryzłam jednak mój ojciec nie wzruszony wciągnął mnie do garażu,
a następnie wsadził do auta. Zamknął drzwi i wyjechał. Szybko wyszedł na
sekundę zamknąć dom i wrócił na miejsce kierowcy. Byłam stracona i uwięziona.
Ojciec ruszył, a brama automatycznie się otwarła. Przywarłam do szyby, gdy Luke
podszedł i przyłożył do niej dłoń. Im bardziej ojciec przyśpieszał tym szybciej
on biegł. Jednak w pewnym momencie nic to już nie dawało bo ojciec jechał zbyt
szybko. Obróciłam się do tyłu i patrzyłam jak jego sylwetka jest coraz mniejsza,
aż w końcu znikła.</span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Nienawidzę cie! –
krzyknęłam na cały samochód. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Tak ci się zdaje
skarbie w internacie zrozumiesz, że to dla twojego dobra – Nie odpowiedziałam.
Nie czułam takiej potrzeby. Musiałam teraz znaleźć sposób, żeby uwolnić się stąd
zanim ojciec będzie zbyt daleko by dać radę wrócić samotnie.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">_____________________________</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Bardzo przepraszam za taką dużą przerwę, ale nie miałam jak napisać rozdziału. Kabla dalej nie ma do monitora bo gościu musiał zamówić, ale udało mi się nie wiem jakim cudem włączyć tego grata. Po 20 wyłączeniach i włączeniach załapał z monitorem kontakt -,-'</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Nie mam sił normalnie. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Ostatnio dużo myślałam o rozdziałach i wgl i stwierdziłam, że będę je dodawać raz na tydzień. Regularnie w soboty. Zdecydowałam się także na powrót do Oath więc niedługo pierwszy rozdział 2 części ^^ </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Dziękuję, że jesteście ze mną mimo takich utrudnień. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Miło by było przeczytać jakiś komentarz ♥ </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Dzięki jeszcze raz i do napisania ;) </span></div>
<br />Beigeeehttp://www.blogger.com/profile/08096683689707132736noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6247061836381327530.post-19156204464118000412013-10-28T09:23:00.001-07:002013-10-28T09:23:26.431-07:00Mamy problem ...<p>Hej przepraszam, że nie dodaje rozdziałów, ale mam problem z komputerem. Ten post dodaje z tableta gdzie naprawdę trudno się pisze. Literki się wciskają nie te, które chce, znaki polskie także trudno się pisze, a komputer niestety ma jakieś odchyły, monitor nie chce się włączać razem z jednostką i trzeba komputer kilkanaście razy wyłączać i włączać. Moje naprawianie narazie nie przynosi efektów, ale muszę iść do sklepu po nowy kabel i parę innych rzeczy żeby " odpicować " mojego starocia. Postaram się napisać rozdział najszybciej jak się da. Nie miejcie mi tego za złe; )</p>
<p>Do napisania</p>
Beigeeehttp://www.blogger.com/profile/08096683689707132736noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6247061836381327530.post-43536829357850808832013-10-17T09:16:00.000-07:002013-10-17T09:16:09.243-07:00Chapter 34
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Tato ? –
powiedziałam drżącym głosem. Ojciec a samą barwę mojego głosu podniósł się z
pozycji siedzącej i podszedł do mnie szybkim krokiem. Wiedziałam, że gdy mnie
przytuli osłabi to moją motywację, więc odeszłam w tył kilka kroków by dać mu do
zrozumienia, że źle postąpił. Nie mogłam się złamać zaszłam zbyt daleko by teraz
cofnąć się do startu. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Corin ? –
powiedział lekko załamującym się głosem. Zabolał go mój odruch, ale czy miałam
inne wyjście? To było jedyne rozwiązanie. Pokazać mu, że mam już swoje zdanie,
podejmuje swoje decyzje, a teraz przyszedł w końcu czas na akceptacje ich z
jego strony. Jeśli nie potrafił tego nie był gotowy na nazywanie się moim
ojcem, ponieważ każdy rodzic powinien akceptować każdą decyzję dziecka. W końcu
to było moje życie nie jego. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Nie tato –
zdecydowany ton w moim głosie dał mu do zrozumienia, że nie jestem już jego
dawną córeczką tatusia.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Teraz ja będę mówić, a ty musisz mnie wysłuchać
– ojciec usiadł na skórzanej kanapie. Usiadłam na fotelu stojącym naprzeciw
kanapy i wzięłam głęboki oddech. Wszystkie ułożone w mojej głowie scenariuszy
nagle zniknęły, a pozostała pustka. </span></span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Nie są tacy źli - </span></span><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">idiotka</span></span></i><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> – skarciłam się w myślach. To
była najgłupsza i najbezsensowniejsza rzecz jaką mogłam teraz powiedzieć. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Nie są źli ? –
zaczęło się – Corin skarbie oni są dilerami ! Sprzedają narkotyki i w dodatku
je biorą! Jak możesz powiedzieć, że nie są tacy źli. Nie wiadomo jak dużo już
zginęło przez nich! </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Tato oni z tym
skończyli! </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Skąd wiesz?!</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Bo jestem z nimi
24 godziny na dobę! Nie wychodzą nigdzie beze mnie! Nie chcą. Zmienili się</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Nie uwierzę w to –
wstał ogarnięty nerwami – Tacy ludzie się nie zmieniają! A oni przeciągnęli cie
na swoją stronę ! Może ty też zaczęłaś ćpać?! – Nie wierzę, że mógł to
powiedzieć. Wstałam. Nie chciałam tu być. Był moim ojcem praktycznie całe życie
spędziłam właśnie z nim, a on osądził mnie o branie narkotyków. Nie znał mnie.
Zmieniłam się, ale on jeszcze bardziej. Przecież dobrze wiedział, że nigdy nie
tknęłabym tego świństwa. Chciałam stąd wyjść i już nie wracać. Czułam jak
wszystkie dobre myśli na temat mojego ojca, nasze wspólne miło spędzone chwile
i wszystko co dobre miedzy nami wygasa. Ruszyłam w kierunku wyjścia wołając
psa. Jedynym wyjściem było uciec stąd. Taki miałam zamiar póki ojciec nie
pokrzyżował moich planów. Złapał mnie mocno za ręce i zaczął ciągnąc w głąb
domu. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Nigdzie nie
idziesz! – krzyknął zamykając mnie w piwnicy – musisz w końcu zrozumieć, że oni
nie są tymi dobrymi – usłyszałam jak przekręca klucz w zamku</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- A ty może jesteś! –
zaczęłam panicznie uderzać pięściami o powierzchnię drzwi. Tak było to
bezsensowne, ale tylko tak potrafiłam wyładować swoje emocje. Musiałam to
zrobić inaczej nie dałabym rady później racjonalnie myśleć. Usiadłam na schodach
i zaczęłam głęboko oddychać. Moje serce zaczęło wracać do swojego normalnego
rytmu, a ręce zaczęły pulsować od uderzania o drzwi. Spojrzałam na nie. Były
całe czerwone na szczęście nie od krwi. Oparłam się plecami o drzwi spojrzałam
do góry opierając tylną część głowy tak jak resztę ciała.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Co mogę teraz
zrobić ? – powiedziałam sama do siebie i spojrzałam na pomieszczenie. Pełno
starych kartonów z pamiątkami i rzeczami mamy i Sama. Poczułam dziwne uczucie
pustki w środku, a z moich oczu mimowolnie popłynęły łzy. Do mojej głowy po
kolei wpadały mi urywki wspomnień związanych z mamą i bratem. To bolało. Jak
mogłam zapomnieć o nich przez ostatnie tygodnie. Zachowywać jakby nic się nie
stało. Powoli schodziłam schodek po schodku. Ból w klatce piersiowej nasilał
się, a ja traciłam siły na cokolwiek. Chciałabym teraz być z nimi. Przeprosić i
przytulić. Tak bardzo brakowało mi dotyku mamy. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Podeszłam do
kartonu z napisem Elizabeth. Mama miała piękne imię. Opuszkami palców sunęłam
po napisie. Dlaczego oni zginęli w tym wypadku,</span></span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">a nie ja? Życie dwóch osób jest cenniejsze niż jedne. Tym bardziej moje
życie. Wyciągnęłam z kartonu sweter mamy i usiadłam na ziemi przytulając go do
siebie. Dalej nią pachniał. To wszystko było takie nierealne teraz. Wciągając
do płuc jej zapach i przytulając materiał miałam wrażenie, że ona zaraz otworzy
drzwi i przytuli mnie powie, że to był jedynie zły sen, że Sam jest na górze i
znowu coś narobił. Ciekawe jakby dziś wyglądał. Nigdy się nad tym nie
zastanawiałam, ale przecież i tak bym się nie dowiedziała. To należy do tych
pytań, które nigdy nie znajdą swoich odpowiedzi. Spojrzałam na okienko </span></span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">– przez, które nawet 5-cio letnie dziecko by
się nie przecisnęło – na dworze było już ciemno, a mi robiło się coraz zimniej.
Byłam w piwnicy, a tu jest całkiem inaczej niż na zewnątrz. Tu w nocy jest
wręcz lodowato. Założyłam na siebie sweter mamy i zaczęłam się rozglądać za
jakimś kocem. Na regale zauważyłam śpiwory, które kiedyś służyły mi i Samowi
jako stroje na tzw. Dżdżownice. Było z tym kupa śmiechu, ale dziś jest tu tak
ponuro. Wzięłam dwa z czterech śpiworów i weszłam niezgrabnie do niego, a drugi
służył jako poduszka. Nie miałam innego wyjścia. Ojciec myślał najwyraźniej
tylko o tym by mnie tu zamknąć nie myślał o panującej tu w nocy temperaturze i
braku pożywienia. Byłam już szczerze zmęczona tym wszystkim. Zasnęłam. Nie
miałam nic innego do roboty. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Obudziłam się na
dźwięk otwieranych drzwi. To był tata. Przyniósł tacę z jedzenie postawił ją na
stoliku i dopiero teraz zorientowałam się, że nie jestem już w piwnicy, a w
swoim pokoju. Bella leżała obok łóżka, a ja byłam szczelnie otulona kołdrą.
Jednak nadal miałam na sobie sweter mamy. Pomimo tego, że miałam na sobie silne
perfumy dalej nie tracił swojego zapachu. To tak jakby mama chciała mi pokazać
przez to, że jest ze mną. Znowu zaczęłam płakać. Każda myśl o niej sprawiała,
że płakałam. Brakowało mi jej z każdym dniej bardziej. Po raz kolejny poczułam
to ukłucie pustki w środku. Bardzo bolesne ukłucie. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Chciałabym by Luke
był tu teraz ze mną – powiedziałam zalana łzami do psa, który położył pysk na
łóżku merdając ogonem. Zaczęłam gładzić ją po głowie. To zawsze mnie
uspokajało, ale teraz jedynie zadowalało psa. Żałowałam swojej decyzji. Mogłam
wziąć ze sobą chociaż Lukeya, a nie iść sama jak ta naiwna idiotka, a teraz
siedzieć w pokoju i mieć przed sobą telewizor. To było moje jedyne okno na
świat. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Okno – powiedziałam
z nadzieją. Odsłoniłam zasłony i zobaczyłam, że drzewo za moim oknem zniknęło,
a na jego miejscu był jedynie pień. Jedyna szansa na ucieczkę zniknęła. Nie
chciałam skakać ponieważ znając swoją koordynację ruchową skok z pierwszego
piętra zakończył by się złamaniem lub w łagodnym przypadku zwichnięciem. Zaczęłam
nerwowo krążyć po pokoju ponieważ sprawdzanie czy drzwi są otwarte było
bezsensowne. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Ja jestem naprawdę
idiotką – powiedziałam spoglądając na telefon leżący na stoliku nocnym tuż obok
tacy z jedzeniem. Nie miałam apetytu. Teraz miałam jedynie ochotę stąd wyjść.
Włączyłam telefon, ale wyskoczył mi tryb bez karty SIM. Ojciec ją wyjął.
Rzuciłam się ciałem na łóżko i spojrzałam w górę. Moja uwagę przyciągnął
telefon stacjonarny, którego rzadko używałam. Przewróciłam się szybko na brzuch
i podciągnęłam do drugiego brzegu łóżka. Podniosłam słuchawkę i zobaczyłam, że
telefon działa. Nie był odłączony. Szybko wybrałam numer domu Brooksów. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Jeden sygnał … drugi …</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Halo ? –
usłyszałam załamany głos Beau </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Beau ! –
krzyknęłam do telefonu. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Corin ?! Gdzie ty
kurwa jesteś! Szukaliśmy cię całą noc! </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Tata mnie zamknął
w domu. Nie umiem stąd wyjść, nawet drzewo pod moim oknem ściął ! </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Powiem jedno: </span></span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">twój tata jest psychopatą </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Beau nie mów tak –
ja go broniłam? To był odruch każdego dziecka. Bronić rodziców choćby
niewiadomo co zrobili. Wiem, że to co robił ojciec nie było normalnie, ale
miałam tylko jego i starałam się postawić w jego sytuacji nawet, gdy byłam
przetrzymywana tu bez własnowolnie.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Bronisz go ?</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Staram się
zrozumieć</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Nie możesz tam
zostać </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Nie chce nawet –
mój głos znów się łamał.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Przyjdziemy po
ciebie </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Pośpieszcie się –
rozłączył się. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">* POV Luke * </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Widzieliście Corin ? – spytałem braci
siedzących na kanapie. Oglądali „Jerry Springer Show”. Tak nie ma to jak
oglądać jakichś idiotów co z byle gównem lecą do TV. Westchnąłem głośno i
ruszyłem do sypialnie z nadzieją, że dziewczyna leży zmęczona, ale tam też jej
nie było. Zacząłem się martwić coraz bardziej. Zawołałem lalę, ale ona
przybiegła sama bez Belli co trochę mnie uspokoiło. Corin poszła z nią na
spacer pewnie i zaraz będzie spowrotem. Wróciłem do salonu i usiadłem obok
braci i tak jak oni zaczęłam bezsensownie patrzeć się w telewizor i śmiać z
bezsensownych akcji typu : „gruba baba kłóci się z drugą grubą babą o faceta
patyczaka”. A idioci tacy jak moi bracia i z resztą teraz ja mają idiotyczną
bekę z problemów ludzi.</span></span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Czas mijał, a
dziewczyna nie wracała. Złapałem za telefon. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Jeden sygnał …
drugi… trzeci … sekretarka. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Kolejna próba i
kolejna. Żadna nie dawały oczekiwanych wyników. Mo mojej głowy znów napłynęły
scenariusze jak sprzed kilkunastu dni. Bałem się, że Trevor wrócił lub jakiś
jego kolega mści się za niego i Theo. W kocu jakby nie patrzeć jedynie
zostawiliśmy ich związanych w lesie. Mogli się rozwiązać lub ktoś mógł to
zrobić za nich. Przy tym typie człowieka nigdy nie można być czegoś pewnym.
Nerwowo kręciłem się po pokoju przeczesując blond grzywkę. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Myśl Brooks, myśl –
powtarzałem sam do siebie będąc z sekundy na sekundę coraz bardziej
wkurzonym.</span></span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Jedynym wyjściem było po
prostu wyjść jej poszukać. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Wychodzę! –
krzyknąłem przy wyjściu. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Gdzie ?! – wydarł się
piskliwym głosem Beau. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Nie zauważyłeś, że
od kilku godzin Corin nie wraca? Coś się dzieje – wyszedłem z domu i pierwsze
miejsce jakie mogłem przeszukać to plaża. Dziewczyna zawsze tam chodziła, gdy
chciała coś przemyśleć. Jednak nie znalazłem jej tam jak i w innym miejscu, do
którego lubiła chodzić. Załamany wróciłem do domu. Nie miałem już sił. Jedynym
światełkiem w tunelu była nadzieja, że dziewczyna wróciła do domu i czeka na
mnie. Nie było tak. Dzwoniłem do niej milion razy. Za każdym razem odpowiadała
sekretarka. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Luke połóż się –
powiedziała mama </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Nie ona gdzieś tam
jest i coś jest nie tak nie mogę tak </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Luke mama ma racje
jutro będziemy ją szukać. Zmęczony nie pomożesz jej – Beau złapał mnie za ramię
i pokierował do pokoju. Nie miałam już sił się kłócić. Chciałem ruszyć dalej,
szukać jej, ale Beau miał rację. Musiałem odpocząć bo znając mnie padłbym z
bezsilności i zasnął choćby na środku ulicy. Raczej jako rozjechany idiom Ana wiele
bym się jej nie zdał. Ledwo położyłem się już straciłem kontakt z światem.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Luke! Luke! </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Czego </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">! Corin
weź im coś powiedz – mruknąłem pod nosem i obróciłem się na drugi bok. Ręką
zacząłem szukać drobnego ciała dziewczyny, ale nie potrafiłem jej znaleźć. Nie
było jej. W sekundę wszystko wróciło.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Znaleźliśmy ją!</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">__________________________</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Dziś nie przebiłam poprzedniego rozdziału ilością wyrazów, ale mamy 1 773 ;)</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Mam nadzieję, że podoba się i kolejna tak długa przerwa was nie zniechęciła ? </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Jeśli nie zostawcie komentarz z opinią ;)</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Dziękuję ♥</span></span></div>
<br />Beigeeehttp://www.blogger.com/profile/08096683689707132736noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-6247061836381327530.post-65729055770429670312013-10-10T11:43:00.000-07:002013-10-10T11:43:29.952-07:00Chapter 33
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Usiadłam z całej
siły na kanapie. Byłam na ojca tak bardzo zła, że przez przypadek wystraszyłam
leżącą na niej Lalę. Pies zeskoczył z kanapy i pobiegł korytarzem w głąb domu.
Przez moją złość cierpiały także będący w moim pobliżu ludzie i psy. Dlaczego
ludzie? Ponieważ w drodze do domu pokłóciłam się z bliźniakami. Poszło o
błahostkę, ale ja pod wpływem gniewu zbagatelizowałam to do ogromnych rozmiarów
co uraziło ich. Wzięłam zdenerwowana pilot do ręki i zaczęłam przeskakiwać z
kanału na kanał jednak żaden nie przykuł mojej uwagi. Rzuciłam pilot na
siedzenie kanapy obok mnie i spojrzałam na sufit. Sufit nie należy do
najbardziej interesujących miejsc w domu, ale jego zupełna prostota pozwala
człowiekowi na uspokojenie się. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<br /></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Poczułam jak
poducha, która służy za siedzenie w kanapie ugina się pod wpływem drugiego
ciężaru. Obróciłam głowę w bok i ujrzałam Ginę. Uśmiechnęła się i położyła rękę
na moim kolanie.</span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Skarbie co się
stało </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Nic</span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Kochanie widzę
powiedz mi ulży ci na pewno – pogłaskała mnie po zewnętrznej części dłoni.</span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- W centrum
handlowych spotkaliśmy mojego tatę, zrobił mi awanturę i zaczął ich oceniać, a
przecież nie zna ich ani trochę</span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Corin, więc może
powinnaś porozmawiać z nim na spokojnie i wyjaśnić wszystko ?</span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Gina tu nie ma co
wyjaśniać zna ich przeszłość i od razu myśli, że wie wszystko ! </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Zastanów się nad
moim pomysłem – puściła mi oczko – najlepiej jest to zrobić pod gorącym
prysznicem – wstała i poszła do swojego pokoju. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<br /></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Co jeśli miała
rację? Jeśli naprawdę powinnam iść do domu, porozmawiać z nim na spokojnie,
wszystko mu postawić w prawdziwym świetle i poznać z chłopakami. Ale nie tymi,
którymi byli kiedyś, a tymi, którymi są teraz. Przeczesałam dłonią włosy i
dosłownie czując jak to wszystko mnie przytłacza, ruszyłam na górę. Otworzyłam
drzwi z łazienki i chwilę później stałam już naga pod prysznicem. Posłuchałam
Giny i po prostu stałam w strumieniach wody zastanawiając się co dalej. Nie
wiedziałam czy to dobry pomysł ruszyć do domu. Tata mógłby źle to wszystko
przyjąć i po prostu stwierdzić, że zostałam namówiona do tego wszystkiego, a
chłopcy mnie wykorzystują co prawdą nie było, nie jest i nie będzie. Znając ich
przeszłość to był jego najoczywistszy tok rozumowania. Brać ich za kryminalistów,
którzy wykorzystują bogatą dziewczynę na fałszywą przyjaźń. Ale przecież oni
tacy nie są. Nawet nie chcieli mi mówić o swojej ciemnej stronie i wciągać do
tego świata, w który ja wkradłam się przez uchylone drzwi niespostrzeżenie.
Nikt mnie nie zapraszał, a wepchnęłam się na chama co poskutkowało lepszym
jutrem dla chłopaków. Ani trochę nie żałuję swoich decyzji. Jestem wręcz dumna
ze swojego uporu, który pomógł chłopakom. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<br /></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Poczułam chłodny
dotyk na skórze. Pomimo praktycznie gorącej wody przeszły mnie ciarki. Nikt nie
miał tak bipolarnych rąk jak on. Obróciłam się i zobaczyłam bruneta z blond
pasemkiem na czubku głowy. Kolczyk wciąż idealnie uwydatniał jego wargi przez
co miałam jeszcze większą chęć na nieustanne całowanie ich. Jego tors. Idealnie
wyrzeźbiony i opalony w dodatku pokryty kilkoma tatuażami, które sama nie wiem
jakie miały znaczenie. Rozumiałam napis na piersi, ale symbole z filmu „Król
lew” zbijały mnie z tropu. Jednak pomimo tego pasowały do niego jak nikogo
innego. Spojrzałam w jego oczy. Były smutne, a jedynym powodem dlaczego dawały
taką aurę były moje humory. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Przepraszam –
wtuliłam się w jego mokry tors. Chłopak zasunął drzwi z kabiny i objął mnie.</span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Skarbie jest
dobrze – pocałował mnie w czoło – każdy ma gorsze momenty, a my trochę
przesadziliśmy – odsunęłam się. Spojrzałam na niego ze swojej dość niskiej
pozycji i obdarowałam go jednym z najpiękniejszych uśmiechów jakie posiadałam.
Chciałam mu wynagrodzić wszystkie krzywdy jakie dziś przeze mnie musiał znosić.
Zbliżyłam się do niego nieco gwałtownie i wpiłam w jego usta. Moja ręka dłuższy
czas wędrowała po torsie, gdy język toczył zażytą walkę jednak po chwili
zaczęła zjeżdżać w dół do okolicy męskości chłopaka. Popchnął mnie delikatnie
na ścianę, a ja drażniłam się z nim co jakiś czas przelotnie zahaczając o jego
członka. Po grymasie wywnioskowałam, że strasznie denerwuje go ta gra, ale jego
przyjaciel miał całkowicie inne zdanie. Co sekunda stawał coraz bardziej. Moje
pocałunki zaczęły schodzić na jego szyję obcałowywując każdy milimetr jego
idealnie opalonej skóry. Czułam jak co chwila niewinne ociera się o moje ciało
próbując namówić mnie do dalszych działań, ale mi ta sytuacja strasznie się
podobała. Dawała mi niesamowitą satysfakcję, że mam teraz nad nim całkowitą przewagę.
Czułam się panią sytuacji.</span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Corin nie męcz mnie – jęknął cicho. Postanowiłam, że
zlituję się nad nim, więc moje pocałunki zaczęły schodzić po torsie coraz
niżej, a moja kolana uginać sprowadzając do przykucu tak, że sterczący członek
był idealnie na wysokości moich ust. Spojrzałam w górę. Uśmiechnął się dając mi
znak, że mam wolne pole do popisu. Po raz kolejny byłam w sytuacji, gdy jedynie
to co słyszałam od innych było moim jedynym doświadczeniem. Stwierdziłam, że
jeśli poprzednim razem nie zrobiłam nic źle tym razem nie może być gorzej.
Położyłam ręce na jego biodrach, a jego członek chwilę później wylądował
zassanych między moimi wargami. Energiczne ruchy kontrolowane przez chłopaka sprawiały,
że jego męskość stawała się coraz to grubsza. W momencie, gdy myślałam, że już
tryśnie nagle przestał. Znów nie chciał dochodzić sam co mnie cieszyło i
pokazywało, że zależy mu na przeżywaniem wszystkiego razem. Złapał moje dłonie
pokazując mi, że mam wstać. Zrobiłam to stając na wysokości jego brody. Schylił
się by pocałować mnie namiętnie tuż przed chwilowym wyjściem z kabiny. Gdy
otwarł drzwi do małej przestrzeni kabiny wpadło chłodne powietrze. Poczułam
jakby ktoś wrzucał mnie w upalny dzień do lodowatej wody. Całe moje ciało
pokryła gęsia skórka, a zęby mimowolnie zaczęły uderzać o siebie wydając „
szczerkanie”. Chwilkę później chłopak wrócił do kabiny „ubrany” w prezerwatywę.
Jego usta znowu złączyły się z moimi, a ręce powędrowały na talię przybliżając
moje ciało do jego. Nie przerywając pocałunku jego ręce błądziły po moim ciele
zatrzymując się na piersiach. Prawą ręką zaczął ściskać piersi jedną po
drugiej, a drugą położył na moim udzie. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Lu – jęknęłam mu
do ucha, gdy mocniej zagryzł się na szyi. Jego przyssanie się do mojej szyi
zapewne poskutkuje porządną malinką, która nie zejdzie tak łatwo. Prawa
dołączyła po drugiej stronie do lewej unosząc mnie opartą o ścianę. Nogami
oplotłam się w talii chłopaka i poczułam jak gwałtownie we mnie wchodzi. Nie
było to nieprzyjemne uczucie. Było wręcz odwrotnie. Podobał mi się jego
zdecydowany ruch. Przyległ do mnie ciałem tak, że nie było między nami ani
trochę wolnego miejsca. Zarzuciłam ręce na jego ramiona by jego ruchy były
bardziej swobodne. Każde jego pchnięcie coraz bardziej podniecało mnie
sprawiając, że jęczałam mu do ucha co dodatkowo go nakręcało. Wciąż było mi
głupio po ostatnim razie, ale nie potrafiłam się kontrolować. To było
silniejsze ode mnie. Poczułam jak jego członek zaczyna robić się ponownie coraz
grubszy, aż w końcu zrobiło mi się niesamowicie ciepło, a moje mięśnie spięły się
najbardziej jak było to możliwe. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Luke – jęknęłam ostatkiem
sił. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Tak wiem skarbie –
delikatnie odstawił na ziemię. Znów poczułam grunt pod nogami i resztkami sił
stałam przed chłopakiem, który uśmiechał się od ucha do usta wpatrując w moje
oczy. Moja klatka piersiowa szybko unosiła się i opadała, gdy płuca łapały
dusze garści powietrza. Nie tylko chwilowy stosunek powodował przyśpieszony
oddech, ale też sama obecność chłopaka sprawiała, że miałam problemy z
prawidłową pracą organizmu. On po prostu działał na mnie jak najlepszy
narkotyk. Uzależnił mnie i sprawił, że organizm nie potrafił poprawnie
funkcjonować. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Dziękuję –
pocałował mnie i zagryzł na chwilę dolną wargę. To dodatkowo niszczyło mój
rozum do takiego stopnia, że mój ledwo co uspokojony rytm serca znowu szalał.
Czy to możliwe, że druga osoba może tak na mnie działać? Naprawdę to
nienormalne, że drugi organizm może robić takie rzeczy ze mną powodując tyle
zaburzeń. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Chłopak rozsunął
drzwi i wyszedł do o wiele chłodniejszej części łazienki. Podążyłam za nim. To
było nieuniknione. Musiałam stąd kiedyś wyjść nawet jeśli miałabym przejść do
temperatury 10 stopni. Postawiłam stopy na lodowatej podłodze, po czym szybko
zakryłam swoje ciało puchowym ręcznikiem, który przeplotłam na piersiach.
Chłopak już od kilku chwil stał w bokserkach i właśnie zapinał spodnie.
Uśmiechnęłam się i podeszłam do lustra. Jak zwykle moje próby zmycia resztek
makijażu pod prysznicem zaskutkowały jedynie jeszcze większym rozmazaniem
pozostawiając moje oczy z wyglądem na „pandę”. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Boże –
skomentowałam swój wygląd i szybko wyciągnęłam rękę po chusteczki nawilżane.
Szybko poprawiłam się i kolejny raz ujrzałam swoją twarz bez jakiegokolwiek
makijażu. Oczy wydawały się strasznie małe, a twarz taka blada i sina. Nie
lubiłam widzieć siebie bez makijażu moje kompleksy nasilały się wtedy
najbardziej. Dlatego wolałam z samego rana pomalować się jak najszybciej się da
by odgonić je od siebie. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Skarbie – chłopak przytulił
mnie od tyłu – więcej pewności siebie </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Łatwo ci mówić –
westchnęłam i odwróciłam się do niego przodem. Rzadko ktokolwiek widział mnie w
takim stanie od kiedy zaczęłam się malować. A prawdę mówiąc Lukey był pierwszą
osobą, która taką mnie zobaczyła to był jedyny wyjątek. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">** </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Od kilku dni
sytuacja wyglądała tak samo. Tym razem to ja chodziłam przybita bijąc się z sobą
i nie wiedząc jaką decyzję podjąć. Wciąż każda opcja miała swoje zalety, które
natychmiastowo były tłumione wadami. Nic mi nie odpowiadało. Jednak po
dzisiejszych rozmyśleniach stwierdziłam, że muszę iść do ojca i porozmawiać.
Ktoś powinien zrobić pierwszy krok do pogodzenia się, a jeśli ojciec brał
wszystko na siłę to ja muszę być tą mądrą osobą, która załagodzi całą
zaistniałą sytuację. W końcu to ja byłam jej przyczyną. Co dziwne nie
obwiniałam się o to ani raz, a powinnam ponieważ przez to straciłam jedyną
rodzinę jaką miałam. Oczywiście miałam babcię i dziadka, ale oni mieszkali w
Nashville. Z której strony by nie patrzeć było to strasznie daleko od
Melbourne, zaś druga babcia nie żyła, a dziadek był skłócony z ojcem na śmierć
i życie przez co ucierpiały nasze relacje. Matka była jedynaczką, a ojciec miał
brata, który wyjechał dawno temu w świat i nie wrócił. Wujek Jeff był strasznym
marzycielem i zniknął, kiedy miałam 5 lat. Pamiętam go jedynie ze zdjęć.
Przypominały mi one o tym jak dużo mówił o świecie co by to nie chciał zwiedzić
i gdzie by to nie pojechał. Przez kilka lat wysyłał pocztówki, ale po kilku
latach przestały przychodzić. Najprościej w świecie zerwał z nami kontakt. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Podeszłam do
walizki, z której wciąż nie wypakowałam się całkowicie i wyciągnęłam czyste
ubrania. Szybko przebrałam się i ruszyłam na dół.</span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Bells ! –
krzyknęłam, a pies wraz z Lalą znalazł się w kilka sekund tuż obok mnie.
Zapięłam labradora na smycz i wyszłam z nią z domu.</span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Postanowiłam zrobić sobie z nią spacer, który
zaprowadzi nas do domu. Spacer prowadził nas przez park, centrum miasta i plażę
kończąc na moim domu. Jednak najdłużej byłam właśnie na plaży. To tutaj ciągle
uciekałam, gdy myśli mnie przytłaczały. Fale odbijające się o skały i chłodna
bryza oczyszczały mój umysł pomagając trzeźwiej myśleć. Tego właśnie mi było
potrzeba. Nie wiedziałam jak miałam zacząć rozmowę by nie zostało to wszystko
źle odebrane przez tatę. To był typowy mężczyzna wszystko oceniał po okładce i
miał gdzieś szczegóły, które właśnie były najważniejsze. Chciałam po prowadzić
rozmowę tak by w końcu zrozumiał, że to co sądził o nich nie jest prawdą i
pokazać mu wszystko tak jak wyglądać powinno. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Westchnęłam
głośno siadając po turecku na piasku. O tej porze dnia było tu pusto. Był
praktycznie wieczór, a ludzie wolą tu siedzieć od rana do późniejszego po
południa, kiedy jeszcze słońce ogrzewa ich skórę. Teraz było tu nieco
chłodniej, ale równie cudownie. Bella zmęczona bieganiem niczym szalona leżała
obok mnie patrząc na taflę wody, która jedynie niecały kilometr od nas uderzała
o skały dając idealny dźwięk uspokajający mnie. Mogłabym tu zostać na zawsze,
ale nie mogłam być, aż tak nieodpowiedzialna. Musiałam wrócić na noc do
chłopaków ponieważ znając ich już zamartwiali się moim zniknięciem. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Bells musimy iść –
wstałam nieco niezdarnie z chłodnego piasku i zapinając psa na smycz ruszyłam w
kierunku dobrze znanego mi osiedla. Nie byłam tu dobre kilka miesięcy, ale nic
nie uległo zmianie. Powoli stawiałam każdy krok jakbym wracała po
kilkudziesięcioletniej nieobecności. To było dosyć niezręczne. Nie powinnam się
tak czuć w końcu to był mój dom, moje osiedle, a szczerze mówiąc czułam się
niczym intruz. Podeszłam do bramy domu i kluczami otworzyłam furtkę. W salonie
paliło się światło co oznaczało, że moje wyjście nie poszło na marne. Zbliżyłam
się do drzwi wejściowych i ostrożnie włożyłam klucz do zamka i przekręciłam, a
wraz z nim mój żołądek. Stres zżerał mnie od środka, ale zaszłam zbyt daleko by
się wycofać musiałam wejść i zakończyć postawione przeze mnie zadanie. Otworzyłam
drzwi i weszłam do środka. Wszystko było jak kiedyś. Tata nic nie zmienił.
Puściłam psinę na dom, a sama wcześniej zamykając drzwi ruszyłam do salonu
gdzie na kanapie leżał mój ojciec. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><div class="MsoNormal">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Tato ? </span></div>
<br /><br />
________________________________<br />
<br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Tak wiem strasznie przeginam swoją nieobecnością, ale po mojej długiej nieobecności w szkole muszę nadrabiać co ciekawe nie jest, gdy udało mi się zdobyć kilkudniową pracę, w której totalnie się opierdalam, a przez resztę czasu zasuwam, żeby nadrobić materiał ( dostałam 5 z maty ze sprawdzianu na który totalnie się nie uczyłam xD ). Przepraszam i mam nadzieję, że rozdział na 2.110 wyrazów was ucieszył ponieważ każdy kolejny ma coraz więcej wyrazów ^^ </span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Od niedawna postanowiłam, że każdy kolejny będzie miał ich więcej od poprzedniego. </span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Liczę na waszą opinię chociażby opierdol za nieobecność ;) </span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Do napisania ♥ </span>Beigeeehttp://www.blogger.com/profile/08096683689707132736noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6247061836381327530.post-1047397698234233022013-10-02T11:29:00.004-07:002013-10-02T11:35:49.590-07:00Chapter 32 <br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Odliczanie do
dzwonka jest najgorszą katuszą w ciągu całego dnia nauki. Robimy to codziennie,
co godzinę i za każdym razem są to najgorsze minuty życia. Nie znam osoby,
która nie znałaby tego uczucia, gdy spogląda się co chwila na zegarek, a czas
jakby stanął w miejscu kiedy nauczyciel omawia kolejny nudny temat na temat
historii Australii. Wiem, niektórzy są tym czasem zainteresowani, ale nie
wtedy, gdy za oknem słońce cudownie świeci, jest 33 stopnie Celsjusza, a
zegarek utkwił na kilka godzin w miejscu dając nam bezlitosne złudzenie, że
minęło dopiero 5 minut. Najgorsze są momenty, gdy ma się po 8-9 lekcji, a czas
staje w miejscu już na 4 lekcji. Wtedy lepiej byłoby od razu położyć się na
torach i czekać na rozpędzony pociąg. Uczucie zapewne mniej by bolało niż
rozciąganie się w temacie naszej historyczki, która myśli, że pozjadała
wszystkie rozumy. No dobrze może z historii była dobra, ale czasem mogła by
powstrzymać się od uwag na temat naszych ocen w dziennikach, które pochodzą
całkowicie z innych lekcji niż te, które ona prowadzi. Zawsze wtyka nos w
nieswoje sprawy.</span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Westchnęłam
zmieniając rękę podpierającą moją głowę. Spojrzałam za okno. Chłopcy już
skończyli lekcje przez co czekali na nas na dziedzińcu gdzie zapewne poprzez to
czekanie złapią niesamowitą opaleniznę. Spojrzałam na swoja bladą skórę. Tyle
czasu spędzam z nimi na dworze biegając, kąpiąc się i robiąc inne głupie
rzeczy, a ona niczym u wampira dalej miała ten nienaturalnie blady odcień.
Czasami zastanawiałam się czy ja naprawdę mieszkam w Australii od urodzenia czy
przyjechałam wczoraj i słońce mnie jeszcze nie zdążyło ujrzeć w swoim świetle.
Mój wzrok znów przeniósł się na chłopaka, z którym przeżyłam najpiękniejszą noc
w życiu. Śmiał się z czegoś co powiedział pewnie Beau. Uśmiechnęłam się i
usłyszałam niewyraźny komentarz z tyłu klasy na temat mojego związku z
chłopakami. Jedyną osobą jaka mogła wypowiedzieć słowa typu : „ frajerka myśli,
że oni ją lubią” była Tracy. Mój humor niestety nie mógł być zepsuty przez nią
ponieważ zrobiło to postanowienie nauki jakie postawiłam sobie na początku
szkoły średniej. Nie chciałam skończyć bez pracy i na cudzym utrzymaniu.
Niestety nie jestem jedną z tych osób, które idą na łatwiznę. Nie miałam
ostatnio łatwo, ale zaczęłam nadrabiać w nauce i jak na razie jest dobrze. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Dzwonek.
Najpiękniejszy dźwięk w ciągu całego okresu nauki u młodzieży jak i dzieci.
Każdy kochał ten dzwonek o ile oznaczał on koniec lekcji. Ten, który oznaczał
ich początek był znienawidzony przez wszystkich. Jeden ten sam dźwięk, a jak
różny kiedy oznacza on lekcję jak i jej koniec. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Podniosłam się z
ławki i zabrałam torbę, która już była spakowana. Biegiem ruszyłam do szafki.
Tam wrzuciłam szybko do niej torbę i z uśmiechem na ustach wyszłam za mury
szkoły. Chłopcy dalej siedzieli tam gdzie wcześniej. Podbiegłam do
obkolczykowanego z bliźniaków ten zaś uniósł mnie nad ziemię i obrócił nami
dookoła. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- koniec katuszy –
zaśmiałam się, gdy James podszedł do nas pozbawiony jakiejkolwiek radości. Widziałam
jak bardzo męczy się na lekcjach, ale twardo siedział. Nie raz mi mówił, że
chce skończyć tak jak ja szkołę, ale za bardzo się męczył i widziałam to.
Zakładam już dziś, że niedługo zrezygnuje tak jak to mają w planach Daniel i
Beau. Tak planują to już od dłuższego czasu, ale czekają na odpowiedni moment. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Nie denerwuj –
usiadł na stole do ping ponga – co dzisiaj robimy? – spojrzał na chłopaków, a
gdy ci wzruszyli ramionami spojrzał na mnie. Siedziałam Lu na kolanach, gdy ten
tak jak J siedział na stole. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Co powiecie na
centrum handlowe ? Poszłabym coś zjeść dawno nie jedliśmy Fast foodów –
wyszczerzyłam się udając, że nie mam zamiaru podbić kolejny raz do bankomatu.
Wolałam swoje plany trzymać w tajemnicy. Wystarczyło mi, że Jai był już w to
wtajemniczony. Zwłaszcza, że szłam do bankomatu ze względu na niego. Gina miała
ostatnio mały kryzys w budżecie nawet kiedy dokładałam się im do rachunków. No
niestety, ale zniszczona weranda dokładniej przez Beau i Daniela musiała być
naprawiona, a bała się powierzyć tę pracę synom, gdyż było to od początku
skazane na niepowodzenie, a nawet możliwe, że na większe szkody. Chłopcy też
nie jedzą mało. I tak wyszło, że matka musiała mu odmówić wyjazd, a Ariana
zaczęła zdjęcia do „Sam i Cat” przez co nie mogła opuścić Ameryki dla chłopaka
i to on musiał pomimo swojej sytuacji jakoś znaleźć fundusze na wyjazd. I tak
właśnie miała wyglądać moja pomoc tej parze. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<br /></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Gdy doszliśmy do
centrum handlowego zaczęłam na szybko główkować jak pozbyć się reszty
chłopaków. W końcu musiałam zostać sam na sam z Jai’em najwyżej mogłam wziąć
Lukeya, ale to wymagało wdrążenia go w temat lub zrobienia to w taki sposób by
nawet nie zorientował się co robie, a było to dosyć trudne, gdyż chłopak ciągle
trzymał mnie za rękę i za nic nie chciał puścić. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Dobra to podchody
! – na wejściu krzyknęłam do chłopaków – Ja biorę bliźniaków, ty Beau resztę i
wy uciekacie my gonimy – uśmiechnęłam się na myśl wolnego czasu. Gdy chłopcy
pobiegli ja spojrzałam na Jai’a. Dobrze wiedział o co chodzi. Szybszym krokiem
udaliśmy się w przeciwną stronę niż chłopcy.</span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Gdzie wy idziecie
? – Lu stanął zatrzymując nas i równocześnie marnując czas, którego było
strasznie mało. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Musimy coś
załatwić, a ty nas zwalniasz – zaczęłam ciągnąć go za rękę. Jeśli pytał
przecież mógł to robić w drodze, a nie zatrzymywać się. Po chwili ciszy chłopak
ruszył i mogliśmy wykonać nasze zadanie – Luke zostań tu z Jai’em – spojrzałam na
chłopaka.</span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Idę z tobą –
zaprotestował. W jego oczach pojawiła się iskierka strachu. Ciągle miał
poczucie winy, że to przez niego zostałam porwana. Nie było tak, ale nie
wytłumaczysz tego komuś kto przeżył to co Brooks. On od czasu porwania ma jakąś
blokadę. Boi się, że jeżeli zniknę z zasięgu jego wzroku choć na chwilę, zniknę
na zawsze. Postanowiłam wkręcić go w swój plan. Podeszłam i przytuliłam go.</span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Nie zniknę –
szepnęłam wtulona w jego tors – chodź – odsunęłam się i pociągłam go w kierunku
bankomatu. Podeszłam do urządzenia. Język, pin, kwota i zadanie skończone. Wyciągnęłam
plik gotówki z otworu maszyny i podałam bliźniakowi. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Dziękuję – wahając
się odebrał pieniądze, po czym mocno mnie przytulił – nie wiem co bym bez
ciebie zrobił – dalej przytulał mnie do swojego ciała co po pewnym czasie
przestało się podobać jego bratu i odchrząknął dosyć głośno i jednoznacznie. Jai
odsunął się w błyskawicznym tempie i stanęliśmy w niezręcznej ciszy.</span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Ruszamy za nimi ? –
powiedziałam lekko mrużąc oko. Chłopcy bez odpowiedzi ruszyli tam gdzie
mieliśmy zacząć swoje podchody. Już kilka kroków w kierunku, w którym pobiegli
znaleźliśmy strzałkę z ketchupu. Tak oto Janoskians robią strzałki w centrum
handlowym ketchupem. Zapewne Daniel znalazł go w kieszeni. On ma tam dosłownie
wszystko. Zaklęcie zmniejszająco- zwiększające działa perfekcyjnie. Biegliśmy w
wyznaczonym kierunku póki Luke nie znalazł kolejnej strzałki i kolejnej. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Oni są pojebani –
Jai usiadł przy stoliku w części jadalnej. Szczerze ? Przegięli z tym
uciekaniem. Nawet nie wiedzieliśmy gdzie mogli teraz być centrum jest
gigantyczne, a my w ciągu godziny przeszliśmy tylko połowę. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Ja już więcej ich
nie szukam – westchnęłam głośniej – mogłam wymyślić coś innego – w tym momencie
moje uderzenie z otwartej dłoni w czoło było idealną karą. Wstałam od stolika i
spojrzałam na chłopaków.</span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Idę do KFC po
picie z dolewką chcecie coś ? </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Pić </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Cokolwiek –
uśmiechnęłam się widząc zmęczonych chłopaków i podeszłam do kasy. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Dzień dobry co
mogę podać ? – niska blondynka uśmiechała się zza lady i czekała na moje
zamówienie w tym beznadziejnym stroju składającym się z czerwonego polo i czapki
z daszkiem. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Dwa napoje z
dolewką, trzy Hamburgery, dwa razy duże frytki i nuggetsy – uśmiechnęłam się do
niej na co ona spojrzała na mnie dosyć wyśmiewającym wzrokiem, po czym zapisała
zamówienie na Kasie, przyjęła zapłatę, wydała resztę i poszła szykować
zamówienie dla mnie. Stałam oparta bokiem o ladę i spoglądałam na chłopców,
którzy nie spuszczali ze mnie wzroku. Wciąż nie potrafiłam pojąć, że miałam
przyjaciół i nie tylko. Niedawno jeszcze uciekałam jak myszka żeby nikt mnie
nie zauważył by nie być odrzucona, a teraz miałam przyjaciół i w dodatku
chłopaka. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<br /></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Pani zamówienie –
pod ręce została wsunięta taca przez co prawie się przewróciłam. Widziałam jak
bardzo chłopcy wpadli jej w oko, ale żeby takie rzeczy robić. Zaśmiałam się pod
nosem i wzięłam tace. Z gigantycznym bananem na ustach podeszłam do chłopaków,
postawiłam tacę na stoliku i usiadłam. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Fuck – przeklęłam pod
nosem – zapomniałam o słomkach – wstałam szybko od stolika i podbiegłam do kas.
Dziewczyna dalej tam stała. Wzięłam trzy słomki i posłałam jej wredny
uśmieszek. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Corin ? –
usłyszałam znajomy głos. Obróciłam się i ujrzałam ojca. </span><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Kłopoty się zbliżają. </span></i><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Spojrzałam na niego marszcząc czoło.</span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Co ty robisz? </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Może lepiej
powiesz mi co ty tutaj robisz ?</span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Stoję, wiesz
grawitacja oddziałowuje na moje ciało przez co nie latam – zakpiłam z niego. Nie
chciałam go spotkać nie teraz, nie po tych wszystkich wydarzeniach. Zrobiłam
krok w bok by móc go wyminąć, ale zastawił mi drogę.</span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Nie bądź bezczelna
miałem na myśli co robisz z swoim życiem. Mieszkasz na jakiś slumsach mieszkasz
z trójką chłopaków !</span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Nie unoś głosu na
mnie – gdy kolejny raz chciałam wyminąć złapał mnie za ramię dosyć mocno przez
co syknęłam. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Będę robić co
tylko zechce, a ty wracasz do domu – ruszył w kierunku wyjścia i pomimo moich
sprzeciwów i szarpań szedł dalej przed siebie niewzruszony. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Luke! – krzyknęłam
przez co ojciec zatrzymał się w miejscu.</span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Jesteś moją córką
i żaden ćpun ci nie pomoże – wyszliśmy z budynku. Dalej nie chciałam dać za
wygraną. Wybrałam takie życie i nawet jeśli miałabym pracować jak inni
zrobiłabym to bo dopiero teraz potrafiłam sobie uświadomić jak bardzo on mnie
kontrolował. Zamykał mnie w domu, gdy byłam młodsza, zabraniał spotykać z
kimkolwiek, grał dobrego ojca, a tak naprawdę był przeciwieństwem słowa dobry.
Dawał mi jedynie złudzenie opiekuńczego i zatroskanego ojca, a gdy nauczyłam
się żyć tak jak on tego chciał dał mi wolność, której już nie chciałam zaznać.
Dzięki chłopcom zaczęłam nowe życie, a on ponownie chciał mnie zamknąć w
klatce. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Cors! – głos ukochanego.
Wybiegł z centrum i podbiegł do nas – Niech pan ją puści ! – krzyknął starając
się rozluźnić uścisk mojego ojca. Nic to nie dawało, a jeszcze bardziej zacieśniał
dłoń na mojej ręce. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Puść mnie! –
zaczęłam tupać i pomagać drugą ręką. Jai dołączył do nas i zaczął jak tylko
mógł odciągać od nas mojego ojca. On był wręcz niepokonany dwóch młodych
chłopaków starało się jedynie uwolnić moją rękę od jego uścisku, a on był nie
wzruszony! W końcu puścił sam z siebie i spojrzał na mnie pełen wrzutu.</span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Nawet nie wiesz co
oni robią ! – Luke szybko przyciągnął mnie do siebie w opiekuńczym geście.
Wtuliłam się w niego z całych sił i spojrzałam na ojca.</span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Wiem co robią i co
robili, ale teraz są innymi ludźmi, a ty traktujesz ich jak wszyscy ! – do moich
oczu napłynęły łzy. Nic o nich nie wiedział. Nie wiedział jacy są teraz, znał
ich z przeszłości, której wstydzą się jak niczego innego. Przeszłości, od
której chcą uciec, a on wraca do niej jakby to wszystko działo się wczoraj.
Jakby to wczoraj sprzedawali biały proszek doprowadzający ludzi do skrajnej
euforii kończącej się w najgorszym przypadku śmiercią, jakby to wczoraj Trevor
miał nad nimi kompletną władzę i nic nie mogło ich uratować. Patrzył jak inni
widział tylko to co już przeżyli nie to jak mogą żyć dalej. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Corin tacy ludzie
się nie zmieniają !</span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Nie zmieniają się ludzie,
którzy nie mają pomocy ! Oni ją otrzymali, a ty teraz to wszystko chcesz
zniszczyć ! – złapałam Lukeya za rękę i ruszyłam w kierunku domu Brooksów.</span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Corin wróć do domu
– powiedział milszym tonem. Błagalnym. Stanęłam na chwilę i obróciłam się.</span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Jeśli przestaniesz
widzieć oczami, a zaczniesz sercem wtedy wrócę – przetarłam szybko rękawem oczy
by nie rozpłakać się. Chciałam teraz podbiec do taty jak mała dziewczynka i
przytulić go, ale musiał w końcu pojąć, że ludzie nie są tacy jakich ich widzi.
Potrzebował teraz czasu na przemyślenie swoich słów, decyzji i tego co robił w
akcie desperacji kilka minut temu. Jak bardzo mnie skrzywdził.</span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">– Luke, Jai chodźmy
do domu reszta do nas dojdzie – ruszyłam kolejny raz w kierunku domu. Może nie
był to mój dom, ale tak czułam się jak w prawdziwym rodzinnym domu nie to co
miałam z ojcem, który wychodził rano i wracał późnym wieczorem by zjeść kolację
przygotowaną przeze mnie. Tam Gina robiła nam posiłki, śmialiśmy się całą
piątką, wygłupialiśmy się, bawiliśmy, robiliśmy to co każda rodzina powinna
robić. Spędzaliśmy ze sobą czas. Bolał mnie fakt, że ojciec mieszkał teraz sam
i nawet psa nie miał w domu, ale jeśli na to zasługiwał tak musiało się stać. </span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div style="border-bottom-color: WindowText; border-bottom-style: solid; border-bottom-width: 1.5pt; border-left-color: currentColor; border-left-style: none; border-left-width: medium; border-right-color: currentColor; border-right-style: none; border-right-width: medium; border-top-color: currentColor; border-top-style: none; border-top-width: medium; padding-bottom: 1pt; padding-left: 0cm; padding-right: 0cm; padding-top: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="border-bottom-color: currentColor; border-bottom-style: none; border-bottom-width: medium; border-left-color: currentColor; border-left-style: none; border-left-width: medium; border-right-color: currentColor; border-right-style: none; border-right-width: medium; border-top-color: currentColor; border-top-style: none; border-top-width: medium; padding-bottom: 0cm; padding-left: 0cm; padding-right: 0cm; padding-top: 0cm;">
<br /></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<br /></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Przepraszam was bardzo za tak długą przerwę, ale niestety 2
tygodnie leżałam w łóżku i nie miałam ochoty na nic więcej jak spanie czy
siedzenie na twitterze. Nawet zwykłe ruszenie się z łóżka do kuchni sprawiało mi
problem, gdyż głowa niemiłosiernie mnie bolała. Napisałam pewnej czytelniczce w
sobotę, że rozdział pojawi się w poniedziałek lub wtorek lecz niestety pisałam
go kawałkami ponieważ wena po chorobie ma swój wolny zapłon. Dziś jednak mimo
oglądania „ Killing Bono” skończyłam rozdział i mam nadzieję, że nie zawiodłam
osób, które jeszcze tu zaglądają bo dobrze wiem, że przez moją nieobecność
straciłam czytelników. </span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<br /></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">W każdym razie mam nadzieję, że pobijecie tym razem swój
rekord komentarzy, który jak na ten moment wynosi : 8. Te komentarze naprawdę
mi pomagają. Pokazują co jest dobrze, a co źle, więc jeśli widzicie jakiś błąd
chociażby ortograficzny czy interpunkcyjny napiszcie mi o tym. To pomoże tak
samo mi jak i wam.</span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<br /></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Dziękuję za 5 tysięcy wejść na bloga i liczę, że nie
opuścicie Corin i reszty ;)</span></div>
<br />Beigeeehttp://www.blogger.com/profile/08096683689707132736noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-6247061836381327530.post-53002579507722672262013-09-20T09:37:00.000-07:002013-09-20T10:13:26.942-07:00Chapter 31 <div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">( Ostrzegam rozdział +18 spierdzieli wam psychike jak mi. + Jeśli macie ochotę puśćcie sobie </span><a href="http://www.youtube.com/watch?v=lHjUuojffds"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">James Arthur - You're Nobody 'Til Somebody Loves You</span></a><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> w tym nie chodzi mi o słowa, a o melodie i jak jest śpiewana. Cały rozdział przy niej pisałam i nie wyobrażam sobie innej piosenki przy tym rozdziale ;) )</span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">Jego dłonie dalej ściskały
moje pośladki, a ja zdecydowałam się na odważniejszy krok. Jego wybrzuszenie
dawało mi do zrozumienia, że chłopak jest gotowy. Powoli zaczęłam całować jego
tors, zahaczając o sutki, brzuch, gdy doszłam do bokserek poczułam małe wahanie
czy powinnam, ale cóż jeśli doszłam już tak daleko nie powinnam się cofać.
Spojrzałam na niego. Zagryzał wargę. Chciał tego. Złapałam za gumkę bokserek i
pociągnęłam je w dół. Wybrzuszenie w bokserkach kłamało na temat jego
wielkości. Jego członek stał gotowy na wszystkie nasze ruchy. Ujęłam go
delikatnie w dłonie. Zupełnie nie wiedziałam co robić. To był mój pierwszy raz.
No oczywiście jak każda nastolatka zdarzało się, że widziałam zwykłe porno np.
w szkole gdzie wszyscy o tym nawijają i przytykają ci pod nos telefon lub
słyszysz w szatni jak to dziewczyna zrobiła chłopakowi dobrze. Wtedy to było
takie łatwe, a teraz byłam pełna obaw. Nie chciałam zrobić niczego źle. Postanowiłam
zrobić to tak jak widziałam. Włożyłam go do ust i zaczęłam ssać robiąc tzw.
„Loda”. Z każdym dotknięciem lub oblizaniem robił się coraz grubszy.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> </span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">- Cors chwila – zatrzymał mnie, gdy chciałam
ponownie włożyć go do ust – Jeszcze chwilę – powiedział cicho, gdy spojrzałam
na niego przerażona. Myślałam, że zrobiłam coś źle. Zrobiłam mu coś lub nie daj
boże byłam słaba w te klocki – Skarbie – spojrzał na mnie łagodnie – nie chce
jeszcze dojść. Nie sam – uśmiechnął się, a ja spaliłam buraka. Sama świadomość,
że to mój pierwszy raz sprawiała, że czułam się niepewnie. Naprawdę chciałam
zrobić wszystko jak najlepiej by Luke nie pomyślał, że jestem do niczego i nie
będę potrafiła go zadowolić. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> </span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">Podciągnął się, uklęknął przede mną i
lekko przyciągnął mnie do siebie by nasze usta ponownie się połączyły.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">- Teraz moja kolej – uśmiechnął się między
pocałunkami i położył mnie na plecach. Pomimo faktu iż całowaliśmy się katem
oka obserwowałam jego ruchy. Szybko ściągnął ze mnie bluzkę chwilowo
przerywając pocałunek. Delikatnie wsunął dłonie pod moje plecy i zaczął szukać
zapięcia ze stanika. Jego dłonie były tak ciepłe, że czułam jego opuszki palców
błądzące po tylnej części mojego ciała. Gdy złapał rozpięcie uporał się z nim z
małymi trudnościami. Powoli zsunął ze mnie stanik i rzucił nim na bok. Kiedy stanik
już nie okrywał moich piersi chłopak bez wahania skierował swoje pocałunki
właśnie na nie drażniąc przy tym moje sutki. Zaczął je lekko podgryzać i
szczypać powodując u mnie przyjemne pojękiwania. Ściskał je jeszcze chwilę i
zaczął kierować się niżej. Z każdą sekundą byłam coraz bardziej niepewna
siebie. Delikatnie zacisnęłam uda, gdy chłopak złapał za gumkę moich majtek.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">- Skarbie – spojrzał na mnie – jeśli nie
chcesz … - przerwałam mu</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">- Chce – zagryzłam dolną wargę i rozchyliłam
lekko uda by ułatwić mu pozbycie się jedynego materiału, który mnie okrywał.
Wzięłam większy oddech kiedy chłopak zbliżał się ustami coraz bliżej mojego
czułego miejsca. Wzdrygnęłam się kiedy chłopak dmuchnął delikatnie </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">- Cors nie denerwuj się. Okey ?</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">- Okey - </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">Jego język powoli przesunął się po mojej łechtaczce,
a ja cicho jęknęłam. To był pierwszy raz, gdy ktoś dotykał mnie w tym miejscu.
Jednak nie dawałam po sobie poznać, że czuję się niezręcznie. Chłopak mógłby
przerwać, a tego bym nie chciała. Powtarzał ruchy, a moje mięśnie za każdym
ruchem napinały się coraz bardziej. W pewnym momencie poczułam największe
napięcie ich. Moje oczy mimowolnie się zamknęły i zacisnęły.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">- Luu – wyjęczałam cicho. Nie mogłam być
głośno. Chłopcy mogliby wejść lub nie daj boże Gina, a tego nie chciałabym ani
ja, ani Luke. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">- Już skarbie – przestał – czekaj chwilkę –
wstał i podszedł do szafki nocnej brata – Beau jest zawsze gotowy – zaśmiał się.
Otwarł srebrne opakowanie, po czym wyciągnął z niego prezerwatywę i wolnym
ruchem ręki założył go na członka. Obserwowałam jego poczynania z
zainteresowaniem. Wiem nie powinnam się była gapić, ale nie potrafiłam
przestać. Stanął przy łóżku i oparł się o nie. Złapał mnie za uda i przyciągnął
do siebie. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">- Jesteś pewna ? Nie będzie odwrotu – spytał dla
pewności.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">- Gdybym nie była pewna nie leżałabym tu naga
i rozkroczona przed tobą – ponownie zaśmiał się pod nosem – jesteś zadziorna
ostatnio – schylił się do moich ust i złożył pocałunek na nich – jeśli będzie
boleć powiedz, przestanę.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">- Dobrze – uśmiechnęłam się. Chłopak
wyprostował się i zginając kolana ustawił się na wysokości mojej kobiecości.
Przyłożył go delikatnie i patrząc na moje reakcje powoli zaczął wchodzić.
Poczułam jak rozpycha mnie delikatnymi ruchami. Gdy doszedł do końca poczułam
ból. Syknęłam choć bardzo nie chciałam pokazać mu, że zadał mi jakikolwiek ból.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">- Cor ?</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">- Jest okey – powiedziałam uśmiechając się.
Chciałam mu pokazać tym, że wszystko jest dobrze i naprawdę nie zrobił nic
złego. Chwilę się wahał, ale minęło kilka sekund i dalej kontynuował ruchy. Z
każdym pchnięciem coraz mniej bolało. Ból zastępowała rozkosz i coraz większe pragnienie.
Kiedy upewnił się, że teraz może przyśpieszyć jego pchnięcie powoli przybierały
na szybkości i sile. Oplotłam go nogami przysuwając bliżej. Za posunięciem się
w przód szło także opadnięcie na mnie ciałem. Prawą dłoń oparł nad moją głową,
jego usta kolejny raz połączyły się z moimi, a ja z braku wiedzy gdzie mam
podziać ręce zarzuciłam mu je na plecy. Każde pchnięcie doprowadzało mnie do
szaleństwa. Każde dawało poczucie, że coś dla niego znaczę, że on coś znaczy dla
mnie. Moje mięśnie spinały się coraz bardziej. Z moich ust wypływały coraz to
głośniejsze jęki, których nie potrafiłam opanować. Co chwila byłam uciszana. To
było szalone. Poruszał się we mnie coraz szybciej i szybciej, a ja zaczynałam
czuć, że szczytuję i to z wzajemnością. Gdyby nie oddzielająca nas gumka
poczułabym właśnie całkowite ciepło spermy chłopaka. Doszedł. Doszedł razem ze
mną. Z bezsilności położył się obok mnie. Spojrzał na mnie. Leżałam cała mokra
i szczęśliwa obok niego. Poprawił kosmyki włosów, które przykleiły się mi do
czoła. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">- Proszę bądź moją dziewczyną – spojrzał na
mnie taki szczęśliwy. Bardziej niż był jeszcze dwie godziny temu. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">- Na zawsze – podniosłam się i pocałowałam go
w usta. Nasz języki na chwilę się splotły by następnie rozłączyć się byśmy
mogli oddać się w krainę snów. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">- Wstawać zboczeńce ! – głos Beau uderzył w
moje uszy niczym bezlitosny zawodnik WWE w przeciwnika. W dodatku zaczął skakać
po łóżku. Momentalnie złapałam kołdrę tak by nie odkrył ani mnie, ani Brooksa
leżącego tuż obok mnie. Cóż byłoby głupio, gdyby zobaczył, że tak naprawdę było
jak mówił. Nie chciałam mu dać tej satysfakcji. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> </span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">- Wyjdź stąd ! – krzyknęłam podciągając kołdrę
na piersi. Denerwował mnie jedynie fakt, że Lukey dalej spał i chrapał. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">- To ty wyjdź z mojego łóżka </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">- Nie </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">- Widzisz jesteś zboczeńcem – wytknął mi
język i wyszedł z pokoju.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">- Idiota – skomentowałam i usiadłam tym razem
bez konieczności zakrywania się. Zapewne wstydziłabym się gdyby Lu nie spał,
ale spał i to jak głośno. Zeskoczyłam z łóżka i podeszłam do walizki. Wyciągnęłam
z niej czystą bieliznę i ubrania. Na podłodze leżał mój szlafrok, który
porzuciłam dzień wcześniej, więc zgarnęłam go i odziana jedynie w szlafrok
ruszyłam do łazienki. Na całe szczęście była pusta, więc nikt nie mógł mi
przeszkodzić w wzięciu chociażby prysznica. Zamknęłam drzwi na zamek, </span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">zrzuciłam z siebie materiał i stanęłam naga
przed lustrem. Byłam cała rozmazana, włosy poczochrane, ale byłam niesamowicie
szczęśliwa. Bo od dzisiejszej nocy byłam dziewczyną Luke’a Brooksa. Podeszłam
do prysznica i odkręciłam kurek z gorącą, a następnie schłodziłam ją zimną
wodą. Kiedy woda była odpowiednia weszłam do kabiny i zamknęłam się w niej. Złapałam
za plastikową butelkę żelu pod prysznic. Jak zawsze po pomieszczeniu rozszedł
się zapach truskawek. Zaczęłam myć ciało przypominając sobie każdy dotyk
chłopaka. Takich momentów się nigdy nie zapomina. Gdy byłam czysta ciałem jak i
włosami wyszłam wycierając się. Nie wiem jakim cudem, ale ku mojemu zdziwieniu
przede mną stał Luke i uśmiechał się.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">- Co tu robisz ? – speszyłam się i szybko
zakryłam ciało. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">- Myślałem, że poczekasz na mnie z prysznicem
– podszedł do mnie i wtulił się we mnie. Rozbawił mnie. Zachowywał się niczym
pięciolatek któremu spadł lizak. Zrobiło mi się go żal. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">- Następnym razem poczekam misiu – cmoknęłam go
w czoło i obróciłam się do lustra. Chłopak dalej stał wtulony we mnie tylko tym
razem w moje plecy. Spojrzałam w nasze odbicie. Gdyby nie fakt, że stałam bez
makijażu byłoby idealnie. Chłopak wessał się w moją szyję. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">- Luke – jęknęłam. Chłopak spojrzał w nasze
odbicie – widzisz idealnie do siebie pasujemy – uśmiechnęłam się do niego. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">- Byłoby idealnie, gdybym była ładniejsza</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">- Nie da się być bardziej rozumiesz? Nie da się</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">- wyjdziecie już ? – Jai zaczął dobijać się
do drzwi. Ja byłam już gotowa do wyjścia – pomijając kwestię śniadania. Wyszłam
w połowie odzianym bliźniakiem. Chłopak poszedł jeszcze do pokoju, a ja do
kuchni pomóc Ginie przy śniadaniu. Zrobiłyśmy każdemu po dwie kanapki do szkoły
i kanapki z nutellą do zjedzenia w domu. Postawiłam talerz na stole i dosyć
skrępowana zaczęłam jeść. Szczerze to od kiedy wyszłam z pokoju czułam się
strasznie skrępowana. Niestety czasem nic nie potrafiło mnie uciszyć, ale mam
nadzieję, że nie byłam na tyle głośno by wszyscy mnie słyszeli. Bynajmniej Gina
nie patrzyła na mnie jakby coś słyszała lub była tak dobrą aktorką by to ukryć.
Gdy Luke pojawił się w drzwiach dalej bez koszulki można było usłyszeć tłumiony
śmiech jego braci. Gdy podszedł do lodówki po mleko na jego plecach były
widoczne zadrapania. </span><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">Czy to byłam ja ? </span></i><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">–
zadałam sobie pytanie w myślach fizycznie przybierając czerwonych rumieńców. Postanowiłam
jakoś odwrócić swoją uwagę i kiedy będziemy sami porozmawiać z chłopakiem.
Wzięłam kolejną kanapkę i zaczęłam ją panicznie pożerać. Chłopak w końcu
założył na siebie koszulkę czując na sobie wzrok braci i dołączył do nas. Przy jedzeniu
śmialiśmy się i wygłupialiśmy jak kiedyś. W powietrzu można było poczuć jak
stare czasy wracają. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">- Lecimy ! – Luke złapał mnie za rękę, gdy
wychodziliśmy. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">- Zmiany wszędzie zmiany – Beau skomentował
podchodząc do nas tak, że szliśmy wszyscy w jednej linii. Po chwili dołączyli
Daniel i James. Właśnie wtedy się zaczęło.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">- Boże jacy wy byliście głośni ! – Beau bez
żadnej krępacji powiedział to na głos tak, że nawet osoby idące po
przeciwległym chodniku mogły usłyszeć jego słowa. Speszona pociągłam swojego
chłopaka w tył. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">- Luke przepraszam – powiedziałam smutna. Nie
chciałam mu nic złego zrobić, a tym bardziej podrapać go tak, że przeze mnie
miał teraz całe czerwone plecy.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">- Mała za co ? – objął moje ramiona.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">- Masz całe plecy podrapane – moje oczy
zaczęły nabierać łez. Nie potrafiłam tego kontrolować. Było mi tak smutno i
przykro, że to mu zrobiłam. Chłopak zaśmiał się i przytulił mnie.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">- Kochanie te zadrapania jedynie pokazują jak
dobrze ci ze mną było co mnie w stu procentach uszczęśliwia – westchnęłam
głośno – Kocham cię i choćbyś zrobiła niewiadomo co nie przestane</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNoSpacing" style="text-align: left;">
<span style="font-size: 13.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">- Ja ciebie też – stanęłam na palcach i
pocałował</span></span><span style="font-size: 13.0pt;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">am go</span></span><span style="font-size: 13.0pt;"><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">_______________________________________</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"> Jak widać udało mi się wypełnić obietnicy, że dziś dodam rozdział. Strasznie przybił mnie fakt, że pod poprzednim znalazł się jedynie jeden komentarz. Liczyłam na waszą opinie, ale cóż. Może pod tym znajdzie się więcej ? Zobaczymy ;)</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">Mam nadzieję, że nie zawiodłam was z opisywaniem +18 i było to opisanie tak jakbyście chcieli. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Trebuchet MS", sans-serif;">Czekam na wasze opinie i do napisania ♥</span></div>
Beigeeehttp://www.blogger.com/profile/08096683689707132736noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6247061836381327530.post-76851614150037439402013-09-19T05:15:00.002-07:002013-09-19T05:15:54.186-07:00Chapter 30
<br />
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Od kilku dni atmosfera w domu zmieniła
się diametralnie. Chłopcy nie mają swoich odpałów już tak często. Są strasznie
nerwowi i spięci. Rzadko się uśmiechają co dodatkowo udziela się mi. Jak to
niektóry mówią – zachowują się jakby mieli okres. Myślałam, że to przysłowie
można przypisać jedynie kobiecie, ale teraz zmieniłam zdanie widząc ich. Ciągle
chodzili nie w sosie, a gdy staram się ich rozbawić „gaszą” mnie. Jedyną osobą,
która praktycznie się nie zmieniła była Ginna. Ona ciągle miała dobry humor i
starała się zarazić nim chłopców pomimo ich dość niemiłych komentarzy typu „Jak
masz być tak śmieszna to może wyjdź”. Nie jest to miłe, ale ja się im nie
dziwię. Trevor po naszej ucieczce nie dawał oznak życia co równało się z tym,
że to może być dopiero początek większych problemów. Spojrzałam na chłopaków
siedzących na kanapie. Beau grał na telefonie, Jai przełączał kanały, a Luke
kurczowo obejmował mnie ramieniem. Od kiedy wróciliśmy z lasu Lu ciągle był
blisko mnie. Gdy gdzieś szłam on był kilka kroków za mną, gdy szłam z Ginną do
kuchni pomagał nam gotować. Jedynym miejscem gdzie nie szedł za mną była ubikacja.
Doszło nawet do tego, że zamienił się z Beau. Teraz to on śpi pod łóżkiem,
które Beau poświęcił dla mnie. Nie śpi dosłownie pod nim, ale na materacu
przystawionym do łóżka. To na początku było dosyć krępujące, ponieważ
przyzwyczaiłam się do chrapiącego Beau, który często spadał z dmuchanego
materaca lub wdrapywał się nieświadomie do mnie. Teraz, Lukey często zamiast
spać na materacu, spał ze mną w łóżku i przytulał mnie całą noc. Nie, żeby mi
się to nie podobało, ale wyobraźcie sobie, że kilka dobrych lat nie przytula
was ktoś zbyt często, aż tu nagle całą noc ktoś przytula was najmocniej jak
potrafi i nie chce puścić. Teraz jest to dla mnie normalne, ale wciąż nie padło
to najważniejsze pytanie i nie wiem jak powinnam się zachowywać, gdy ktoś nas właśnie
tak traktuje.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Wstałam bez słowa, ale po chwili byłam
ponownie pociągnięta na swoje poprzednie miejsce. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Gdzie idziesz ? – Luke spojrzał na mnie. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Do pokoju – ponownie wstałam i ku mojemu
zdziwieniu Brooks dalej siedział w tym samym miejscu. To było co najmniej
dziwne, ale wolałam się tym nie przejmować. Ruszyłam w kierunku schodów i nim
je pokonałam sprawdziłam jeszcze raz czy chłopak za mną nie idzie. Gdy okazało
się, że ciągle tam siedział szybko pokonałam schody i weszłam do pokoju. Bella
spała przy nogach łóżka i pochrapywała, a lala tuż obok niej. Papużki
nierozłączki i największe przyjaciółki od kiedy tu zamieszkałam. Chciałabym
mieć właśnie taką przyjaciółkę, ale na razie mogę jedynie pomarzyć.
Uśmiechnęłam się na widok psiaków i podeszłam do walizki. Usiadłam przed nią po
turecku i rozpięłam boczną kieszonkę. Wyciągnęłam z niej portfel i zaczęłam
liczyć.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- 1.639 dolców – powiedziałam do siebie
smutno. Gdy tu przychodziłam miałam kilka tysięcy, ale dokładam się tu do
czynszu, kupuje jedzenie. Pieniądze znikały szybko przez ostatnie 6 tygodni.
Spojrzałam na swoją kartę z bankomatu. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Ciekawe czy ojciec ją zablokował – wstałam
z portfelem w ręku. Zabrałam z materaca, na którym śpi Luke jego bluzę i
wyszłam z pokoju wkładając portfel do tylniej kieszeni spodni. Zbiegłam po
schodach i udałam się do wyjścia. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Zaraz wracam – powiedziałam by podpuścić
chłopców do wyjścia z domu.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- CO?! – krzyknęła cała trójka jak na
komendę. Ich oburzenie wywoływało ostatnio u mnie niesamowite salwy śmiechu. Ciągle
siedzieli cicho, ale jak chciałam gdzieś iść sama byli jednogłośni, a co
najzabawniejsze mówili praktycznie to samo i w tym samym momencie. Strasznie
się zmienili. Spoważnieli i jakby to ująć trochę wydorośleli. Nie pasowało to
do nich za nic. Oni byli wiecznie pięciolatkami biegającymi z bujną wyobraźnią
i zboczonymi myślami. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Idziemy z tobą – bracia zaczęli na szybko
ubierać się. Chwilę później byli gotowi do wyjścia. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- A tak w ogóle to gdzie idziemy ? </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Do centrum handlowego – uśmiechnęłam się do
przyjaciela. Beau szedł po mojej lewej stronie, po prawej obejmował mnie Lu, a Jai
szedł z boku jakiś wyraźnie przybity. Nie wiedziałam o co chodziło, ale czułam,
że muszę mu pomóc. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Cors naprawdę masz ochotę na zakupy ? –
Beau powiedział niezadowolony. Nawet nie wiedział po co tam szłam. Od razu
stwierdził, że na zakupy, a tak naprawdę szliśmy by przypomnieć całej trójce,
że na tym świecie istnieje również śmiech i dobra zabawa. Tęskniłam za dawnymi
wygłupami. Kiedyś tylko to się dla nich liczyło, a dziś zapomnieli po co żyją.
I to było moje zadanie. Przywrócić im dawne uśmiechy i poczucie humoru.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Zobaczysz – puściłam mu oczko i weszliśmy
przez przesuwane drzwi do środka. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Dobra to gdzie chcesz iść ? – rozejrzałam
się po centrum. Moją uwagę przykuły ruchome schody. Szybko uciekłam im i
zaczęłam wbiegać schodami, które zjeżdżały w dół. No nie powiem bieg tymi schodami
w górę wymaga wysiłku, ale po niecałej minucie pokonałam je. Chłopcy dalej
stali na dole i patrzeli na mnie nie wzruszeni. Oni zupełnie zapomnieli co to
dobra zabawa.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Zepsujesz schody – uniosłam brew do góry. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Do góry już! – krzyknęłam. Całe szczęście
ochroniarzy gdzieś wywiało, więc mogliśmy się powygłupiać. Ostatnio na wejściu
zostaliśmy wyrzuceni, więc miałam plan szaleć tym razem ile się da. Chłopcy
ruszyli do schodów jadących w górę. </span><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">No
pokurwiło was</span></i><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> – pomyślałam i kiedy byli w połowie, ja zaczęłam zjeżdżać w
dół z nadzieją, że podłapią haczyk i zaczną biec w dół. Na całe szczęście
wyszło mi to. Zaczęli zbiegać w dół, a ja poczułam mały sukces. Ale zanim
doszli na sam dół uciekłam im w kierunku części jadalnej. Pełno stolików i
żarcia. Ukryłam się za jedną z wielkich donic ustawionych koło gigantycznych
filarów i patrzałam na poczynania rodzeństwa. Zaczęli mnie szukać. Na początku
poważnie i bez humoru z czasem jednak chłopcy jeden po drugim zaczęli brać to jako
zabawę. Luke zrobił z dłoni pistolet, a Jai i Beau udawali ninja. Zaczęli
skakać po krzesłach i stolikach. Wykorzystałam moment, gdy byli w miarę daleko
ode mnie i podeszłam do bankomatu stojącego w pobliżu. Język, pin i stan konta.
Pieniądze dalej były, a karty nie wciągło czyli nie była zablokowana.
Wypłaciłam z niej tysiąc dolarów i wróciłam na swoje dawne miejsce. Chłopcy
wciąż nieudolnie mnie szukali dlatego zlitowałam się, podeszłam do jakiegoś
gościa w nerdach i usiadłam naprzeciw niego. Na początku myślałam, że on tylko
dla żartów nosi okulary, ale chwilę później stwierdziłam – </span><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">siedzę obok kujona</span></i><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">. Chłopak spojrzał na mnie przerażony. Miał na
sobie sweterek wydziergany pewnie przez babcię na drutach, pod tym koszulę i
sztruksowe spodnie wysoko uniesione. Jego włosy były jednym wielkim
zbiorowiskiem tłuszczu z domieszką łupieżu. Uśmiechnęłam się do niego pomimo
odrzucającego wyglądu. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Skarbie jesteś taki nieczuły – zrobiłam mu
scenkę – Ja myślałam, że w końcu będę mogła zrobić ci loda, a ty dalej o tych
pierwiastkach ! – wstałam „oburzona” i ruszyłam przed siebie zabierając mu
frytki. Wszyscy dookoła patrzeli to na mnie, to na chłopaka. Było mi go nawet
szkoda, ale cóż życie. Brooksowie stali jak wryci wpatrując się we mnie kiedy
mijałam ich. Kilka chwil później dołączyli do mnie. Wyrwali mi frytki i zaczęli
jeść. Gdy Lukey i Beau rozmawiali ja pociągłam na bok Jai’a. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Jai co jest ? </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Nic </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Tak, a ja jestem ułomna </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Ariana </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Co z nią ? – spytałam zmatwiona.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Nic tylko przez te akcję z Trevorem nie
widziałem jej miesiąc – westchnęłam. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- A gdzie ona teraz jest ? </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- U siebie w domu, a gdzie ma być ?</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Załatwię to – przytuliłam chłopaka i
dołączyliśmy do pozostałej dwójki. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Rzuciłam się na łóżko po męczących
wybrykach z chłopakami. Po akcji z frytkami wpadliśmy jeszcze po Jamesa i
Daniela. Wygłupialiśmy się w parku i ogólnie spędziliśmy miłe po południe i
wieczór. Moje starania nie poszły na marne. Ciągle się uśmiechali. Było jak
kiedyś. Wszystko takie beztroskie i kolorowe. To właśnie było nam potrzebne. Śmiech
by dawne czasy powróciły. Za tym najbardziej tęskniłam przez ostatni czas. Na
mojej twarzy ponownie pojawił się uśmiech na samo wspomnienie. To było takie
piękne. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Drzwi do pokoju się otworzyły. Obróciłam
głowę do nich by zobaczyć kto je otworzył. Luke Anthony Mark Brooks. Stał w
samych bokserkach. Wiedziałam dobrze, że nie ma jakichś zboczonych zamiarów to
była po prostu jego piżama, ale sam widok jego bez ubrań jedynie w bieliźnie
powodował, że moje serce przybierało niesamowitej prędkości. Podszedł do łóżka.
Od razu odsunęłam się w bok by zrobić mu miejsce. Sama nie wiedziałam po co ten
materac dalej leży obok łóżka kiedy jest nieużywany. Mógł dobrze zajmować
miejsce w piwnicy lub garażu, z którego go sprowadziliśmy. Chłopak spojrzał na
mnie i uśmiechnął się. Ten uśmiech był inny od tych, które widywałam przed
snem. Był taki promienny i zaraźliwy. Lu był szczęśliwy</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-language: AR-SA; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL; mso-fareast-theme-font: minor-fareast;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Dziękuję – powiedział cicho głaszcząc mnie
po policzku. Poczułam nagłą chęć bliskości. Przytuliłam go, a chwilę później
wpiłam się w jego usta. Nie wiem co mnie naszło. Całowałam go łapczywie jakby
zaraz miał zniknąć. Miesiąc temu uderzyłabym się z liścia i zaczęła wydzierać
co ja robię, ale teraz ? Teraz chciałam więcej i więcej. Hormony zaczęły we
mnie buzować. Uniosłam się i usiadłam na nim okrakiem jedynie schylając się by
móc dalej go całować. Moje dłonie powędrowały na jego tors, a jego na moje
biodra. Byłam pewna, że to do czego nieświadomie dążę podoba mu się. Moje
pocałunki zaczęły schodzić coraz niżej. Zaczęłam go całować po szyi robiąc na
niej malinki. Mój cel? Pokazać mu, że jestem jego, że to nie były puste słowa,
że słowo „ Kocham cię” nie było rzucone na wiatr. Delikatnie zagryzałam skórę
na jego szyi, a gdy zrobiłam to mocniej on zacisnął dłonie na moich pośladkach
wywołując u mnie cichy jęk. Ta gra zaczęła mi coraz bardziej wpadać w gust. </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<br />
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">_______________________________</span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Wiem, że krótki, ale teraz od was będzie zależeć czy ma to być SEX STORY czy CRIMINAL STORY czy CRIMINAL/SEX STORY. Z boku macie ankietę. Następny rozdział mam napisany w obu ( cri/sex) wersjach. Od was zależy który jutro dodam ;) </span></div>
Beigeeehttp://www.blogger.com/profile/08096683689707132736noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6247061836381327530.post-72353338106940258822013-09-13T11:40:00.001-07:002013-09-13T11:41:46.420-07:00Chapter 29<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">
</span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Gdy
Trevor wyszedł z pokoju zaczęłam się szarpać w sznurach z nadzieją, że poluzują
się choć trochę. Nie wiem czy ta nadzieja miała jakiekolwiek szanse, ale zawsze
można było spróbować. To tylko sznury. Po pewnym czasie pewnie ustąpią mi.
Kiedyś w końcu powinny. Kilkunasto minutowe szarpanie ich w każdą stronę
zaczynało dawać efekty. Sznury lekko popuszczały. Lecz przez ten czas nie było
za wesoło za drzwiami. Co chwila coś trzaskało i można było usłyszeć jęki.
Domyśliłam się, że moje wymarzona odsiecz nie miała zbytnich szans z Trevorem i
Theo. Do moich oczy napłynęły łzy, gdy wyobraziłam sobie, któregoś z chłopaków
bitego lub chociażby związanego. To łamało moje serce. Przyjaciel, który
cierpiał przeze mnie. Jeśli by tak się stało nie mogłabym sobie tego wybaczyć.
Nagle trzasnęły drzwi usłyszałam jakby ktoś ciągnął duży worek lub nie daj boże
jakąś osobę po ziemi. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Theo kutasie pomóż mi – Trevor wydarł się.
Kolejne trzaśnięcie. Zaczęłam histerycznie szarpać sznur. Chciałam się uwolnić.
Teraz, zaraz. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Kurwa Trevor gdzie masz ten sznur ?! Pewnie
wszystkie użyłeś na tę małą kurwę</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- To nie jest kurwa! – syknął. Jad wychodzący
z jego głosu można było poczuć, aż tu. On naprawdę wierzył, że należę do niego.
Normalna osoba po straceniu ukochanej osoby była by smutna, przybita jakiś
czas. Chodziła bez humoru po zobaczeniu tej osoby z innym. Trevor zachowywał
się jak psychopata. W kółko powtarzał, że należę do niego. Robił ze mną co
chciał i traktował zupełnie bez szacunku. Jak dla mnie był psychicznie chory i
to bardzo. Tego nawet wyleczyć by się nie dało. W dodatku mieszanki alkoholu i
narkotyków jakie zażywał codziennie wplątywały go bardziej. Był stracony. Dla
mnie jak i dla reszty świata. Nie dało się go uratować. Może nie jestem
psychologiem, ale moje wizyty w gabinecie dały mi kilka lekcji na temat
ludzkiego rozumu i spokojnie mogłam dziś stwierdzić to co wcześniej. Dla niego
jest już za późno.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Szarpanie sznurów dało mi wymarzony
efekt. Potrafiłam wyswobodzić ręce z mocnych wiązań , a następnie uwolnić i
nogi. Odziana jedynie w bieliznę podbiegłam do okna. Starałam się otworzyć je
kilkanaście sekund. Nic to nie dało. Podbiegłam do przeciwległego. Także identyczny
efekt. Byłam stracona. Podeszłam powolnymi krokami do drzwi. Usłyszałam dość
niewyraźną rozmowę z blondynem. Zdziwiło mnie to. Wcześniejsze krzyki chłopaka
i Theo można było usłyszeć w nadmiar wyraźnie. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Nie wierć się Brooks. Nic ci to nie da –
Brooks ? Zadałam sobie prawie bezdźwięcznie pytanie i przysłuchiwałam się dalej
rozmowie. Chciałam wyczuć moment by wejść w takim momencie, który da mi większe
szanse</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Gdzie Corin ?! – Akcent Lu był wyczuwalny w
każdej literce, którą wypowiadał. Pomimo sytuacji w jakiej się znajdowaliśmy
jego głos sprawiał, że przez moje ciało przechodziły dreszcze, a żołądek
przeżywał swój prywatny huragan Katrina. Nie wiem co ten chłopak w sobie ma,
ale nie potrafiłam inaczej. Niszczył moją świadomość istnienia i to całkiem
nieświadomie. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Czeka na mnie. Nawet nie wiesz jak
seksownie wygląda w samej bieliźnie – słowa blondyna przywróciły mnie do świata
żywych. On tu szedł i to pewny siebie. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Trevor frajerze! – zanim klamka drzwi
została naciśnięta usłyszałam jęk jak gdyby ktoś go uderzył. Moje pięści
ścisnęły się. Gdy drzwi zostały otwarte ja uderzyłam w nie z całej siły przez
co Trev upadł na ziemie lekko oszołomiony. Ja wybiegłam ile sił z pokoju i
podbiegłam do nieprzytomnego Luke’a. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Luke ! Luke! – panicznie krzyczałam
uderzając go w policzki z nadzieją, że zaraz się obudzi. Zaczęłam krzyczeć
coraz głośniej. Jego powieki delikatnie zaczęły się poruszać, ale zanim otwarł
je całkowicie poczułam czyjeś dłonie w pasie. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Skarbie jeśli chciałaś przy kimś to zrobić
wystarczyło powiedzieć – Jedną ręką trzymał mnie wystarczająco silnie bym nie
mogła mu uciec za to drugą zaczął rozpinać spodnie. Luke otrzeźwiał całkowicie.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Przestań ! – szarpałam się w każdą stronę.
Uderzałam go pięściami gdzie tylko potrafiłam. Jednak nic to nie dawało, a
wręcz go rozbawiało. Luke szarpał się na krześle, ale i to było po chwili
wstrzymane, gdyż Theo przyłożył mu pistolet do skroni. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Nie
ruszaj się skurwielu mały i patrz – syknął dredziarz i z dumą patrzył na
poczynania wspólnika. Ten nie tracił czasu. Gdy spodnie wraz z bokserkami
znalazły się na ziemi zabrał się za mnie. Położył mnie na ziemi przyciskając
swoim ciałem. To był najgorszy kontakt świata. Tyle razy wyobrażałam sobie jak
to będzie wyglądać. Zawsze w mojej wyobraźni widniał obraz mojej sypialni,
świec, kadzidełek i romantycznego klimatu. Chciałam by to wszystko miało w
sobie jakąś cudowną magię. By chłopak był delikatny. Niewinny. Czuły. W zamian
za moje marzenia otrzymałam psychopatę w ruderze i nachalny seks. Jego usta
łapczywie całowały moją szyję, robiąc na niej malinki jedna, po drugiej. Jedną
dłonią objął mnie w talii bym mu nie uciekła, a drugą zaczynał dobierać się do
dolnej części bielizny. Wsunął dłoń pod moje majtki i powoli napawając się
swoją psychiczną fantazją ściągał mi je. Z każdą sekundą zaciskałam nogi coraz
bardziej. Przekręciłam twarz w prawą stronę by spojrzeć na Lu. Płakał. Tak jak
ja. Był cały czerwony i sparaliżowany przez przystawioną broń. Powiedział nieme
„ Kocham cię”. Zrobiłam to samo. Nie byłam tego pewna, ale nie potrafiłam
kłamać. Mój mózg chyba nieświadomie uwolnił we mnie to co do niego czułam.
Odpychałam jego klatkę piersiową, a resztą ciała starałam się odsuwać od
nachalnego osobnika. Odchylałam twarz, gdy ten zbliżał się z pocałunkami do
niej. Przesuwałam biodra i nogi, gdy chciał na nie położyć dłoń. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Skarbie jestem lepszy od tego frajera –
mruknął przy uchu przerywając kolejną malinkę. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Nigdy nie będziesz od niego lepszy
szmaciarzu – zebrałam w sobie wszystkie siły i uderzyłam kolanek w jego krocze
z całej siły. Chłopak zwinął się zsuwając na podłogę z mojego ciała.
Wykorzystałam moment i wstałam wciągając na ciało bieliznę, która była w
połowie ud. Lecz ledwo co wstałam, a już byłam na celowniku drugiego z ćpunów. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Nie ruszaj się szmato – Theo podszedł o do
mnie i wykorzystując sytuację złapał mnie za piersi i usadził na drugim
krześle. Przywiązał mnie do niego i postawił tak bym była centymetry od
Brooksa, ale nie mogła go dotknąć. Podszedł do Trevora zakładającego spodnie i zaprowadził
go w kąt i zaczęli o czymś z nim dyskutować. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Lu ja przepraszam byłam taka głupia myśląc…
- chłopak przerwał mi pociągając nosem.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Cors uspokój się mamy małe szanse by się stąd
wydostać – rozejrzał się po pomieszczeniu.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- A chłopcy ? – szybko spytałam na tyle
głośno by bliźniak usłyszał mnie, a oprawcy nie.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Jadą, ale nie wiem czy trafią właśnie tu </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Luke musimy wierzyć – spojrzałam na niego z
poważną miną. Nie mogliśmy nie wierzyć. To był nasz jedyny ratunek. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Corin ?</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Tak ?</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Wiem, że ten moment nie jest idealny, nie
romantyczny i w ogóle, ale czy zostaniesz moją dziewczyną ? </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Luke nie myśl, że to koniec </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Corin, a jeśli ?</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Nie ma jeśli ci frajerzy zdążą muszą – Theo
bez słów wyszedł, a my zostaliśmy z półnagim Trevorem.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Więc gołąbki… - zaczął i podszedł do mnie –
… jakie plany na dziś ? Bo widzę, że z seksu nici – uśmiechnął się złośliwie.
Podszedł do mnie i przykucnął przy mnie. Jego ręka ponownie dzisiejszego dnia
powędrowała na moje uda i zaczęła wędrować po nim. Zagryzłam ze złości dolną
wargę by nie powiedzieć czegoś co mogło by teraz go rozwścieczyć. Spojrzałam na
Brooksa starając się uspokoić. Luke patrzył na mnie dziwnie pewien siebie.
Puścił mi oczko dając tym pewność, że ma plan. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- To jak skarbie, a może jednak ? – jego ręka
wylądowała ekstremalnie blisko mojej kobiecości. Luke jak gdyby był jakimś
supermanem wstał i łapiąc w dłonie krzesło zrobił zamach i uderzył w tył głowy
chłopaka przez co w dość dwuznaczny sposób opadł twarzą na moje nogi. Krzesło
roztrzaskując się na kawałki upadło w całości na ziemię, a Luke szybkim ruchem
zrzucił ze mnie blondyna. Gdy ten leżał na ziemi szybko podszedł do niego z
sznurami, którymi był związany i związał go tak jak wcześniej robił to
nieprzytomny Trevor ze mną. Gdy Trev był mocno związany na ziemi Lu podbiegł do
mnie i szybko zaczął mnie rozwiązywać. Ja pierwszą rzecz jaką zrobiłam było
przytulanie się z całej siły do chłopaka. Potrzebowałam tego jak niczego
innego. Chciałam go prostu przytulić i upewnić się, że jest tu ze mną i to nie
złudzenie. Zarzuciłam ręce przez jego ramiona i przyciągnęłam całe ciało do
siebie. Jedną dłoń zacisnęłam w pięść na jego włosach, a druga położyłam na
karku. Zaciągnęłam się jego zapachem i bez powodu rozpłakałam się. Ten nawał
emocji wypłynął ze mnie niczym woda z kranu. Luke objął mnie w talii najmocniej
jak potrafił – przez co nie potrafiłam czasem złapać powietrza – i staliśmy tak
chwilę. Odsunęłam się od niego i zetknęłam nasze czoła. Spojrzałam w jego oczy,
które chwilę później spoczęły na moich ustach by kilka sekund później połączyć
je ze swoimi. Może minął jeden dzień, ale z czystym sumieniem mogę powiedzieć,
że stęskniłam się za jego ustami. To co wydarzyło się przez te kilkanaście
godzin uświadomiło mnie w tym, że Lukey jest mi bliski. Bardzo bliski i dzień
bez niego jest dniem zmarnowanym. Jego usta atakowały moje, a ja własnowolnie
oddawałam się. Wiem, że to co przeżyłam dziś powinno mnie odrzucić od wszelkich
czułości ze strony płci męskiej, ale to był Luke nie Trevor. Luke był tym,
któremu mogłam oddać wszystko co miałam i być pewna, że nie robi tego dla
mojego stanu konta, a dla mnie. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Wtulona w Luke’a usłyszałam strzał za
drzwiami. Podskoczyłam na sam dźwięk wystrzału. Odsunęliśmy się od drzwi. Luke
szybko ściągnął z siebie bluzkę widząc jak bardzo trzęsę się z zimna i podniósł
z podłogi kawałek nogi krzesła do obrony. Nie mieliśmy nic więcej. Szybko
założyłam na siebie bluzkę chłopaka i stanęłam za nim. Osłaniał mnie, gdy
staliśmy za drzwiami. Powoli zaczęły się otwierać. Usłyszałam kroki kilku osób.
Widzieliśmy ich cienie. Na dworze zaczynało świtać przez co można było ujrzeć,
że stoją tam cztery osoby. Ciarki mnie przeszły kiedy pomyślałam, że to koledzy
nieprzytomnego chłopaka leżącego na ziemi, ale po chwili przyglądania się cieniom
stwierdziłam, że nasza odsiecz przybyła trochę późno. Luke wyczuwając moment
kiedy chłopcy weszli trzasnął drzwiami i z początkowo postawą na „polującego
człowieka pierwotnego” przywitał chłopaków. Sekundy później rozpoznał ich. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Luke! Corin ! – Beau krzyknął. Podbiegł do
mnie i mnie przytulił – Boże martwiłem się.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Uważajcie jest tylko nieprzytomny i przy
okazji związany – pokazałam na Trevora odsuwając się od przyjaciela. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Spokojnie nie obudzi się przez jeszcze godzinę
– James sprawdził w jakim stanie jest blondyn. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Spadajmy stąd – Luke podszedł do mnie i
objął mnie. Ja odruchowo wtuliłam się w niego. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;">- Chodźcie – Jai wyprowadził naszą dwójkę i
ruszyliśmy do samochodu Brooksów. Jai prowadził, a ja z drugim bliźniakiem siedziałam
przytulona na tylnych siedzeniach. W drugim samochodzie jechała reszta. Gdy
samochód wyjechał z tego przeklętego lasu poczułam gigantyczną ulgę. </span></span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<span style="font-size: small;"><br /></span>
<span style="font-size: small;">_______________________________</span><br />
<span style="font-size: small;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Powiem wam jedno : Nienawidzę swojego zdrowia. Od środy chodzę i pociągam nosem, kicham i kaszlę w dodatku ledwo co mówię. Sama nie wiem czy to wina deszczu czy tego, że moja posrana klasa otwiera okna na ościerz, gdy osoby siedzące pod nimi stanowczo tego odmawiają. Tak to ja jestem tą osoba pod oknem. Szybko łapie choroby i nie mam ochoty chodzić jak to właśnie robię, ale ta banda idiotów i półmózgów myśli, że jak zarechota jak koń to będzie super. Szkoda mi do nich słów. Choć poza tymi minusami jest jeden plus. W środę byłam na Dary Anioła: Miasto Kości. Najcudowniejszy film 4Ever + Zajebiste ciacha w postaci Jamie Campbell Bowera, Kevina Zegersa ( którego wielbię od kilku dobrych lat ) i Roberta Sheehana ( który jest taki boski, że kituję w dodatku idelanie zagrał w Killing Bono )</span></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span><span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Dziękuję ci Klaudia za to, że poszłaś ze mną. </span></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span><span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Dobra wracajmy do bloga. </span></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span><span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Co sądzicie o takim rozdziale ? </span></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Chciałam opisać gwałt Trevora, ale końcowo zdecydowałam się na wkurzoną Corin i nieprzyjemnie potraktowane krocze. </span></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Dokonałam dobrego wyboru? </span></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span><span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;">+ Dziękuję za 7 komentarzy. To jak dotychczas największa ilość i naprawde czytając wasze komentarze robi mi się tak miło, że ni umiem tego opisać </span></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span><span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;">++ Może chcecie być informowani? </span></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Niestety 2 osoby zmieniły na TT nick przez co nie mogę ich informować, ale może jest ktoś jeszcze chętny ? Piszcie ja nie gryzę ;)</span></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span><span style="font-size: small;">
</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: small;">Ok well. To chyba wszystko. Do napisania ♥</span></span>Beigeeehttp://www.blogger.com/profile/08096683689707132736noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-6247061836381327530.post-92206951813817094442013-09-09T04:14:00.000-07:002013-09-09T04:14:56.084-07:00Chapter 28
<br />
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>*POV Luke* </span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Złość rozpierała mnie od środka przez co
między innymi nie potrafiłem otworzyć drzwi czy włożyć kluczyk do stacyjki.
Rzuciłem nimi kiedy to kolejny raz nie potrafiłem trafić. Z bezsilności do
moich oczu napłynęły łzy. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>- Kurwa! – uderzyłem pięściami o kierownicę i
zakryłem je. Musiałem się opanować inaczej zamiast pomóc Cors mogłem rozbić się
na pierwszym lepszym drzewie.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>- Luke! – usłyszałem głos matki. Tego teraz
było mi najmniej potrzeba by słuchać jej kazań. Szybko zgarnąłem kluczyki z
podłogi i z piskiem opon ruszyłem z podjazdu domu. Starałem się kontrolować
oddech. Do mojej głowy ponownie tego dnia zaczęły napływać myśli co ten
psychopata może z nią zrobić. Bałem się, że mogę się zgubić, pomylić drogę lub
nie zdążyć. Starałem się za każdym razem je odrzucać. Nie mogłem dopuścić do
siebie tego, że ona może być skrzywdzona. Nie potrafiłem znieść jej płaczu co
dopiero pozwolić komuś ją zranić. Jeszcze nie byliśmy parą, a ja nie potrafię
jej obronić. To by było równoważne z tym, że gdy uda nam się być razem może być
gorzej. Jadąc samochodem zakręcałem tak, by dostać się do lasu, który – jak
miałem nadzieję – był tym, gdzie kiedyś jeździłem z braćmi i przyjacielem. Próby
by odtworzyć daną trasę jednak mnie zawiodły. Jedyne miejsce gdzie natrafiłem
jadąc tak jak mówiła mi pamięć było kompletnym odludziem ogrodzonym z każdej
strony. Typowa wybijalnia kangurów. Jedno z znienawidzonych przeze mnie miejsc.
Kochałem te zwierzęta, a one były okrutnie mordowanie z zimną krwią. Gdyby miał
jakiś na to wpływ dał bym te broń tym zwierzętom, a nie łowcom. Widząc jednego
panicznie skaczącego przed siebie wyobraziłem sobie przerażoną teraz Corin. Co
musiała teraz przeżywać sam na sam z tym szaleńcem. Szybko zawróciłem z miejsca
i ruszyłem w powrotną drogę. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Po kilku próbach odnalezienia miejsca
sugerując się jedynie pamięcią postanowiłem skorzystać z mapy. Wiem jestem
bardzo bystry. Mogłem to zrobić już na początku. Ale nie dziwcie się. Jest
godzina 5 nad ranem i mój mózg coraz wolniej pracuje przez co efekty są takie
jak widać. Wyciągnąłem rękę do schowka by wyciągnąć mapę Melbourne. Wziąłem
także mazak by zakreślić nim najkrótszą drogę do potencjalnego lasu. Choć
szczerze to u nas było kilka nie zbyt imponujących rozmiarów. Jesteśmy w końcu
w Australii tu mamy tysiące kangurów, a nie miliony imponujących lasów*. Spojrzałem
na kawałek papieru i od razu zauważyłem drogę, która przypominała mi tę z
dzieciństwa. Zaznaczyłem mazakiem ją, położyłem na fotelu obok i ruszyłem.
Strasznie bałem się, że coś znowu pomyliłem. Czasu było coraz mniej, a ja
błądziłem bez sensu po ulicach, o których istnienia nie wiedziałem. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>*POV Beau* </span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>- Luke znikł! – krzyk brata wybudził mnie ze
snu. Szybko stanąłem na równe nogi i wybiegłem niczym oparzony z pokoju. Nie
potrafiłem uwierzyć, że ruszył bez nas. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>- Luke! </span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>- Przecież mówię, że go nie ma! – Jai oburzył
się cały czerwony ze złości chociaż znając go sądzę, że najzwyczajniej w życiu
popłakał się. Muszę przyznać miał słabe nerwy i był strasznie emocjonalny i nie
tak odważny jak reszta, ale kochaliśmy go i nie było opcji, żeby to nas
poróżniło. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>- Musimy go poszukać – James powiedział
szybko cały roztrzęsiony. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>- Myślisz, że go znajdziemy ? – Skip jak
zwykle wyskoczył ze swoim brakiem optymizmu. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>- Zawsze możemy spróbować – Yammouni wzruszył
ramionami.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>- A może do niego zadzwonimy ? – wyskoczyłem
przerywając im. To był pierwszy pomysł, który przyszedł mi do głowy. Byłem
pewien, że wziął ze sobą telefon. Innego wyjścia nie było bo był do niego
przyklejony 24h. Wyciągnąłem z kieszeni spodni telefon i wybrałem numer brata.
Pierwszy sygnał, drugi …</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>- „<i style="mso-bidi-font-style: normal;">Halo
?”</i> – Usłyszałem jego zdenerwowany głos. Czułem, że tak będzie, ale wciąż
dziwiło mnie to, że pojechał bez nas. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>- GDZIE KURWA JESTEŚ!? – musiałem dać upust
swojemu zdenerwowaniu. Może nie było to na miejscu bo krzyk tu nic nie wskóra,
ale nie umiałem inaczej.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>- <i style="mso-bidi-font-style: normal;">„Po
pierwsze nie wydzieraj się, po drugie w lesie. Obserwuję domek, do którego
rodzice Trevora nas kiedyś zabierali. Ten przydupas Theo stoi przed nim. Tam
musi być Corin” – </i>Jego nadzieja w głosie była wyczuwalna. On w to po prostu
wierzył i to mu wystarczało. To jak Corin go zmieniła można było wyczuć na
odległość milion kilometrów, a on po prostu się zakochał. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>- Luke zostań tam i czekaj na nas – w tle
usłyszałem jakiś krzyk. Przez moje ciało przeszły mnie ciarki. Ten głos
przypominał mi głos Corin. Tam działo się coś złego. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>- „<i style="mso-bidi-font-style: normal;">Nie
mogę czekać. Ona też nie</i>” – Rozłączył się. Pobiegłem na podjazd, ale
samochodu nie było. <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Przecież Luke go
wziął</i> – ukarałem się w myślach i spojrzałem w kierunku domu. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>- Skip samochód! </span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>- A gdzie … Dobra! – chciał powiedzieć „ wasz”,
ale przypomniał sobie, że Luke zniknął. Biegiem ruszyliśmy pod dom Sahyounie.
Wpakowaliśmy się całą czwórką do samochodu i ruszyliśmy z piskiem opon. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>*POV Luke*</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Wysiadłem z samochodu, gdy rozpoznałem
drogę. Zamknąłem auto i ruszyłem pieszo, aby się nie zdemaskować. Kiedy byłem
już w miarę blisko domku zadzwonił mi telefon. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>- Halo ? – </span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>- „<i style="mso-bidi-font-style: normal;">GDZIE
KURWA JESTEŚ!?” – </i>Beau jak zwykle musiał się na mnie wyładować. Na święta
ma zagwarantowany worek treningowy.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>- Po pierwsze nie wydzieraj się, po drugie w
lesie. Obserwuję domek, do którego rodzice Trevora nas kiedyś zabierali. Ten
przydupas Theo stoi przed nim. Tam musi być Corin – zacisnąłem pięść ukrywając
się za stertą kawałków drewna ustawionych jeden na drugim. Lekko wychylałem co
chwila głowę by sprawdzić czy ten idiota nie idzie się odlać czy coś. W końcu
kiedyś musi, a ja wykorzystam to by go obezwładnić.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>- „<i style="mso-bidi-font-style: normal;">Luke
zostań tam i czekaj na nas” – </i>Usłyszałem krzyk już nie mogłem czekać, aż
ten baran ruszy swoją zasraną dupę, tylko musiałem ruszyć do akcji.</span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;"> </span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;">Wybiegłem zza kupki
drewien i rzuciłem się na Theo z pięściami. Zacząłem uderzać go gdzie tylko
potrafiłem. Krzyki dziewczyny ustały, a ja jak w jakimś transie nie potrafiłem
przestać wyżywać się na chłopaku. W pewnym momencie poczułem uderzenie w tył
głowy. Straciłem przytomność. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>*POV Corin*</span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;"> <span style="mso-spacerun: yes;"> </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>- Skarbie teraz będzie i mnie i tobie
dobrze – Trevor sięgnął do paska i zaczął go powoli rozpinać.</span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;"> </span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;">Moje przerażenie z sekundy
na sekundę robiło się coraz większe. Wszystkie mięśnie się spinały, a ja
starałam się uwolnić od sznurów ciągnąc je z całej siły. Jednak to nic nie
dawało. Byłam związana zbyt mocno by mieć jakiekolwiek szanse na uwolnienie
się. Zaczęłam dławić się płaczem. Tak bardzo Nie chciałam tego doświadczyć. Miałam
nadzieję, że to zwykły koszmar i zaraz obudzę się na łóżku Beau lub na podłodze,
ponieważ chłopcy zrobili mi kolejny głupi żart. Zaczęłam bełkotać coś
przeplatając to z krzykiem, gdy chłopak zbliżał się do mnie pozbawiając siebie,
a następnie mnie ubrań. Leżałam już w samym staniku i majtkach, gdy usłyszałam
krzyk na zewnątrz domu. Czułam w środku, że to chłopcy. Wiem, że to może głupio
zabrzmieć, ale nie chciałam by Trevor je usłyszał. Co mogło równać się z
dalszymi jego krokami, ale przynajmniej uratowaliby mnie. Skończyło by to się i
mogłabym wrócić z nimi do domu. Do Belli. Do Giny. Do Taty. Chłopak niestety
usłyszał to. Założył spodnie na siebie i zostawił mnie związaną w samej
bieliźnie na łóżku. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>*POV Luke*</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Obudziłem się przywiązany do jakiegoś
krzesła. Zacząłem się szarpać, ale poskutkowało to jedynie silnym uderzeniem w
brzuch.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>- Nie wierć się Brooks. Nic ci to nie da –
usłyszałem głos Trevora. Był wypełniony taką pewnością siebie i cholerną
radością, że mnie złapał. Byłem na straconej pozycji, ale przynajmniej teraz
wiedziałem co ten skurwiel w danym momencie robi. Dodatkowo chłopcy tu jadą,
więc ten horror niedługo może się skończyć. Jedyne co mnie męczyło to poczucie,
że chłopcy mogą najzwyczajniej w świecie zgubić się tak jak ja to zrobiłem.
Wtedy bylibyśmy straceni. Nie mogłem tak myśleć. Oni musieli zdążyć i tyle. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>- Gdzie Corin ?! – wydarłem się na całe
pomieszczenie ponownie szarpiąc się. Nie mogłem pokazać, że boję się go, a
związanie mnie oznaczało, że właśnie tak było. Inaczej nie związywał mnie i
zmierzył się ze mną sam na sam. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>- Czeka na mnie. Nawet nie wiesz jak
seksownie wygląda w samej bieliźnie – W tym momencie złość jeszcze bardziej we
mnie wzbierała jak on mógł jej to chcieć zrobić ?! Jak mógł być, aż takim
skurwielem ?! On nie jest pojebany! On jest chory psychicznie! Jak on może w
ogóle myśleć o takim czymś jak seks z nią! Dobrze wiem, że dobrowolnie by mu się
nie oddała. To jest Corin. Grzeczna, skryta w sobie, kulturalna i cicha Corin
Garson. Ona się całować boi, a co dopiero uprawiać seks! Rozumie, że jest
seksowna i w ogóle, ale to nie oznacza, że ona może robić z nią to co mu się podoba!
Starałem się rozerwać sznury na moich rękach z jeszcze większą siłą, ale to
dalej nic nie dawało. Chłopak stał i patrzył na mnie z dumą, po czym ruszył do
pokoju łapiąc za klamrę z paska i zniknął za drzwiami sypialni. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>- Trevor frajerze! – wykrzyczałem na całe
gardło. Teraz mogłem tylko robić jedno: Prowokować go słowami. Nie miałem już innej
broni. Czułem się taki bezsilny słysząc kolejny raz jej krzyków. To łamało moje
serce, ale równocześnie dodawało mi siły by jakoś się uwolnić. Zacząłem
wykręcać nadgarstki w każdą stronę. Sznury powoli ustępowały. Ledwo co się
uwolniłem, a już oberwałem w głowę. Kolejny raz straciłem przytomność. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>*POV Beau* <span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>- Tam skręć ! – pokazałem Danielowi kolejny
zakręt, który zbliżał nas do tego przeklętego lasu. Zaczęło powoli się
rozjaśniać, a my byliśmy w połowie Horroru. Z każdą sekundą miałem coraz to
gorsze odczucia, że Luke wpadł, że Corin została zgwałcona lub co najgorsze, że
mogą oboje nie żyć i właśnie być zakopywani gdzieś w środku lasu, gdzie nikt
ich nie znajdzie </span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>- Zatrzymaj się! – krzyknąłem kiedy minęliśmy
drzewo, które dobrze pamiętałem. Na nim złamałem pierwszy raz nogę. Tego nie
można zapomnieć. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>- Co jest ?!</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>- To tutaj – powiedziałem do chłopaka, a ten
zgasił silnik i wyszliśmy. Zamknął samochód i ruszyliśmy do domku – Chłopcy
sprzęt – wyciągnąłem zza paska spodni podręczny pistolet i cicho starając się
nie deptać po patykach ruszyłem za stos drewnianych klocków. Najlepszy punkt
obserwacyjny. Gdy w domku rozległ się trzask załadowałem pistolet i strzeliłem
Theo – przybocznemu przydupasowi Trevora – w ramię. Ten padł na ziemię z
jękiem, a my wkroczyliśmy do akcji. Mam nadzieję, że nie za późno. </span></div>
<div style="border-bottom-color: WindowText; border-bottom-style: solid; border-bottom-width: 1.5pt; border-left-color: currentColor; border-left-style: none; border-left-width: medium; border-right-color: currentColor; border-right-style: none; border-right-width: medium; border-top-color: currentColor; border-top-style: none; border-top-width: medium; padding-bottom: 1pt; padding-left: 0cm; padding-right: 0cm; padding-top: 0cm; text-align: left;">
<div class="MsoNormal" style="border-bottom-color: currentColor; border-bottom-style: none; border-bottom-width: medium; border-left-color: currentColor; border-left-style: none; border-left-width: medium; border-right-color: currentColor; border-right-style: none; border-right-width: medium; border-top-color: currentColor; border-top-style: none; border-top-width: medium; line-height: normal; margin-bottom: 0pt; padding-bottom: 0cm; padding-left: 0cm; padding-right: 0cm; padding-top: 0cm;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<u style="text-underline: wave;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif";">*Jeśli
mylę się co do lasów - które nie wiem czy wg istnieją w Melbourne - to
wybaczcie mi, ale nie znam się zbytnio na Melbourne. Wiem tyle ile dam rade
wyczytać. </span></u></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;">Co sądzicie o takim
rozwinięciu w akcji ? </span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;">Wiem. Nie jest to
kolejne love story, jest tu akcja kryminalna i w ogóle, ale właśnie taki miałam
zamiar zakładając to opowiadanie. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;">A właściwie to jak
sądzicie ? Chłopcy zdążyli czy wpadli za późno ? </span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;">+ Mam małą prośbę, jeśli
podoba wam się to opowiadanie to czy moglibyście polecić je znajomym ? Byłabym
wdzięczna. Sama staram się je zareklamować jak największej ilości osób, ale w
pojedynkę tego nie wygram ;)</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 12.0pt;">Dziękuję, że czytacie
to opowiadanie i do napisania ♥ <span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span></span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 10.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<br /></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>Beigeeehttp://www.blogger.com/profile/08096683689707132736noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-6247061836381327530.post-73870908908580189952013-09-07T15:02:00.000-07:002013-09-07T15:02:54.985-07:00Chapter 27<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; margin-left: 36pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">*POV Corin* </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; margin-left: 36pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; margin-left: 36pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></span><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Dzień Dobry ponownie – ten głos przyprawił mnie o dreszcze. Uniosłam
głowę i ujrzałam twarz blondyna. Jego słodki i niewinny uśmiech przemienił się
teraz w szaleńczy i nieobliczalny grymas. Oczy, które jeszcze kilka tygodni
temu hipnotyzowały swoja nieskazitelnością teraz były podkrążone,
zaczerwienione i rozbiegane. Wyglądał fatalnie. Jego włosy nie były już ułożone
tak jak kiedyś lekko zaczesane na prawą stronę i zadbane, były poszarpane i
sądząc po ich wyglądzie od co najmniej tygodnia nie miały kontaktu z wodą i
szamponem. Ubrania miał brudne, potargane. Wyglądał jak typowy ćpun. Wiem, że
wcześniej ćpał i palił używki, ale jego obecny stan był milion razy gorszy od
typowego ćpuna. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; margin-left: 36pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></span><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Co ty tu robisz ? – Odsunęłam się od niego przerażona. Nie chciałam
być blisko niego. Po prostu się go bałam.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; margin-left: 36pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></span><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Oj skarbie nawet nie przywitasz się ? – rozłożył ręce i zaczął się do
mnie zbliżać. Każdy jego krok były jak moje dwa lecz na moje nieszczęście pusta
powierzchnia za mną skończyła się, gdy plecami dotknęłam ściany. Przerażenie
przechodziło na coraz to wyższe poziomy powodując mimo wolny płacz – skarbie
nie płacz – złapał mnie za ramiona i zbliżył usta do mojego ucha - Teraz będzie
ci lepiej – złapał mnie za ramie i pokazał na drzwi ewakuacyjne. Zaprzeczyłam
ruchem głowy. Chłopakowi widocznie się to nie spodobało, gdyż zaczął mnie pchać
od tyłu ręką. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; margin-left: 36pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></span><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Zostaw mnie! Pomocy! – krzyknęłam. Nagle do moich pleców został
przystawiony zimny pistolet. Wszystkie mięśnie momentalnie się spięły.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; margin-left: 36pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></span><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Albo idziesz, albo giniesz skarbie – moje nogi ruszyły jak na komendę.
Stawiałam krok za krokiem nie wypuszczając ani słowa z ust. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; margin-left: 36pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; margin-left: 36pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></span><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- To tu skarbie – drzwi samochodu zostały otwarte, a Trevor nie
kontrolując swojego uścisku złapał mnie za ramię i wyciągnął z całej siły z
samochodu. Jednak zrobił to zbyt mocno i wypadłam na żwir kalecząc sobie dłonie
i kolana. Byłam w jakimś lesie. Dopiero teraz mogłam dowiedzieć się gdzie
jestem. Chłopak zasłonił mi oczy jakąś szmatą bym nie widziała gdzie jedziemy i
dopiero teraz odsłonił mi je. Czułam na sobie jego wzrok. Szybkim ruchem
podniosłam się i stanęłam prosto. Nie trzymał mnie, więc starałam się nie
wzbudzać podejrzeń moim obmyślaniem planu ucieczki. Chłopak spojrzał na
samochód zamykając drzwi, a ja wykorzystałam moment by spróbować jednej z
nielicznych szans, które dał mi los. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; margin-left: 36pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; margin-left: 36pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></span><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Biegłam ile sił w nogach wciąż mając za sobą Trevora krzyczącego, że i
tak mu nie ucieknę. W pewnym momencie zaczęło brakować mi tchu, ale nie mogłam
zatrzymać się nawet na sekundę ponieważ mógłby mnie wtedy złapać. Biegłam
między drzewami starając się nie potknąć o korzenie, patyki czy jakieś
niesforne kawałki roślin rosnących tutaj. Schylałam się, gdy gałęzie były na
mojej wysokości. Nawet nie wiedziałam gdzie biegnę po prostu biegłam przed
siebie z nadzieją, że wybiegnę na jakąś ulicę. Wtedy miałabym już połowę
sukcesu za mną. Bo gdzie ulica, tam samochody. Wiem, że nie zawsze
przejeżdżają, ale może los nie byłby dla mnie, aż tak surowy i dał jakiś
samochód, który by się zatrzymał by udzielić mi pomocy. Biegłam kolejne minuty,
a siły coraz bardziej opuszczały moje ciało. Las nie był dla mnie tak
wyrozumiały bym mogła znaleźć w nim jakąś ulicę czy dróżkę uczęszczaną przez
ludzi. Czułam się coraz słabiej, a mógł bieg przerodził się w trucht. Chłopak
był jednak bardziej wytrzymały i wykorzystał to. Gdy złapał mnie w pasie
straciłam przytomność. Nie miałam już kontaktu ze światem. Odpłynęłam. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; margin-left: 36pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; margin-left: 36pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></span><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Obudziłam się przywiązana rękoma i nogami do krzesła. Moje usta były
zakneblowane przez jakąś skarpetkę, która no niestety nie pachniała, ani nie
miała najprzyjemniejszego smaku. Starałam się ją jakoś wypluć, ale nie
potrafiłam. Żadne starania wypchnięcia jej językiem nie dały wymaganych efektów.
Usłyszałam kroki i starałam się udawać, że wciąż się nie obudziłam jednak nic to
nie dało. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; margin-left: 36pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></span><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Widzę, że obudziłaś się kochanie. Na co ci to było ? I tak byś trafiła
ze mną do tej pięknej i romantycznej chatki – </span></span><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Nie no to ci się Trevor udało</span></span></i><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">. On nazywał czymś romantycznym
drewniany domek, który w 2/3 wyglądał jak menelowisko. Wygląd zewnętrzny
potrafił dać człowiekowi złudzenie, że środek jest równie słodki i uroczy, ale
w środku naprawdę było brudno, śmierdziało, a w powietrzu utrzymywał się zapach
używek i alkoholu. Spojrzałam po pomieszczeniu. Po lewej były jakieś drzwi, tak
samo po mojej prawej stronie. Na pewno jedne z nich były wyjściowymi.
Przynajmniej tak musiałam zakładać bo przecież któreś na pewno. Chłopak stanął
obok mnie i schylił się. Do moich nozdrzy dobiegł zapach alkoholu i zioła,
które zapewne chwilę temu jeszcze palił. Zrobiło mi się od tego nie dobrze.
Może wcześniej miałam z tym zapachem kontakt, ale nigdy w tak wielkiej dawce i
źródło nigdy nie było tak blisko mnie. </span></span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; margin-left: 36pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></span><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Skarbie będzie nam tu razem dobrze – zaczął całować mnie po szyi, a
jego ręka zaczęła niebezpiecznie wędrować ku mojej kobiecości. Mocno ścisnęłam
uda starając się nie dopuścić go w moje prywatne strefy. Moje oczy rozszerzyły
się na samą myśl co by się stało, gdyby jego dłoń mogła zrobić to na co miał
ochotę. Starał się ręką rozchylić bardziej nogi. Gdy mu się to nie udawało
odsunął się ode mnie kończąc tym samym swoje pocałunki. Spojrzał na mnie.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; margin-left: 36pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></span><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Kotku dlaczego nie ? – Nic nie odpowiedziałam. Jedynie spojrzałam na
niego złowrogo i chwilę po tym obróciłam twarz w prawo patrząc na okno. Chciałam
by pojawiła się tam czyjakolwiek twarz. Żeby ta osoba weszła do domku i mnie
uratowała. Jednak nie to było mi pisane. Usłyszałam mocne pukanie do drzwi. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; margin-left: 36pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></span><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Poczekaj myszko – chłopak chwiejnym krokiem ruszył do drzwi. Otworzył
je, a na jego ustach pojawił się gigantyczny uśmiech. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; margin-left: 36pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></span><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Cześć Trevor! – nie rozpoznałam głosu. Chociaż skąd bym miała ? Nie znałam
znajomych blondyna i dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że mało o nim wiem.
Praktycznie tyle co nic. Dobrze w miarę opowiedział mi swoją historię, ale to
nie to samo co znać kogoś takiego jakim jest teraz. Niedawno było mi go tak
bardzo żal. Teraz jedynie mnie obrzydza. Nie wierzę, że kiedyś mogłam sobie
wyobrazić to jakby nam było dobrze w przyszłości. Nam po prostu nie byłoby
dobrze. Nigdy. To tak bardzo nierealne. Teraz jedyną osobą o jakiej mogłam pomyśleć
w taki sposób był Luke, ale wątpię, że w ogóle coś z tego będzie bo pewnie ten
psychopata zabawi się ze mną i zabije, gdy zacznę się stawiać. Do moich oczu
napłynęły łzy na samą myśl o Lu. Przy nim czułam się kochana, a straciłam to w
kilka sekund. Od tak po prostu bo Trevor zapragnął zniszczyć naszej szóstce
życie. Nie rozumie jaką miał korzyść w niszczeniu im i mnie życia? Dobrze, on
swoje zniszczył, ale to nie jest powód! Tak bardzo zapragnęłam mieć Brooks
teraz przy sobie. Powiedzieć mu co do niego czuję. Zrobić rzeczy, które
marzyłam by zrobić w przyszłości i dzielić się swoim szczęściem właśnie z nim.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; margin-left: 36pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; margin-left: 36pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></span><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- To ona ? – Zza drzwi wyszedł mulat. Z włosów miał zrobione dredy. Jego
wygląd nie był w aż tak złym stanie jak Trevora. Jego ubrania były w miarę całe
i czyste. Jego za duże o parę rozmiarów spodnie były wypchane w kieszeniach
zapewne „towarem”. Uśmiechnął się. W jego uzębieniu można było zauważyć parę
ubytków. Podszedł do mnie i pewny siebie wpił się w moje usta, a jego ręka
powędrowała na moją prawą pierś. Zaczęłam się szarpać i w każdy możliwy sposób
blokować mu dostęp do moich ust. Jego uścisk zacieśnił się, gdy próbowałam go
od siebie odsunąć wiercąc się na krześle. </span></span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; margin-left: 36pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></span><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Niezła – odsunął się ode mnie – Trevi może mogę ? – poruszył brwiami uśmiechając
się. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; margin-left: 36pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></span><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Poczekaj na swoją kolej – może nie mówili o tym otwarcie, ale
doskonale wiedziałam, że chcieli mnie zgwałcić. Ich oczy obleśnie mierzyły moje
ciało. Chciałam zniknąć. Nie być w tym momencie w tym miejscu. Być
gdziekolwiek. „ To nie koncert życzeń„ jakby to powiedział Beau. Tak bardzo
brakowało mi teraz jego przemądrzania się i zgryźliwych uwag. Chociażby jego
stwierdzenia, że jestem sztywna. Mogę być tak bardzo sztywna jak on tylko
zachce tylko niech mnie stąd uwolni. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; margin-left: 36pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></span><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Trev nie bądź samolubem </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; margin-left: 36pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></span><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Theo ona jest moja</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; margin-left: 36pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></span><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Nie bądź taki </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; margin-left: 36pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></span><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- ONA JEST MOJA – wysyczał groźniejszym tonem przez zęby. Strasznie mu
zależało by być pierwszym. Mi zależało by nie był w ogóle. Ani pierwszym, ani
drugim, ani żadnym innym. Nie chciałam go czuć. Nie chciałam widzieć. Podszedł do
mnie. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; margin-left: 36pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; margin-left: 36pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></span><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Theo wiesz po co tu jesteś ?</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; margin-left: 36pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></span><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Tak – Theo kiwnął głową i wyszedł z domku. Teraz bynajmniej wiedziałam
gdzie są drzwi wyjściowe. Musiałam teraz jedynie znaleźć jakąkolwiek sytuację
by uciec. Takich teraz było mało. Byłam związana i pod stałą kontrolą. Wzięłam
głęboki oddech i zamknęłam oczy, gdy poczułam jak rozwiązuje sznury i wsuwa
ręce pod moje ciało by mnie unieść. Musiałam to wykorzystać. To była moja
jedyna szansa na wolność. Jedyna szansa by nie dotknął mnie w ten sposób.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; margin-left: 36pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; margin-left: 36pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></span><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Trevor proszę nie rób tego </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; margin-left: 36pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></span><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Skarbie, ale dobrze wiesz, że potrzebuję tego i ja i ty</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; margin-left: 36pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></span><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Nie ja tego nie chcę – zaczęłam płakać. Nie potrafiłam przestać. Nikt by
w tym momencie nie potrafił. To był moment, w którym poza swoją wiedzą ktoś
dokonał decyzję o straceniu mojego dziewictwa. Czegoś co było najważniejsze dla
dziewczyny. Coś co powinnam oddać chłopakowi, którego kocham. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; margin-left: 36pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; margin-left: 36pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; text-align: left;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></span></span><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Chcesz – wpił się w moje usta. Musiałam to zrobić. Z całej siły
uderzyłam go w twarz. Chłopak jęknął przez co jeszcze bardziej zacisnął ręce na
moim ciele. Powtórzyłam czynność tym razem z pięści w szczękę. Chłopak upuścił
mnie na podłogę. Szybko wstałam i kopnęłam go w krocze. Zwinął się trochę, ale
tym jeszcze bardziej postawiłam się na straconej pozycji. Szybko wyprostował
się i złapał moje ręce. Obrócił mnie do siebie tyłem i poczułam jak związuje
je. Popchnął mnie w kierunku drzwi, które – jak zakładałam – prowadziły do
improwizowanej sypialni. Pomijając butelki i inne „przybory” do ćpania meble i wygląd
przypominały sypialnie. Popchnął mnie z całej siły na łóżko i związał moje
nogi. Nadszedł moment, który myślałam, że uda mi się pominąć i nie przeżyć.
Niestety myliłam się. </span></span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">___________________________</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Przepraszam, że musieliście tyle czekać, ale wczoraj spała u mnie kasztanek, a dziś byłam na urodzinach ojczyma i wróciłam o godzinie 23 do domu. Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał i podzielicie się o nim opinią w komentarzach ♥</span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Do napisania ♥</span>Beigeeehttp://www.blogger.com/profile/08096683689707132736noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6247061836381327530.post-40786701697066484202013-09-05T04:15:00.000-07:002013-09-05T04:26:04.581-07:00Chapter 26<br />
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Georgia;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Mina tego gościa bezcenna -
zaśmiałam się, gdy wyszliśmy z pizzerii. Chłopcy ciągle robili z siebie
idiotów. Rzucali w siebie resztkami z pizzy i dodatkami, które ściągali z
ciasta. Wyglądali jak świnie wypuszczone z chlewa. Myślałam, że nie można być
bardziej brudnym, ale chyba jednak można było. Jai nie patrząc pod nogi potknął
się i wywrócił wpadając w błoto. </span><i><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Mistrzu przebiłeś siebie</span></i><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">. Wpadłam w
atak śmiechu, który za nic nie potrafiłam powstrzymać. Zwinęłam się stojąc i
śmiałam się na cały głos.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Georgia;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Boże ! Ja z wami .... nie
... nie ... nie umie! - jąkałam się przez śmiech. Mięśnie brzucha po chwili
zaczęły mnie niesamowicie boleć ponieważ przez tych imbecyli cały czas miałam
takie napady. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Georgia;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Jai aka pizda - James
skomentował, a Daniel podał rękę Jaiowi.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Georgia;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Oj no nie bądźcie tacy,
przecież każdy ma prawo się opiździć - sam zaczął się niesamowicie głośno
dołączając tym do naszej grupki " debilnych głupawek". Jai z resztą
po chwili nieudanego FOCHA (bez tłumaczeń typu " Fachowe obciąganie
chuja") dołączył do nas. Wszystko było by pięknie, gdyby nie to, że przez
ową głupawkę zachciało mi sie do ubikacji. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Georgia;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Chłopcy ja nie umie. Musze
siku - krzyżując nogi podczas chodu - oczywiście wywołując tym śmiech u
Janoskians aka idiotów - ruszyłam spowrotem do pizzerii. Uśmiechnęłam się do
kelnerki, która nas obsługiwała i robiąc większe kroki weszłam do jednej z
kabin. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Georgia;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Po załatwieniu swoich
potrzeb fizjologicznych podeszłam do lustra by poprawić się. Przez śmiech pod
moimi oczami znalazły się spore ilości tuszu więc musiałam szybko naprawić swój
makijaż. Tusz i błyszczyk poszły w ruch by przywrócić moją twarz do stanu
"człowiek". Kilka muśnięć na rzęsach i ustach i wyglądałam
przyzwoicie by móc pokazać się ponownie ludzkości nie przyprawiając ich o
zawały lub masowe samobójstwa spowodowane moim wyglądem. Uśmiechnęłam się do
swojego odbicia, schowałam kosmetyki do kosmetyczki, a następnie plecaka i
wyszłam trzymając go w ręku. Telefon schowałam jak zwykle do kieszeni lecz, gdy
chciałam wyjść z części typowo "sanitarnej" ktoś zagrodził mi drogę.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Georgia;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Dzień dobry ponownie </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Georgia;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">*POV Beau*</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Georgia;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Nie no rozumie, że jest
dziewczyną, ale ile ona może w kiblu siedzieć - jęknąłem czekając z chłopakami
kolejne pięć minut na Corin, która wyszła do ubikacji i wciąż nie wracała.
Rozumie to dziewczyna ma te swoje babskie potrzeby jak makijaż, porządna
higiena itd., ale 15 minut w łazience to jest już przesada. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Georgia;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Jak ci coś nie pasi to idź
po nią - Skip powiedział leżąc na chodziku </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Georgia;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- A żebyś wiedział ! -
krzyknąłem i wszedłem do lokalu od razu bez żadnych zahamowań kierując się do
damskiej łazienki. Jednak zanim tam doszedłem zauważyłem koło gaśnicy plecak
dziewczyny. Zaalarmowany złapałem go i ruszyłem do łazienki. Otwierałem kabina
po kabinie ( swoją drogą na szczęście były puste ) i w żadnej nie było
dziewczyny. Wybiegłem z pomieszczenia i ruszyłem na salę. Tam również jej nie
było. Zrobiło mi się gorąco, a w głowię się zakręciło. Nigdzie jej nie było. W
mojej głowie przeskakiwały najgorsze scenariusze. Od porwania, poprzez gwałty i
zabójstwo. Obiecałem jej, że będzie bezpieczna, że nic się jej nie stanie, że
wszystko będzie dobrze, a w zamian tego ona zniknęła i nie wiedziałem gdzie jej
szukać. Wybiegłem z restauracji. Nie było jej z chłopakami. Wziąłem do ręki
telefon i zadzwoniłem na jej telefon. Jeden sygnał, drugi, nic. Zadzwoniłem
ponownie. Sytuacja się powtórzyła. Dziewczyna nie odebrała. Wybrałem szybko
numer nieobecnego z nami bliźniaka. Jeden sygnał, drugi ...</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Georgia;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- "</span><i><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Halo ?"</span></i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Georgia;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Luke jest z tobą Corin ?</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Georgia;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- "</span><i><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Nie, co się stało
?" </span></i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Georgia;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Zniknęła - rozłączyłem się
nie potrafiłem powiedzieć czegokolwiek. Ostatnia iskierka nadziei zniknęła jak
światło świecy. Zawiodłem. Upadłem na kolana i pomimo tego, iż nigdy, ale to
przenigdy nie pokazywałem nikomu, że poza dobrym humorem i zboczonymi myślami
miałem także wrażliwą stronę, zacząłem płakać. Po prostu pozwoliłem łzom by
spływały po moich policzkach. Byłem bezradny. Nie wiedziałem co robić. Nie
wiedziałem gdzie jest. Jak ją uratować. Ona była jedyną dziewczyną, która była
ze mną tak blisko. Była moją jedyną przyjaciółką. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Georgia;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Wibracje w mojej kieszeni
nie ustawały. Brat nie chciał odpuścić, a reszta wraz ze mną rozdzieliła się by
móc przeszukać okolicę. Musieliśmy coś znaleźć co pomoże nam znaleźć
dziewczynę. Pomimo tego, że poszukiwania były dokładne nic nie dały. O 1 w nocy
wróciliśmy do domu. Nikt nie chciał spać. Wszyscy byli tak zmotywowani do
poszukiwań, że nawet nie chcieli siedzieć. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Georgia;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Chodzeniem i wkurwianiem się
jej nie znajdziemy! - Jai krzyknął na cały dom. Wszyscy usiedliśmy na kanapach.
</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Georgia;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Musimy przemyśleć wszystkie
opcje gdzie mógł ją wziąć - wziąłem głos i wstałem. Zaczęliśmy wymieniać
miejsca gdzie mógł ją wywieźć. Zapewne zrobił to by zdobyć więcej pieniędzy. Nie
mógł jej nic zrobić ponieważ stracił by na jej cenie. Bałem się jedynie tego,
że zwróci się do jej ojca, a ten będzie nas za to winić. Dobrze wszyscy wiemy,
że była to nasza wina. Pozwoliliśmy jej się do nas zbliżyć i wciągnąć w to
gówno, ale nie są nam teraz potrzebne inne problemy. Musimy ją znaleźć. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Georgia;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Chłopcy musimy iść spać -
Jai wstał - nie pomożemy Corin ledwo stojąc na nogach. Jutro rano sprawdzimy
stary magazyn na obrzeżach. Często tam siedzi - ruszył do pokoju. My poszliśmy
w jego ślady i położyliśmy się tam gdzie się dało. Ja ruszyłem do swojego
pokoju, a James i Daniel rozłożyli kanapę. Luke? Zniknął po naszych naradach. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Georgia;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">*POV Luke*</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 12.0pt; mso-bidi-font-family: Georgia;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Zdenerwowany ruszyłem do
ogrodu, gdy brat skończył mówić o tym co mamy robić. Nie miałem najmniejszej
ochoty kłaść się spać. Nie teraz, gdy nie wiedziałem gdzie jest Cori.
Spojrzałem na koc i to wszystkie rzeczy, które były naszykowane dla nas na ten
wieczór. Gdyby nie to, że Trevor porwał Corin bylibyśmy zapewne teraz parą.
Najszczęśliwszą parą świata. Podszedłem powoli do tego wszystkiego i usiadłem
na kocu. </span><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Wyglądała by pięknie w tym
świetle</span></i><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> – moje myśli robiły się coraz bardziej miękkie. Kiedyś nie
pomyślałbym tak, ale dziś? Teraz jest wszystko inne. Przed poznaniem dziewczyny
olalibyśmy kolejną spłatę i zapewne niedługo bylibyśmy totalnie wmieszani w to
gówno. Ale ona była jak deska ratunku. Uratowała nas. Z własnej,
nieprzymuszonej woli. Była z nami wiedząc co robiliśmy. Oczywiście była przez
krótki czas na mnie wściekła, ale nie z powodu naszych błędów, a przez moją
głupotę. Przez mój strach przed straceniem jej. Ona nas chciała uratować, a w
zamian za to została porwana. I nikt nie wie co się właściwie teraz z nią
dzieje. Miałem jedynie nadzieję, że ten skurwiel jej nie dotyka bo jeśli dowiem
się, że choć jedna część jej ciała została dotknięta przez jego zaćpane i
gówniane ręce, obiecuję, jak tu teraz siedzę, że ten skurwiel nie będzie miał czym
płodzić potomstwa. Złapałem telefon i spojrzałem na ekran. Żadnych nowych
połączeń i wiadomości. Czułem się taki bezsilny. Chciałem być jej aniołem
stróżem. Być z nią zawsze i nie pozwolić by stała jej się żadna krzywda. Nie
udało się. Załamany położyłem się na kocu myśląc, które miejsce z podanych
przez chłopców najbardziej się nadawało. Magazyn, który mieliśmy jutro
sprawdzić nie nadawał się zbytnio na potencjalne miejsce, w którym chłopak by
mógł zamknąć dziewczynę. Z resztą żadne z miejsc, o których wspominali się nie
nadawało. Przecież Trevor nie byłby taki głupi by zamknąć ją w piwnicy lub jego
mieszkaniu. W pobliżu są ludzie, a oni zapewne prędzej czy później usłyszeli by
krzyki Cors. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0pt; text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Georgia; mso-bidi-language: AR-SA; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL; mso-fareast-theme-font: minor-fareast;"><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">- Myśl Luke –
uderzałem się w czoło mając nadzieję, że to jakoś pomoże mi wymyśleć miejsce
gdzie dawny przyjaciel mógłby się stoczyć bez czyjejkolwiek świadomości. Tak
dawny przyjaciel. Gdy byliśmy młodsi i nie znaliśmy Daniela i Jamesa
przyjaźniliśmy się z Trevorem. Był normalny i całkiem zabawny. To dzięki niemu
odkryliśmy nasze zamiłowanie do żartów. Później coś się zepsuło. Złamało.
Poszliśmy do innych szkół. Trevor do szkoły dla bogatych dzieciaków, a my do
rejonowej. Niestety nie mieliśmy wyjścia. Nie wszystkie dzieciaki w Melbourne
są tak bogate jak Corin. Mama wychowywała z pomocą dziadków mnie i dwójkę moich
braci. Ledwo wiązała koniec z końcem, ale było nam dobrze. I w tym momencie
nasza przyjaźń jakby się skończyła. Poznaliśmy Skipa i Jamesa. Zaraziliśmy ich
swoim zamiłowaniem do wygłupów i rozpoczęliśmy naszą przygodę z Janoskians.
Przeszukiwałem zakamarki swojej pamięci z nadzieją na jakikolwiek pomysł,
podejrzenie, coś. Przemierzałem swoje dzieciństwo kiedy wpadłem na pomysł o
domu w lesie. W wieku 9 lat rodzice blondyna zabrali naszą czwórkę do owego domku. Słabo pamiętałem drogę, ale wiedziałem, że muszę tam iść. To mogło być
jedne z miejsc, w którym prawdopodobnie Trevor mógł przetrzymywać dziewczynę.
Było to totalne odludzie. Nikt nie usłyszałby jej krzyków, ani nie byłby tak
odważny by podejść i zobaczyć co się dzieje. Wstałem i omijając dom wskoczyłem
do samochodu. </span></span>
</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
________________<br />
<br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Przepraszam, że tak długo nie dodawałam, ale miałam jakąś awarię z internetem i nie mogłam wejść na nic. Wczoraj z nudów napisałam rozdział + obejrzałam sobie " Monte Carlo ". Może był komputer, ale nie zdajecie sobie sprawy z tego jak bardzo boli brak internetu. To tak jakby ktoś zamknął wam okno na świat i przyjaciół. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Jak myślicie co się dzieje z Corin ? </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Luke i chłopcy ją znajdą i uratują ?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Co będzie dalej ?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Czekam na wasze opinię i do napisania ♥</span></div>
Beigeeehttp://www.blogger.com/profile/08096683689707132736noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6247061836381327530.post-18366761025449055232013-09-01T12:01:00.000-07:002013-09-01T12:27:37.912-07:00Chapter 25<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Usiadłam na krawężniku i zaczęłam się rozglądać czy ktoś nie podjeżdża do naszej "myjni". Była godzina 17 i jak znam życie już nikt nie przyjedzie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Zbieramy się ? - oparłam się o ramie Luke'a</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Zimno ci ? - objął mnie chociaż sam ciepły nie był. Wszyscy razem z Veronicą byliśmy mokrzy co do nitki. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie, tylko wydaje mi się, że nikt już nie przyjedzie i robi się ciemno - wstałam i podeszłam do Ver.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Dzięki za pomoc to widzimy się pojutrze ? - tak nasz plan to pracować póki nie uzbieramy na zmyślone odsetki Trevora. Wzięłam ręcznik, wytarłam się na tyle, ile można było i ruszyłam do domu dziewczyny by przebrać się. Gdy stałam w samej bieliźnie drzwi się otwarły.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Przeszkadzam ? - Lukey stanął w drzwiach uśmiechnięty. Zaczynam się go bać. Niedługo wejdzie mi do ubikacji po to, żeby spytać się czy nie przeszkadza! Nie przeszkadzały mi te pocałunki i jego potrzeby seksualne, ale za bardzo naciskał na te tematy u mojej osoby. Ja narazie dążyłam do związku, a nie uprawiania seksu dzień i noc. Może myślał, że własnie to tak będzie działać? Zero zobowiązań i seks każdej nocy ? Sama nie wiem. Z tego co go znam taki nie jest, ale wszystko może sie zdarzyć.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">*POV Luke*</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Przeszkadzam ? - uśmiechnięty wszedłem do łazienki. Nie chciałem jej wystraszyć tym lub wyjść na zboczeńca. Dziewczyna uśmiechnęła się i powróciła do wcześniejszej czynności, jaką było uberanie się w suche ubrania. Podążyłem w jej ślady i zrzuciłem z siebie mokre spodenki by zastąpić je suchą parą czarnyh shortów.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Luke ! - jęknęła Corin podnosząc mokre spodnie z ziemi </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Słucham ? - wstała i pokazała mi przed twarzą mokrą bluzkę </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Miałam ją założyć, a innej nie mam </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Jedź w mokrej </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - I będę chora - chwytając za tylną część koszulki ściągnąłem ją z siebie i podałem dziewczynie </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - To wiesz moją </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - To ty będziesz chory</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Skarbie nie rób niepotrzebnych problemów - zamknąłem jej usta swoimi by nie mogła się juz mi sprzeciwić. Ale jedno muszę przyznać była słodka i prześliczna, gdy się złościła. Na jej czole pojawiała się malutka zmarszczka, a jej bujne brwi tworzyły jedną, która rozbawiała mnie. Jej usta zaczynały wtedy tworzyć wąską linię. Dziewczyna sprawiała tym, że miałem ochotę pocałować ją, dotykać. Jednym słowem podniecał mnie jej gniew - Po prostu załóż - zamknąłem jej drobną dłoń wkładając wcześniej do niej koszulkę, która jeszcze przed chwilą znajdowała się na moim ciele. Odebrałem jej mokre rzeczy i stałem czekając, aż założy ją. Chciałem tak bardzo zobaczyć ją w mojej koszulce. Zakładając ją mówiła, że znaczę coś dla niej i jestem jej. Wiem, że powinienem już dawno spytać się ją czy chciała by być moją dziewczyną, ale strasznie boję się tego, że gdy tak się stanie to coś między nami coś rąbnie, albo Trevor wykorzysta to. Wolałem, gdy byliśmy w takim stanie jak teraz. Bezpiecznym dla mnie i dla niej, a także chłopców. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Gdy dziewczyna stała już w koszulce, która sięgała jej do połowy uda wyszliśmy z domu do przebranych już chłopaków.</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Będę wujkiem ? - Skip wyszczerzył się jak zwykle robiąc z siebie debila.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Fuck Skip zjebałeś niespodziankę - złapałem się za głowę i obróciłem - a takiego wała - zaśmiałem się - nie </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Jebaj się Brooks - odpowiedział mi na żarty</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Jedynie z tobą Sahyounie - podszedłem do niego i poczochrałem mu włosy. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Brooks czyżby to zachęta ? - złapał mnie pod rękę</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Zawsze</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">* POV Corin*</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Patrzyłam na poczynania ze śmiechem, ale gdy weszli w krzaki i zaczęli wydawać dość dziwne dźwięki wystraszyli mnie. Ja naprawde myślałam, że oni tam uprawiają seks! </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Chodź - Beau złapał mnie za ręke i pociągnął w kierunku ich domu. Pomachałam Ver i razem z Jaiem i Jamesem ruszyliśmy dość szybkim krokiem. Naszym zamiarem było zrobienie im na złość i ucieknięcie od nich. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Jestem głodny idziemy jeszcze na pizze ?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Jasne - uśmiechnęłam się i ruszyliśmy całą czwórką do pizzerii.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">*POV LUKE* </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Dobra poszli </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Co ? - wstałem szybko i zacząłem się rozglądać. Corin i reszty nigdzie nie było. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Zaraz Romeo słuchaj </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - No słucham co jest ? Szybko muszę ich dogonić</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Co jest między tobą, a Cors?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Sam nie wiem. Ja coś do niej czuję ona do mnie chyba też - wzruszyłem beztrosko ramionami</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Więc co cię powstrzymuje ?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Przed czym ?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Przed taką jedna regułką, którą zaczyna się związek</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - O to ci chodzi - pokiwałem głową - Skip nie uważasz, że to zły moment na rozpoczęcie związku ?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - A kiedy będzie odpowedni ? </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie wiem </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Właśnie. Chłopcy wzięli ją do pizzerii, a ty masz ogródek do dyspozycji - wstał i odbiegł ode mnie zostawiając samym z tym wszystkim. Czy oni właśnie starali na mus się związać mnie i Cori? Wyszedłem z krzaków i szybkim krokiem ruszyłem do domu. Musiałem coś na szybko wymyśleć, a na moje nieszczęście mama była do dwódziestej pierwszej w pracy. Oczywiście jest szczęście w nieszczęściu bo przynajmniej nie będzie zadawać żenujących pytań takich jak opisywanie Cor ( choć dobrze ją znała ) i wypytywanie jak chce ją o to zapytać. Gdy dotarłem do domu miałem jako tako obmyślany plan. Nie miała to być kolacja typu stolik itd. Zwykły koc rozłożony koło hamaku i kilka małych światełek na ziemi. Nie chciałem ryzykować z ogniem. </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Rozłożyłem koć na ziemi. Szybko poprawiłem koszyk, w którym schowałem kanapki, truskawki w czekoladzie ( z tego co mówiła Corin to jej ulubiony owoc ) i dwie szklanki do soku brzoskwiniowo - jabłkowego. Wiem nie byłem zbytnio oryginalny, ale dziewczyna poszła z chłopakami do pizzerii więc zapewne nie będzie zbytnio głodna. Odeszłem kilka kroków w tył by ocenić wyglad miejsca, które chciałem by wyglądało idealnie. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Gotowe - westchnąłem - Teraz czekać, aż wróci - usiadłem na hamaku i patrząc na dom zacząłem wyobrażać sobie minę brunetki.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">__________________________________</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Trochę krótki jak na tak długą nieobecność, ale niestety dziś byłam u ojczyma, a wczoraj byłam w kinie na This Is Us. Film ? NIESAMOWITY! Mam ochotę na więcej. Czułam się dość dziwnie w towarzystwie Larry Shippers i ogólnie Directioners ponieważ jestem Elounor Shipper i wolę The Wanted od One Direction, ale dla mnie nie trzeba być Directioner by iść na film. Co do osób na sali jedynie mój rząd bawił się i wgl. To była porażka. Wszyscy cisza i siedzieli, a my śpiewałyśmy tańczyłyśmy na siedzeniach i co tylko można było robić. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Dobra odbiegłam od bloga. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Jak myślicie jaka będzie reakcja Corin ? </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Skip i chłopcy dobrze zrobili stawiając Lukeya pod murem i zmuszając go w pewien sposób do podjęcia decyzji o początku związku ?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Wszystko będzie teraz cudownie ?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Czekam na opinię i do napisania ♥</span></div>
Beigeeehttp://www.blogger.com/profile/08096683689707132736noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6247061836381327530.post-38562213990891370222013-08-29T13:35:00.000-07:002013-08-29T13:39:19.190-07:00Chapter 24 <div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Corin nie jestem tego pewien - James wahał się co do mojego pomysłu z zarabianiem pieniędzy poprzez mycie aut i pomoc w wyprowadzaniu psów. Wiem nie było to zbyt w ich stylu, ale lepsze to niż kradzieże i dalsze pogłębianie się w przestępczości. Dlaczego takie pomysły? Mycie aut ponieważ zauważyłam mnóstwo pustych dziewczyn w tym mieście, które myślą cyckami, a nie mózgiem, a widziąc rozebrane torsy chłopców od razu się zatrzymają i rzucą kilkanaście dolców. Małymi kroczkami do celu. A w dodatku ja będe mogła bezkarnie popatrzeć się na Luke'a i jego sześciopak. Sama oczywiście też będę myć auta więc włożę w te pracę trochę siły. A wyprowadzanie psów? Cała nasza paczka ubóstwia psy i wyprowadzanie owych czworonogów za pieniądze połączy przyjemne z pożytecznym. Przy okazji mogłam zaciągnąć Brooksa na spacer i pogadać sobie od tak. Przecież uczucia rodzą się poprzez rozmowy i spędzanie wspólnie czasu nieprawdaż ?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - James o co chodzi </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie jestem przekonany co do swojej seksownej strony. Corin ona nie istnieje</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - James, a spójrz na mnie. Mam płaskie cycki i w dodatku brzuszek</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie zgadzam się - Lukey się wtrącił, ale zignorowałam go.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - A bedę paradowała przed wami w szortach i górze ze stroju kąpielowego. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Jesteś dziewczyną wystarczy dekold i dobry stanik i goście będą się ślinić na twój widok </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Dlatego pracujemy dwójkami i ja będę z tobą i wtedy będziemy się dowartościowywać - uśmiechnęłam się </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie zgadzam się ! - krzyknął Lu i objął w pasie po czym uniósł nad ziemię - Ty pracujesz ze mną </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Luke </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Z Jamesem będzie pracować Beau i tyle - zaśmiałam się </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - James ?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Dobra niech wam będzie - jęknął. Staliśmy na początku bogatszych osiadl gdzie za zgodą rodziców mojej znajomej z dawnej szkoły Veronici stanęliśmy z wiadrami i gabkami. Dziewczyna podeszła do nas.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Hej Cors </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Hej Veronica - w poprzedniej szkole było kilka osób, które mimo mojego załamania traktowały mnie normalnie. Veronica może nie rozmawiała ze mną codziennie, ale utrzymałyśmy kontakt i właśnie dziś on się przydał. </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Chcecie ciepłej wody czy coś? - spojrzała na Jamesa i uśmiechnęła się. Na co chłopak zrobił się lekko zakłopotany.</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Bierzcie wiadra musimy nalać wody nie ? Bez tego nie ruszymy - chłopcy wcięli każdy po wiadrze i ruszyliśmy do domu znajomej. Nalaliśmy do wiader wody do połowy ponieważ resztę zajęła pianę - Ver ? </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Tak ?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Możemy węża też pożyczyć ? </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Jasne - uśmiechnęła się i pociągnęła mnie ze sobą na bok </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Jak się nazywa ten wysoki ?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - James chodź przedstawię cię - zaśmiałam się i wróciłyśmy do chłopaków - Chłopcy dla jasności to Veronica, a to Luke, Daniel, James, Jai i Beau - wymienili się usciskami dłoni i ruszyliśmy do pracy. Zaczynając od rozebrania się poczekałam chwilę, aż Luke ściągnie koszulkę by móc podziwiać jego dobrze zbudowane ciało, a następnie sama szybko ściągnęłam bluzkę. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Wiecie co ja ją biorę na stronę - zażartował i podbiegł do mnie biorąc mnie na ręce i wbiegając w jakieś krzaki. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Jesteś pojebany </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Dobrze mi z tym - zaśmiał się i położył mnie na ziemi </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - ON MNIE GWAŁCI! - wydarłam się, gdy chłopak powiedział mi na ucho bym udawała, że uprawiamy seks - BOŻE LUKE! JESZCZE! - starałam się nie wybuchnąć śmiechem. Usiadłam tak by nie było widać, że udajemy i zaczęliśmy trząść krzakiem.</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - A teraz na serio - chłopak zachłannie pocałował mnie przewracając na plecy i opierajac się ręką tuż nad moją głową. Położyłam rękę na jego karku, a druga obejmowałam policzek bo przypadkiem nie odsunął się ode mnie. Z dnia na dzień nasze pocałunki stawały się coraz bardziej odważne choć nie byliśmy parą. Druga dłonią zjechał na moja talię, a następnie na pośladek co szczerze mówiąc nie przeszkadzalo mi od dłuższego czasu. Od naszego " pogodzenia się" minęły dwa tygodnie, a ja wciąż nie wróciłam do domu. Oczywiście ojciec dzwonił do mnie, ale Gina pozwoliła mi zostać tak długo jak to możliwe i miałam tu ciekawsze zajęcia niż w domu. Z resztą byłam pełnoletnia i mogłam robić teraz z sobą co chciałam. Zacisnął dłoń na moim posladku wywołując u mnie pisk. Zaśmiał mi się w usta nie przerywając pocałunku i dalej napierał na mój język sprawiając mi tym niesamowitą przyjemność. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Dobra dosyć tego gwałcania na niby i... - Beau odsłonił krzaki z myślą, że teraz zapewne śmiejemy się, ale troszkę się przeliczył - o fuck - Luke szybko zszedł ze mnie i wstał, po czym pomógł wstać także mi. </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Ciii - przyłożyłam palec do ust - ani słowa nikomu</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Przecież wy tu prawie </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Prawie braciszku - Luke poklepał go po ramieniu i łapiąc mnie za rękę wróciliśmy do paczki. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie pytam co tam się działo </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - I tak niech zostanie - odprowiedział Luke bliźniakowi puszczając do niego oczko. Zaśmiałam się i podeszłam do wiadra. Cóż nie zdziwiłam się, gdy podjechała pierwsza klientka mówiąc, że chce aby dwóch chłopaków ją obsłużyło. Beau i James poszli na pierwszy ogień z czasem zaczynało się zjeżdżać coraz więcej osób.</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Maleńka obsłużysz ? - uśmiechnęłam się i podeszłam do samochodu chłopaka z wiadrem w ręku, a luke wiernie za mną.</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Ja chce tylko laleczke - chłopak powiedział bezczelnie patrząc się na </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">moje mokre i całe z piany ciało. W Brooksie wrzało. To było widoczne na pierwszy rzut oka. Zacisnął pięści na słowa chłopaka </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Transakcja wiązana - uśmiechnęłam się i złapałam Lu za rękę. Chłopak wysiadł z auta i stanął trochę dalej od nas </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Tylko dokładnie mała - uśmiechnął sie "uwodzicielsko". Westchnęłam i zaczęłam myć jego samochód ciągle czując jego obrzydliwy wzrok na swoich dolnych częściach ciała. Umyliśmy z brunetem samochód i stanęłam obok drzwi czekając na zapłatę. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Dziękuję - podał mi stu dolarówkę - może następnym razem ja będę mógł cię zmoczyć ?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Twój czas koleś minął - Luke przyciągnął mnie do siebie. Chłopak coś powiedział pod nosem i odjechał - Jeszcze chwila ...</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - A kulturalnie byś go pożegnał nie robiąc mu krzywdy - obróciłam się do niego przodem. Przytuliłam się do chłopaka - Lu ja do nikogo nie uciekne. Mamy mnóstwo czasu dla siebie - chłopak cmoknął mnie w czoło. Widziałam jak bardzo męczy go to nie bycie parą, ale sam nie posuwał się dalej. Wiedziałam, że miało to powiązania z naszymi problemami z Trevorem, ale szczerze to jebało mnie to co mógł zrobić. Wiem, że miał zawsze asa w rękawie, ale zawsze możemy znaleść jakiś chaczyk cokolwiek by wyciągnąć chłopców z tego gówna. Musiało coś być. Tylko nie wiedziałam co. I teraz to było moim zadaniem. Znaleść coś na Trevora. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">________________________</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Wiem, że rozdział nijaki i wgl, ale ostatnio nie mam jakoś weny. Może to przez zbliżający się rok szkolny? TAK ZAŁOŻĘ SIĘ, ŻE PRZEZ TO !</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Jak myślicie Corin sie uda? </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">I co dalej zrobi Luke? Zrobi następny krok czy będzie dalej siedział w niepewności ?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Czekam na opinię i do napisania ♥</span></div>
Beigeeehttp://www.blogger.com/profile/08096683689707132736noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-6247061836381327530.post-45892279742423774772013-08-27T11:37:00.001-07:002013-08-27T11:37:35.836-07:00Chapter 23<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Corin ! - Luke wszedł kilka chwil po mnie. Nie chciałam z nim rozmawiać. Współczułam im, a on mnie okłamał. Perfidnie okłamał. Myślałam, że jest w straconej pozycji, a tak naprawdę był w połowie drogi do piekła, które sam sobie stworzył. Był winny tego jak teraz go traktuję. Zasłużył na to nie mówiąc mi całej prawdy. Myślałam, że zaufał mi, ale myliłam się. Wolał opowiedzieć mi jedynie tę część, która była dla niego wygodna, i która robi z niego ofiarę, a tak naprawdę było zupełnie inaczej i to boli. Poczułam do niego coś, ale gdy darzysz kogoś uczuciem masz zamiar dzielić się z ta osoba wszystkim, a czym jest związek bez szczerości i zaufania? Niczym. Nawet przyjaźń bez tego nie może przetrwać. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie chce cie znać rozumiesz?! - krzyknęłam odrywając się od Beau. Jego i reszty nie winiłam ponieważ oni myśleli, że o wszystkim wiem, że to co powiedział Luke zawierało całą ich prze</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">szłość, a chłopak pominął te najważniejsze szczegóły. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Posłuchaj mnie</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie będę cie słuchać rozumiesz?! Okłamałeś mnie! </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie powiedziałem wszystkiego ! </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Na jedno wychodzi!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Corin ! </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie! - obróciłam się i pobiegłam w kierunku najstarszego z braci Brooks. Zamknęłam drzwi na zamek i położyłam się na łóżku zwijając w kłębek. Nie chciałam go widzieć. Nie chciałam go znać. Jak mógłbyć takim dupkiem. Zupełnym samolubem. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Myśli błądzące w mojej głowie coraz bardziej sprawiały, że chciałam cofnąć czas. Po moich policzkach spływały kolejne łzy. <i>Jak mogłam być tak głupia by mu uwierzyć?</i> Czułam się coraz bardziej zmęczona, to wszystko mnie przytłaczało jedynym ukojeniem jakie istniało dla mnie w tym momencie był sen. Sen, który złapał mnie i nie chciał puścić. Zamknęłam powieki oddając się mu z nadzieją, że jutro będzie lepiej. </span></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Corin - pukanie do drzwi i głos dobiegający zza nich obudził mnie. Rozpoznałam w nim głos osoby, którą dzisiaj jako ostatnią chciałam widzieć. Naprawdę nie chciałam go widzieć. Jego osoba przypominała mi wczorajszy dzień i te wszystkie złe, no i dobre chwile. Dobre chwile, które byłyby idealne, gdyby nie fakt, że Luke ciągle krył przedemną prawdę.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Usłyszałam oddalające się kroki chłopaka i postanowiłam wstać. Była już 7 rano, a dziś miałam na godzinę 9. Leniwie ruszyłam do drzwi by je otworzyć. Miałam nadzieję, że nikogo nie zastanę pod nimi i nie myliłam się. Było pusto. Ruszyłam do swojego plecaka, który leżał w holu i wzięłam z niego czyste ubrania. W domu było cicho co oznaczało, że wszyscy oprócz osobnika, który mnie obudził jeszcze śpią. Zapukałam w drzwi łazienki, a gdy upewniłam się, że nikogo tam nie ma weszłam by wziąć poranną toaletę. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Weszłam po cichu do kuchni by nie skierować na siebie uwagi Brooksa, co niestety mi się nie udało. Podeszłam do kranu by nalać sobie wody, gdy jego spojrzenie utkwiło we mnie. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Cori </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie - szybko odstawiłam szklankę i zaczęłam się ewakuować. Jednak chłopak nie miał najmiejszego zamiaru tym razem odpuścić. Zastawił mi swoim ciałem całe przejście czego efektem był brak jakiejkolwiek ucieczki. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Porozmawiaj ze mną - spojrzałam na salon. Nie wiem jakim cudem Jai i Beau tam się znaleźli, ale siedzieli i niczym w kinie obserwowali to co działo się między bliźniakiem, a mną. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie mamy o czym</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Corin mamy</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Corin porozmawiaj ze mną! </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie chce rozumiesz?! Okłamałeś mnie, a to mnie zabolało! Zaufałam ci, a ty to zaprzepaściłeś w jednej sekundzie podejmując decyzję, że nie powiesz mi wszystkiego! Kurwa Luke! To boli! Cholernie! </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Ja zaczynałam do ciebie kurwa coś czuć! - nigdy nie sądziłam, że tak łatwo przyjdzie mi przyznać się, że coś do niego poczułam. Ten napływ złości i sytuacja dała temu upust, a także pozwoliła uwolnić się wszystkiemu co czułam przez miniony dzień. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Corin - chłopak zaczął, ale nie chciałam go słuchać. Chciałam stąd wyjść i po prostu zniknąć. Przestać być i nie czuć tego wszystkiego co teraz kumuluje się we mnie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Wiesz Luke ja chyba muszę się stąd wynieść </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie musisz - złapał mnie za rękę, gdy starałam się przejść obok niego. Chciałam sie wyrwać, ale było to nadaremno.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Luke puść mnie proszę - spojrzałam na rękę</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie - szarpnęłam ręką co sprawiło, że Luke pociągnął mnie do siebie. Szybkim ruchem ujął moją twarz w dłonie i starał się pocałować. Przyznam nogi mi zmiękły i przez chwilę poddałam się jego wargom, ale nie mogłam pokazać, że uchodzi mu to na sucho. Gdy jego dłonie rozluźniły uścisk odepchnęłam go traktując jego policzek uderzeniem z tzw. "liścia". Szybszym krokiem wybiegłam przed dom i ruszyłam w kierunku szkoły. Na szczęście wszystkie książki i zeszyty, które na dziś potrzebowałam miałam w szafce dzięki czemu nie musiałam nieść plecaka z sobą. Weszłam na teren szkoły i ruszyłam w złym humorze na boisko by w ciszy przeczekać do godziny 9. Usiadłam na jednym z krzesełek na trybunach boiska i dla uspokojenia nerwów zaczęłam grać w "Fruit Ninja". Kroiłam owoce jeden po drugim wyobrażając sobie, że są one moimi problemami. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Wyszłam z klasy pani Hood cała zła ponieważ co chwila zostawałam upominana za brak zainteresowania lekcją. Nie moja wina, że mam problemy! Czy ona myśli, że mam w dupie zainstalowany guziczek z napisem "problemy poza szkolne on/off" ? Takie coś nie istnieje i choćbym niewiadomo jak się starała o tym nie mysleć i tak będę to robić. Tak właśnie działa człowiek. Jeśli ma jakiś problem on go męczy wszędzie i nie robi wyjątków bo jestem w szkole na jakże interesującej lekcji Geografii. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Garson - głos Tracy przyprawił mnie o ciarki </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Tracy nie teraz</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Teraz Corin - uśmiechnęła się złośliwie - odbiłaś mi Brooksa</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nikogo nie odbiłam Tracy </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Odbiłaś </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Tracy mówiłem ci coś chyba - głos chłopaka przeszył moje ciało. Nie spodziewałam się go. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Luke nie wtrącaj się - powiedziałam do niego kiedy zasłonił mnie swoim ciałem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Mówiłem ci coś wczoraj Tracy, a jeśli nie dotarło mogę powtórzyć. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Brooks daj spokój - starała się go złagodzić, ale misja została zakończona niepowodzeniem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie-Dam - spojrzał na nią zlowrogo, a dziewczyna się wycofała - Zrobiła ci coś ? - obrócił się do mnie wypowiadając słowa z opiekuńczym tonem</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie - rzuciłam i ruszyłam ku wyjściu ze szkoły. Moje problemy doprowadzą do tego, że nie zdam. Mówię wam. Ciągle uciekam, nie słucham nauczycieli i zawalam kartkówki. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Corin nie uciekaj to nie ma sensu - Miał rację. Moje ucieczki nigdy na dobre nie wychodziły, ale nie chciałam go czuć w pobliżu. Oczywiście wciąż czułam te motylki tam w środku, ale też czułam złość na myśl o tym jak mnie okłamał - </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">I tak nie uciekniesz od problemów. Nie lepiej to wytłumaczyć? Proszę - spojrzałam na niego. W jego oczach można było zobaczyć skruchę. Wiedział, że zrobił źle nie mówiąc mi o tym. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Może powinnam go wysłuchać ?</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Okłamał cię</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Miał swoje powody </i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>To go nie usprawiedliwia</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Zawsze jest jakiś sensowny powód, który ma swoje wytłumaczenie</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i><br /></i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Kłóciła</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">m się z samą sobą. </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Czułam się z dnia na dzień coraz bardziej psychiczna. Rozmowy z sobą nie były czymś dobrym, ale cóż taka byłam. Stwierdziłam, że musze z nim porozmawiać. Może to da mi w końcu upragniony spokój ? </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i><br /></i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i> - </i></span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Dobrze - powiedziałam wracając do chłopaka. </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i><br /></i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie zamierzasz wracać na lekcje ?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Dziś już nie, po drugie zostały mi tylko dwie - uśmiechnęłam się i idąc tuż obok nastolatka ruszyliśmy w kierunku parku. To było jedyne miejsce gdzie czułam spokój choćby nie wiadomo co się działo. Usiadłam na ławce, a tuż obok mnie brunet. Siedzieliśmy przez dłuższą chwilę nie wiedząc co powiedzieć. Choć może wiedzieliśmy, ale nikt nie chciał być osobą, która pierwsza się odezwie. </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Dlaczego ? - Zadałam proste, ale za to najbardziej pasujące do momentu pytanie. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie chciałem byś źle na nas patrzyła. Wzięłabyś nas za takich jak Trevor, a tacy nie jesteśmy. Robilismy to bo musieliśmy, a pieniądze były skutkiem ubocznym, który jako jedyny szedł na naszą korzyść</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Musieliście?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Trevor. On groził nam. Pierw, że pozabija nas, a gdy zobaczył, że nie zależy nam na naszym życiu zaczął grozić naszym rodzinom. To był przymus. Nie potrafiliśmy tego uniknąć. Proszę wybacz mi. Nie chciałem cię okłamać. Nie chciałem cię stracić - w mojej głowie robił się jeszcze jeden mętlik. Uczucia, obawy i rozsądek zaczęły się mieszać dając mi uczucie niepewności. Nie wiedziałam co mam zrobić. Uczucia mówiły wybacz mu, obawy : on zapewne znów kłamie, a rozsądek przebijał wszystko mówiąc bym dała sobie czas na przemyślenie. Wiadome było, że rozsądek musiał być wyeliminowany ponieważ to doprowadziłoby mnie ponownie do takiej sytuacji. Chłopak usiadł do mnie przodem patrząc na mnie, a ja wciąż myślałam nad tym kto ma racje. Obawy czy uczucia. Jedna z opcji napewno była błędna, ale teraz muszę sobie postawić pytanie : "która opcja była błędna". Całe życie kierowałam się obawami co chroniło mnie od niebezpieczeństw i zapewniło samotne życie przez co zaryzykowałam i wybrałam uczucia. Podniosłam się na ławce i przytuliłam chłopaka. Po chwili odsunęłam</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> i ryzykując odtrąceniem pocałowałam go. Na początku zdziwienie wzięło nad nim górę i czułam jego wzrok na sobie, ale po kilku sekundach i on zaangażował sie w ten pocałunek. Jego usta szybko złapały rytm i zaczęły poruszać się przyprawiając mnie o dreszcze. Jego ręce powędrowały na moją talię by następnie usadzić mnie na jego kolanach, na których usiadłam okrakiem (proszę tego źle nie zrozumieć). </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Zarzuciłam ręce na jego szyje splatając je ze sobą by móc być jeszcze bliżej ciałem jego niż wcześniej. Trwało by to tak w nieskończoność, gdyby nie ogrniczona ilość powietrza w naszych płucach. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Oderwałam się od chłopaka uśmiechając i spojrzałam na niego. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Czy to znaczy, że mi wybaczasz </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Domyśl się - zagryzłam dolną wargę. Jego oczy błyszczały. Były takie piękne, duże i idealne. Zatopiłam w nich swój wzrok myśląc nad tym czy można zakochać się w oczach. Widocznie można było. Ja tego dokonałam. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Sądzę, że to - cmoknął mnie w usta - w wersji dłuższej było odpowiedzią pozytywną </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Brawo Sherlocku - zaśmiałam się. Wciąż siedziałam w tej samej pozycji nie mając najmniejszego zamiaru zmienić jej. Teraz miałam chłopaka całego do swojej dyspozycji i nigdzie nie mógł uciec ( bez skojarzeń ). Zbliżyłam się do niego by móc wtulić się w niego - Luke?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Tak ?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie okłamuj mnie już </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Już nie będę - pocałował mnie w czoło i oparł się brodą o czubek mojej głowy przytulając do siebie. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Anderson się wkurzył, gdy nie przyszłaś do niego na lekcję - James rzucil torbę na ziemię koło huśtawek. </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Przeżyje jedną lekcję bez mojej obecności. Przynajmniej zacznie was uczyć, a nie szczerzyć się do mnie jak idiota - Profesor Anderson był żywym przykładem typowego nauczyciela śliniącego się do młodych uczennic i ja byłam jego obiektem westchnień na lekcjach. Szczerze to, że ostatnimi czasy byłam w centrum zainteresowania dwóch chłopaków pozwoliło mi zrozumieć zachowanie owego nauczyciela co mnie naprawdę krępowało na jego lekcjach. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Co ? - Luke spytał zdezorientowany. No tak skąd mógł wiedzieć o tym co robi nauczyciel nie miał z nim lekcji. Wstałam z huśtawki kiedy podszedł do mnie. On usiadł na moim dawnym miejscu, a później usiadłam na jego kolanach. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie ważne - cmoknęłam go w policzek </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - A wy? - Daniel spojrzał krzywiąc się</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie zrozumiesz - powiedzieliśmy niemal jednocześnie. Chłopak objął mnie w talii przytulając jednocześnie</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Was się nie da zrozumieć - Beau położył plecak na ziemi i usiadł na nim. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - I dobrze, ale przejdźmy do sprawy Trevora - wzięłam głos - ile tym razem chce ?</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Corin nie możesz nam dać tej kasy </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Ale mogę pomóc zdobyć - uśmiechnęłam się do chłopaków dając tym znak, że znalazłam sposób na rozwiązanie ich problemów w choć kilku procentach. </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">______________________________<br /><br />Przepraszam za niedodawanie przez dwa dni rozdziałów, ale nie miałam weny i sił zbytnio. Ciągle gdzieś latam i coś robię więc mam nadzieję, że będzie mi to wybaczone ♥</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Jak sądzicie co wymyśliła Corin? </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Czy jej decyzja o wybaczeniu Brooksowi była dobra? </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Do napisania ♥</span></div>
Beigeeehttp://www.blogger.com/profile/08096683689707132736noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-6247061836381327530.post-64910763873598677692013-08-24T01:19:00.000-07:002013-08-24T01:19:12.539-07:00Chapter 22<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Mogę cię prosić ? - Ojciec powiedział niezbyt miłym tonem i wszedł do domu. Ja z pomocą Beau wyszłam z basenu i wycierając sie po drodze ręcznikiem, weszłam do domu. Ojciec siedział z niezadowoloną miną i stukał palcami o blat - To są twoi przyjaciele? - splunął słowami, gdyby byli najgorszą rzeczą świata. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Tak - uśmiechnięta usiadłam naprzeciw niego tak, że przez okno widziałam jak chłopacy powoli zbierają się i wycierają w ręczniki. Przyznam przez ich prawie nagie i mokre ciała niesłuchałam przez chwilę ojca - Co ?</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie możesz się z nimi przyjaźnić </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - CO?! - jego słowa wstrząsnęły mną. Jak to nie mogłam? Czy on też chce podejmować za mnie decyzje? Nie ma do tego prawa. Byłam pełnoletnia i szczerze miał mało do gadania. Jakim prawem on miał zamiar dokonywać za mnie decyzje?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - To co słyszałaś Corin. Nie znasz tych chłopców, a ja wiem kim oni są i w co są wplątani</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Ja też wiem w co są wplątani, jestem pełnoletnia i nie możesz mi zabronić ... </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Mogę i właśnie to robię - ojciec mi przerwał </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Przekonamy się - wyszłam do ogrodu - Chłopcy zrywamy się stąd</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> ! </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Corin o co chodzi ? - Jai spytał się zmartwiony</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Ktoś myśli, że może mnie kontrolować - spojrzałam na nich później w kierunku wejścia do domu - mogę się u was zatrzymać na parę nocy ? </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Emm jasne, ale Corin przemyśl to</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Przemyślałam - biegiem ruszyłam do swojego pokoju i do plecaka spakowałam parę rzeczy jak pieniądze, buty, spodnie i bluzki, a następnie weszłam do łazienki i spakowałam szczoteczkę i kosmetyczkę. Zbiegłam na dół gdzie stali chłopcy w dość nietypowym humorze.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Corin co ty wyprawiasz - ojciec rzucił się w moim kierunku </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie twoja sprawa - wyrwałam się z uścisku ponieważ złapał mnie za ramię. O psa nie musiałam się martwić, ponieważ wciąż czekał na mnie w domu braci Brooks. Szybszym tempem, które ja narzuciłam udaliśmy sie właśnie tam. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Corin nie powinnaś tak robić</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - A on powinien mi mówić z kim mogę się przyjaźnić, a z kim nie? - emocje zbierały we mnie coraz bardziej. Oczy zaczynały szczypać, ale starałam się nie wypuścić łez na światło dzienne choć głowa zaczynała mnie coraz bardziej od tego wszystkiego boleć. Gdy poczułam, że łzy zaczynały być coraz bardziej nie posłuszne i spływały po moich policzkach ruszyłam tak szybko by chłopcy szli za mną nie widząc, że nie jestem, aż tak silna za jaką się uważałam.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Corin! - Chłopcy wołali na zmianę, ale nie chciałam się poddać i pokazać mojego aktualnego wyglądu twarzy. Czułam, że jestem cała czerwona od płaczu i tym samym rozmazana od wycierania łez wewnętrzną częścią dłoni. Nie mogłam. Nie chciałam im pokazać, że</span> <span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">takie bzdety doprowadzają mnie do płaczu. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Kurwa mać - usłyszałam głos Lukeya coraz bliżej, a następnie parę rąk oplatających moją talię przez co zatrzymałam się by móc jakoś zrzucić jego ręce z mojego ciała - Corin stój i uspokój się - uniósł mnie kilkanaście centymetrów nad ziemią, a gdy przestałam z nim walczyć postawił mnie spowrotem - co się dzieje ?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nic Luke - spojrzałam na chłopaków stojących obok nas, a następnie w dół by włosy mogły zasłonić moją twarz. Zobaczyłam kilka par nóg mijających mnie. Chłopcy odeszli, ale wciąż stała przedemną jedna para butów Vans, która należała do chłopaka, który wcześniej zatrzymał moją ucieczkę przed problemami. Powoli założył włosy opadające mi na oczy za ucho i podniósł palcem wskazującym moją twarz napierając nim na brode od dołu. </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Corin proszę cię powiedz co się dzieje </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Luke nic rozumiesz nic? </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Corin widzę, że coś się dzieje chce ci pomóc</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Luke ty i tak nie zrozumiesz</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - A może chociaż spróbuje? - rozejrzałam się dookoła, a następnie skierowałam swój wzrok na chłopaka</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie zrozumiesz bo nigdy nie byłeś w mojej sytuacji! Zawsze miałeś przyjaciół, nigdy nie straciłeś matki i brata przez swoją głupotę ! - słowa stawały się coraz mniej wyraźne przez przepływające mnie fale płaczu </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Mój ojciec był skurwielem zostawił matkę z trojgiem dzieci i poszedł w pizdu. Mam tam małą dramę na koncie </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Ale to nie to samo - jęknęłam</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Ale masz teraz przyjaciół, masz nas tak?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Ale ojciec powiedział, że nie mogę się z wami przyjaźnić. Teraz, gdy zdobyłam pierwszych w życiu przyjaciół rozumiesz? - rozpłakałam się na dobre stojąc niczym mała dziewczynka z rękoma Luke'a na swoich ramionach. Chłopak chwilę ogarniał słowa, które mu przekazałam po czym przytulił mnie z całej siły. Tego potrzebowałam teraz wsparcia zamiast słów. Wtuliłam się w niego z całych sił i pozwoliłam sobie na zmoczenie jego bluzki. Staliśmy tam jakiś czas póki nie zorientowaliśmy się, że chłopcy już dawno nas zostawili samych i staliśmy niczym w filmie na środku ulicy przytulając się</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Znam dobry sposób na odreagowanie - w odpowiedzi jedynie uśmiechnęłam sie do niego. Chłopak jedynie złapał mnie za rękę i ruszyliśmy w bliżej nieznane mi miejsce splatając palce. Na widok naszych dłoni zrobiłam się cała czerwona, a na mojej twarzy zagościł jeszcze większy uśmiech. Nie wiedziałam gdzie idę, ale czułam, że to teraz nie ważne i żyłam chwilą starając się zapomnieć o problemach.</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">*POV Beau*</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Jak myślicie gdzie teraz są ? - Jai rozwalił się na kanapie od kiedy tylko weszliśmy do domu i leżał niczym wielki pan i władca. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Pewnie Luke ją gdzieś zaciągnął, a teraz rucha - Skip nie miał z czym wyskoczyć. Czy on myśli jedynie o seksie? Dobra jesteśmy nastolatkami potrzebujemy czasem zrobić to i tamto, ale nie potrafię sobie wyobrazić mojego brata z Corin w jakimś obskurnym zaułku robiących to co myśli Daniel, że robią. Corin taka nie jest. Może nie znam jej bardzo długo, ale na tyle by wiedzieć, że jest to dla niej poważny temat i nie zrobiłaby tego od tak. Z resztą Lukey też taki nie jest. Może przeleciał kilka pustaków, ale to tylko dlatego, że same tego chciały i prowokowały go do tego, a czuję, że między nim i Corin coś sie dzieje i to coś większego. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Skip jesteś idiotą - rzuciłem w niego poduszką i zacząłem modlić się w duchu, żeby Trevor ich nie złapał. Nigdy nie wiadomo co to gówno wymyśli. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Pewnie wziął ją gdzieś żeby poczuła się lepiej i takie tam - James trafiłeś w 10! Jedyny, który myśli normalnie. Chociaż czasem w to wątpię. Z naszej piątki nikt nie był normalny. Jedynie Corin, gdy zaczęła się z nami przyjaźnić jakoś unormalniła atmosferę. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Im dłużej ich było tym bardziej robiłem się rozdrażniony. Powinni już dawno wrócić ponieważ na zegarku dawno wybiła godzina 22. Może to nie była, aż tak niebezpieczna dzielnica, ale mimo tego było tu niebezpiecznie tym bardziej, że Trevor groził nam. Ma swoich ludzi, którzy mają kontakty itd. Niczym gra w domino.</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Z każdą minutą zaczynałem odchodzić od zmysłów.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">*POV Luke* </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Dziewczyna szła pewnie za mną. Ufała mi co dawało mi jeszcze większą radość ze spędzanego z nią czasu. Gdy dotarliśmy na dużą łąkę za miastem, która była bezpieczna od wszelkiej maści niebezpieczeństw pomijając przebiegające co jakiś czas kangury. Usiedliśmy na trawie i siedzieliśmy w ciszy.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Wykrzycz to </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Słucham ?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Wykrzycz swoje obawy, lęki lub to co cię denerwuje. Nie będą podsłuchiwał - zatkałem uszy </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - I tak usłyszysz </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - No też fakt - zaśmiała sie rozglądając wokoło. Widać, że rzadko bywa w takich miejscach bo jej twarz, aż promieniała </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">z radości. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Jak znalazłeś to miejsce ? - oparła się brodą o ręce, które w łokciach podpierały się o nogi.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Kiedyś uciekałem przed bandą gości, których nieźle wkurwiłem i jakoś tak wyszło</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Czemu wy się ciągle pakujecie w kłopoty?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Taka nasza natura - zaśmiałem się i popatrzyłem na nią przyglądała mi się tak inaczej niż wcześniej. Poczułem jak moja twarz od bardzo długiego czasu robi się czerwona</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Dziwna natura </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie obwiniaj się o śmierć Matki i Brata </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">to nie twoja wina - wyskoczyłem jak głupi po kilku minutach ciszy</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Luke nie było cię tam. To nie ty wygłupiałeś sie z bratem i to nie przez ciebie matka obróciła się i straciła panowanie nad kierownicą</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Cori tak musiało się stać. Jak nie w ten sposób to w inny - Jej oczy przepełnił ból i smutek. Żałowałem, że poruszyłem ten temat. Jak zwykle musiałem powiedzieć za dużo - Przepraszam już się zamykam</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie Lu jest okey. To ja ciągle wracam do starych spraw, które już dawno powinnam zamknąć w szufladzie i ruszyć dalej</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Możesz zacząć teraz </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - I chyba spróbuję - zaczęła bawić się palcami zagryzając wargę. Czułem jak robię się coraz bardziej spięty na myśl o tym co tak bardzo chciałbym zrobić, ale nie mam odwagi - Luke?</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Tak ?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Możesz coś dla mnie zrobić? - poprawiła spadającą jej na oczy grzywke całą dłonią.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Oczywiście co tylko chcesz - przysunęła sie bliżej mnie </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Pocałuj mnie - jej głos lekko zadrżał wypowiadając te słowa. Czułem jak mój żołądek skręca się w środku milion razy. Tak bardzo chciałem to zrobić, a ona mnie o to poprosiła. Czytała mi w myślach? Położyłem dłoń na jej spoczywającej na kolanie przysuwając się. Lewą dłonią odsłoniłem kosmyki, które nieposłusznie opadły jej na twarz i w żółwim tępie przybliżyłem twarz do jej. Spojrzałem na jej usta oświetlone jedynie światłem odbijanym od księżyca i musnąłem je, po czym zrobiłem to kolejny raz i kolejny zanim dziewczyna nie zaangażowała się w to także podnosząc ciało do pozycji klęczącej i nastepnie nie położyła mnie na ziemi by samej usiąść na mnie ułatwiając sobie dostęp do moich ust. Kilka kolejnych muśnięć i do akcji wkroczyły nasze języki, które zaczęły delikatnie ocierać się o siebie. Położyłem ręce na jej talii co sądząc po uśmiechu na jej ustach spodobało jej się. Jednak nie przerwaliśmy pocałunku, który przechodził na coraz to wyższy poziom. Języki splatały się i napierały na siebie, lecz nic nie trwa wiecznie i po kilkudziesieciu sekundach zabrakło nam tchu przez co musieliśmy odkleić się od siebie. Nie zmieniliśmy pozycji przez co dziewczyna dominowała nade mną położeniem. </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nawet nie wiesz jak bardzo chciałem to zrobić - powiedziałem na jednym wydechu.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Ja też Luke, ja też - uśmiechnęła się, po czym przysunęła twarz do mojej i zetknęła nasze czoła patrząc mi w oczy. Czułem się wspanialej niż kiedykolwiek. Nagle miałem gigantyczny przypływ energii i humoru. Pomimo tak późnej pory mogłem skakać i robić fikołki jakby był początek dnia. Nie rozumiałem szczerze tego co się tak naprawdę ze mną teraz działo, ale chciałem więcej. Zdecydowanie więcej. To było lepsze niż trawka i prochy połączone razem. To uczucie było niesamowite. Gdy dziewczyna wciąż się nademną nachylała miałem ochotę znowu ją pocałować, gdyby nie głupi telefon, który dźwiękiem " One Direction - Live While We're Young" oznajmił, że Beau dzwoni. Tak, każdy z chłopaków miał u mnie swoją piosenkę One Direction i nie wstydzę się tego. Byłem ich fanem i nie interesowało mnie zdanie innych. Najważniejsze było to, że słucham tego czego chce, a nie tego co jest mi narzucane. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Czego ? - powiedziałem ostro ponieważ brat przerwał mi w jednym z najlepszych momentów jakie kiedykolwiek przeżyłem </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Gdzie wy jesteście jest prawie 23 !</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Beau dramatyzujesz </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - GDZIE!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Będziemy za pół godziny i nie denerwuj się tak bo ci nie stanie w nocy - zaśmiałem się i rozłączyłem się</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Czemu ty się tak na niego drzesz? - spytała Corin praktyczne siedząc na moim kroczu. Czy ona nie wiedziała, że to miejsce jest niebezpieczne dla niej?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Przerwał nam</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - To nie powód</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Przepraszam </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Powiesz to jemu nie mi - ułożyła ręce na moim torsie. Złapałem jej dłoń i pocałowałem. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Dobrze - zrobiłem minę zbitego szczeniaczka przez co dziewczyna nachyliła sie i dała mi przelotnego całusa schodząc ze mnie i stając na równe nogi</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Idziemy - wyciągnęła w moim kierunku rękę. Złapałem ją i zamiast starać się wstać pociągnąłem ją na siebie powodując przewrócenie się dziewczyny na mnie całym ciałem - Lukey nooo - jęknęła, gdy oplotłem ją rękoma w talii </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Jeden całus i wstanę - cmoknęła mnie w policzek </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Całus, a nie całusek</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nachalny jesteś </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Bywa - zaśmiała się i krótko, ale za to jak satysfakcjonująco pocałowała mnie w usta. Zgodnie z obietnicą wstałem i pomogłem jej także wykonać tę czynność. Złapałem jej plecack leżący obok nas i przewiesiłem sobie przez ramię i łapiąc ją za rękę ruszyliśmy do mojego domu. Dziewczyna splotła nasze palce i uśmiechnięta szła tuż obok mnie nie chcąc oddalić się zbytnio ode mnie. <i>Proszę państwa własnie wygrałem życie!</i> - cieszyłem się w duchu jak małe dziecko jednak po twarzy można było rozpoznać jedynie większy uśmiech i spoglądanie na dziewczynę ukradkiem. Gdyby kiedyś ktoś mi powiedział, że będę szedł z dziewczyną za rękę wyśmiałbym go. Byłem szczerze przekonany, że do końca życia będę forever alone i będę z chłopakami udawał orgazmy w windzie. Jednak głupota Beau zmieniła to. Może ne jesteśmy parą, ale sądzę, że jesteśmy na dobrej drodze by zacząć gdzieś wychodzić i robić te różne rzeczy, które robią pary. Oczywiście nie widziałem siebie w tej roli, ale wszystko jest możliwe. Zaśmiałem się w duchu wyobrażając siebie wystrojonego i czekającego na Corin by pójść na randkę. To nie było dla mnie, ale to uczucie, że coś tam w środku mnie chce tego jak niczego innego nie dawało mi spokoju. Widocznie taka była kolej rzeczy, a ja nie miałem na to wpływu. To było silniejsze ode mnie. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Macie tydzień - usłyszałem głos, który powodował u mnie wrzenie krwi w żyłach </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Co ty tu kurwa robisz? - stanąłem tak by zasłaniać swoim ciałem Corin</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Pilnuje swoich pieniędzy</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Oddaliśmy ci tyle ile mieliśmy</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Odsetki wzrosły kochany i przy okazji Corin uważaj z kim sie zadajesz</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Jakbyś był lepszy - zakpiła wyłaniając się zza mnie</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Przynajmniej nie mam tajemnic - na jej twarzy malowało się zdezorientowanie</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">* POV Corin* </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Przynajmniej nie mam tajemnic - głos Trevora denerwował mnie coraz bardziej, ale teraz było ważniejsze to o czym on mówił. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - O co ci chodzi </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Spójrz na tego ćpuna, a potem na mnie i kto tu jest lepiej ubrany - prychnął i zniknął. Spojrzałam na Lukeya. nie widziałam w nim nic dziwnego. Buty Vans, rurki, t-shirt i Full Cap firmy Obey. Teraz mnie olśniło. Skąd on miał firmowe ubrania? </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Luke ?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Tak ? - spojrzał na mnie</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Skąd masz firmowe ubrania ?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Corin </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Luke - nasza wymiana imion nie była zbyt inteligenta</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Bo nie powiedziałem ci całej prawdy </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Więc słucham - usiadłam na krawężniku i spojrzałam na chłopaka. Przykucnął przedemna opierając się o moje kolana. Na jego twarzy malował się smutek. Nie chciałam go takiego widzieć, ale musiałam wiedzieć o co chodzi - co pominąłeś</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - My oprócz brania tego świństwa sprzedawaliśmy to przez co mieliśmy kasę, ale potem, gdy wydawało się, że stoimy z tym wszystkim czysto on powiedział, że ceny już dawno wzrosły i mamy mu oddać tyle ile brakuje. Corin ja nie chciałem cię okłamać.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Luke - wstałam. Zaufałam mu. Wszystko było takie piękne, a on nie powiedział mi o tak istotnym szczególe. Biegiem ruszyłam do domu chłopaka. Nie chciałam go teraz widzieć. Wiem, że tam i tak go zobaczę, ale zawsze mogę iść do innego pokoju, zamknąć się w łazience cokolwiek. Nie byłam zła na chłopaków bo oni myśleli, że Lukey powiedział wszystko, ale właśnie na Luke'a. On miał powiedzieć wszystko, a zataił ten jedn istotny fakt, że wciągali ludzi w takie samo gówno w jakim byli oni. Wparzyłam do ich domu jak dzika i rzuciłam sie Beau w ramiona. Potrzebowałam teraz, żeby ktoś mnie przytulił, a on był jedyną osobą, której ufałam. Mialam już tego wszystkiego serdecznie dosyć.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">______________________________<br /><br />Uffff... Pisałam ten rozdział wczoraj wieczorem i dziś rano go dopiero skończyłam. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Co o nim sądzicie?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Jak widać było słodko, ale zapowiada się niezła drama.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Jak sądzicie co dalej zrobi Corin? </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Jak będzie się zachowywał Luke i Beau?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Co wymyślił Trevor?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">BIG DRAMA IS COMING!</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">+ chcesz być informowanym? Zostaw swój nick w komentarzu ♥</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Do napisania ♥</span></div>
Beigeeehttp://www.blogger.com/profile/08096683689707132736noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-6247061836381327530.post-7713343211816285202013-08-23T04:48:00.001-07:002013-08-23T05:07:53.824-07:00Chapter 21<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">* POV Beau* </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Nie byłem pewien czy robię dobrze biorąc Corin z nami na spotkanie z Trevorem. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Po pierwsze : Kiedyś ją coś z nim łączyło.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Po drugie : Trevor mógł coś jej zrobić.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Pomimo tego iż obawy nie dawały mi spokoju pozwoliłem jej iść z nami ponieważ jej upartość wygrała ze mną i wszyscy stwierdzili, że jeżeli pożycza nam pieniądze ma prawo z nami iść. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Trzymasz się za nami z tyłu rozumiesz Corin ? - powiedziałem, gdy zatrzymaliśmy się w parku w umówionym z Trevorem miejscu. </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Gdy dziewczyna stanęła za nami dołączył do niej Luke. To zaczynało robić się podejrzane. Za każdym razem, gdy mówiłem do Corin Luke stał gdzieś w pobliżu, a gdy coś się działo on biegł do niej pierwszy. <i>Braciszku chyba coś zaczyna iskrzeć między wami, a przynajmniej od ciebie</i>. Usmiechnąłem się do niego znacząco na co on spojrzał na mnie jakby chciał mnie zabić. Wkopał się. Zaśmiałem się i obróciłem do nich tyłem by zorientować się czy Trevor już się zbliża. I właśnie tak było. Szedł do nas z tym swoim uśmieszkiem. Ubrany w obdarte spodnie, koszulę rozpiętą do połowy i włosami rozwalonymi w każdą stronę świata i myślał, że wygląda dobrze. Prychnąłem, gdy podszedł do nas i spojrzał czekając na pieniądze.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Macie? - rozejrzał się po naszej paczce, a jego wzrok utkwił w Corin. Przyznam po jego minie można było odebrać, że był zdziwiony - Corin co ty robisz z tym chłamem ?</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Dokonuję prawidłowego wyboru - powiedziała pewna siebie i wyrwała się przed nas - Masz - wręczyła mu z całej siły pieniądze do dłoni - i odpierdol się od nich </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Skarbie - przeliczył pieniądze - brakuje - jego kąciki ust uniosły się jeszcze bardziej niż były. </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Miały być trzy tysie! - nie wytrzymałem. Wybuchnąłem. Powiedział 3 tysiące i koniec. Co on teraz odpierdala? Podszedłem do niego i unosząc go za strzępki koszuli przyparłem go do drzewa - Więcej ci nie damy ! Spłaciliśmy swój dług, a teraz spadaj - puściłem go przez co zsunął się po drzewie na ziemie.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Zapłacisz za to Brooks. Wszyscy zapłacicie - wstał otrzepał się i odszedł tak samo jak wczoraj dając nam to gówniane uczucie bycia pod kontrolą.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">*POV Corin*</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - To skurwiel! - James wydarł się na cały dom krążąc wokół stoła ustawionego po środku salonu. po incydencie z Trevorem, gdy to ja przekazałam pieniądze postanowiliśmy iść do mnie, ponieważ tutaj było najbliżej. Chłopcy mieszkali za centrum, a ja miałam całkiem blisko do parku. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - James uspokój się i usiądź - Jai starał się jako jedyny tutaj zachować zimną krew. Cała atmosferabyła tutaj tak napięta, że ledwo wytrzymywaliśmy bez rozwalenia czegoś. Nawet ja miałam ochotę wziąć coś ostrego i potraktować tym Trevora. Teraz jeszcze bardziej obrzydzała mnie jego osoba. Ale ta cała akcja nakręciła mnie niesamowicie na pomoc chłopakom. Moiże ktoś uznałby, że jestem naiwna. Daje im tyle pieniędzy za nic, jestem z nimi na dobre i złe, a w dodatku staje za nimi w sytuacji, która całkowicie się mnie nie dotyczyła. Ja po prostu naoglądałam się filmów, i gdyb w końcu zdobyłam przyjaciół mam zamiar im pomóc znając ich sytuację.</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Wstałam całkowicie zmieszana sytuacją. Nie wiedziałam jak im pomóc. Poszłam do kuchni i z dolnej półki wyciągnęłam vódkę ojca. Wiem, że nie był to dobry pomysł, ale pamiętałam jak te wszystkie problemy zniknęły po jednym kieliszku. Wtedy czułam sie bardziej beztroska i postanowiłam wypić tylko jeden by nie napinać tej sytuacji jeszcze bardziej. Stając na palcach spięłam sie na wyższą półkę po kieliszek i napiłam się jednego, a po nim kolejnego póki do kuchni nie wszedł Luke odbierając mi trunek.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">*POV Luke* </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Luke sprawdź co z nią - powiedział Daniel starając się rozluźnić poprzez granie na telefonie w "Pou". Może ta gra była totalnie nie w naszym stylu, ale potrafiła nas niesamowicie uspokoić. Wstałem z kanapy i szybszym krokiem ruszyłem za Corin do kuchni. Byłem gotów na to, że coś będzie jadła lub robiła coś co do niej nie pasuje, ale nie sądziłem, że spotkam ją pijącą vódkę. Podbiegłem do niej i wręcz wyrwałem jej z dłoni kieliszek, który zamierzała opróżnić</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Zwariowałaś ?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie wiem o co ci chodzi - można było w jej głosie wyczuć totalny luz spowodowany spożyciem alkoholu. Jej mięśnie wszystko było jakby z waty. Ledwo siedziała na krześle. Podszedłem do szafki i schowałem butelkę, a kieliszek odstawiłem do zlewu. Dziewczyna zeskoczyła z krzesła i chciała do mnie podejść, ale ledwo co postawiła dwa kroki już lądowała na ziemi.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Jesteś pijana - podniosłem ją i posadziłem na blacie wysepki.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - To, że człowiek ma humor nie znaczy, że człowiek jest pijany - wyczuwacie ten pojacki akcent? Ja tak. Oparłem się rękoma po obu stronach jej ciała by asekurować ją, gdy myślałem co zrobić by szybciej to z niej zeszło - ale ty jesteś słodki Luke - położyła dłonie na moich policzkach </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Jesteś pijana Corin </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Ale to nie znaczy, że straciłam rozum - uśmiechnęła się i przyłożyła wargi do moich próbując wywołać pocałunek. Nie chciałem tego w taki sposób. Odsunąłem się. Oczywiście chciałem ją pocałować jak nikogo innego, ale kiedy nie będzie pijana i będzie to pamiętać.</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Corin jesteś pijana - kolejny raz powtórzyłem i zrobiłem kilka kroków w tył. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Lukey czemu nie ?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Chłopcy! - zawołałem ich. Kilka chwil później pojawiła się cała czwórka w drzwiach. Nie wiem czy to może wydać się śmieszne czy może tandetne, ale w momencie gdy oni weszli ona padła plecami na wysepkę i zasnęła - upiła się - skomentowałem, a chlopcy ni to zdziwieni ni to rozbawieni podeszli do nas.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">*POV Corin*</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie byłam pijana! - zaprzeczyłam, gdy Luke z chłopakami wmawiali mi, że mój jeden kieliszek zmienił się w kilka i byłam pijana. Może napiłam sie więcej niż jeden kieliszek, dobra! Ale nie aż tyle, żeby się upić. Wstałam z kanapy i poczułam gigantyczny ból w głowie - O shit! - jęknęłam </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Napij się - Jai podał mi szklankę Pepsi. Wypiłam na jeden raz cała, po czym została mi postawiona kolejna szklanka i kolejna, a z każdą kolejną ból głowy, który był powszechnie nazywany "KAC" ustępował. Westchnęłam głośno i spojrzałam na chłopaków</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Ale się załatwiłaś - powiedział Skip, po czym zaczął niekontrolowanie się śmiać. Nie dziwię mu się. Ja gdybym widziała, któregokolwiek w takim stanie miałabym taką głupawkę, że nie wiem czy dałabym radę przestać sie śmiać. Zawsze śmiałam się z pijanych osób, ponieważ mówiły wtedy takie bzdety i robili takie rzeczy jakich nigdy by na trzeźwo nie zrobili. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Chodźcie na dwór - ruszyłam do ogrodu wolnym krokiem ponieważ dobrze wiedziałam, że gdy im to zaproponuję oni pobiegną na dwór jedną grupką i zablokują się w drzwiach co z resztą zrobili - </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><i>Idioci</i></span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - zaśmiałam się i ruszyłam im na odsiecz. Trzeba było, któregoś pociągnąć by uwolnili się z tego jakże morderczego ścisku, który wywołali. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Dalibyśmy sobie radę - powiedział Daniel starając się obronić swój honor</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Oczywiście - podniosłam brew i oparłam sie dłońmi o talię patrząc na nich.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Dobra niech ci będzie - zaśmiałam się z słów Jaia i położyłam na leżaku obok Lukeya. Musiałam z nim pogadać.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Luke ja wszystko pamiętam i przepraszam - głupio mi było za ten pocałunek i za to co gadałam. Przecież to, że zazwyczaj staliśmy obok siebie mogło być zwykłą oznaką przyjaźni, a ja pozbawiona jakichkolwiek blokad przez alkohol pocałowałam go. O ile przywarcie do niego ustami z kompletnym brakiem reakcji można nazwać pocałunkiem</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Cori jest okey - uśmiechnął się do mnie i złapał za dłoń. Przeszły mnie ciarki. <i>B</i><i>oże chłopaku jak ty na mnie działasz</i>. Odwzajemniłam uśmiech i wstałam. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Wskakujemy? - zaproponowałam, gdy zobaczyłam, że wszyscy już pływaja w basenie. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Dajesz - wstał i zaczął się rozbierać. Pierwszy raz w życiu widziałam go bez koszulki i szczerze czułam się jakby ktoś przygwoździł mnie do ziemi i sparaliżował. Miał idealnie wyrzeźbioną klatkę piersiową, na której widniało kilka tatuaży. Jak Znak "simby" na lewej piersi, który Rafiki narysował w bajce "Król Lew", pod nim zachód słońca i postacie z tego samego filmu, a na prawej piersi napis "if you cant, you must, if you must you can" i na prawym biodrze znak szczekającego psa ( pominęłam tatuaże na lewej ręce). </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Ślinka ci pociekła - powiedział przechodząc obok mnie wskakując do basenu. Przyłapał mnie! W myślach uderzyłam się w głowę i wykonałam te same ruchy zostając w bluzce, majtkach i staniku. Ja im nie dam tej satysfakcji oglądania mnie w całkowitym braku ubrań tak jak to oni zrobili. Co ciekawe miałam strój w pokoju, ale byłam tak leniwa, że wolałam już wskakiwać w tym stroju. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Co powiecie na meczyk wodnej siatkówki ? - stanęłam przy basenie w bezpiecznej odległości by nie zostać wciągnięta do wody </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Masz siatkę?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Mam - zaśmiałam się i po kilkunastu minutach przy pomocy Daniela i Jaia rozłożyliśmy siatkę. Rzuciłam piłkę Jamesowi i stanęłam koło niego i Beau. Graliśmy póki słońce nie zaczęło zachodzić. Pomimo tego, iż byłam dobra w tę grę przegraliśmy ponieważ serwy bliźniaków były zbyt mocne jak dla mnie i zazwyczaj nie potrafiłam odebrać ich piłki za co traciliśmy punkty. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Corin ? - usłyszałam głos ojca. <i>Było już tak późno?</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">_____________________________</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Yeah ... teraz te rozdziały ida mi niesamowicie szybko. Stres z pracy i zmęczenie nie dawały mi weny i ochoty, ale teraz to się poprawiło. Co sądzicie o tym rozdziale? </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Jak myślicie jaka będzie reakcja taty na 5 chłopaków w basenie z Corin?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Co będzie dalej ? </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Jak potoczy się sytuacja z Luke'iem i Corin ?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Czekam na waszą opinie ;)</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">+ Dalej istnieje możliwość informowania was na Twitterze ;) </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Wiecie co robić ♥ </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Do napisania ♥</span></div>
Beigeeehttp://www.blogger.com/profile/08096683689707132736noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-6247061836381327530.post-50195306488682021232013-08-22T07:16:00.003-07:002013-08-22T07:16:46.747-07:00Chapter 20<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">* POV Beau*</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Nie mogłem pozwolić na to by Corin była w mieszana w tę całą sprawę. Może pomysł by pożyczyć od niej kasę był dobry, ale jakbym wyglądał w jej oczach? Miała mnóstwo kasy i mogła pomyśleć, że nasza przyjaźń istnieje tylko dla stanu jej konta. Nie chciałem jej stracić dlatego wolałem nie spotykać jej przez jakiś czas. To rozwiązanie było bezpieczniejsze. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Luke odprowadź ją i wracaj do domu - powiedziałem bratu i ruszyłem z resztą do domu. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie uważasz, że byłeś za surowy? </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie Skip. Znasz Trevora może ją wykorzystać i dobrze wiesz do czego jest zdolny. Nie pamiętasz akcji z twoją siostrą? </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Dobra już - wycofał się i teraz szliśmy w ciszy póki nie przerwał jej Jai</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Skąd weźmiemy kasę?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie wiem</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Właśnie Beau masz tak duże ego, że nie potrafisz poprosić kogoś o pomoc </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie mam dużego Ego tylko myśle też o tym co Corin o nas pomyśli - stanąłem i obróciłem się przodem do brata - Ma kasę. Kupe kasy, a my dwa miesiące po poznaniu jej prosimy o taką sumę! To będzie wyglądać jakbyśmy się z nią zadawali dla pieniędzy. Chcesz tego ?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - No nie, ale czy mamy inne wyjście? - Jai starał się poprawić naszą sytuację, ale nie chciałem się ugiąć nie mogłem. Nie chciałem stracić przyjaciółki. To była jedyna dziewczyna, która nie patrzyła na mnie jak na obiekt westchnień lub jak na totalnego idiotę. Traktowała mnie normalnie bez żadnych głupich scen i co najważniejsza akceptowała mnie. Była dla mnie jak siostra i to był kolejny powód dlaczego nie chcę jej stracić. To było by głupie stracić przyjaciółkę dla dawnych błędów, które popełniłem z braćmi i przyjaciółmi. Teraz to my musimy je naprawić i nie chce w to mieszać osób trzecich. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">*POV Luke* </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Wolnym krokiem ruszyłem z Corin do jej domu. Cały czas w głowie chodziło mi jedno zdanie "Zapytaj się jej". Wiedziałem, że bracia i przyjaciele mogą być na mnie za to źli, ale nie miałem wyboru musiałem jakoś nas wyciągnąć z tego gówna, w które wpakowaliśmy się. Zachciało nam się dwa lata temu prochów i zióła, więc teraz musimy zapłacić za to. Za sam towar mamy zapłacone, ale odsetki, które nalicza nam Trevor za dni zwłoki dobijają nas. On naliczył nam juz ponad 200%. byliśmy dłużni 1,500, a już wzrosło do 3.000 i z każdym dniem rośnie coraz więcej. Staramy się załatwić jak najwięcej pieniędzy zapożyczamy się u znajomych, których uświadomiliśmy w jakim stanie jesteśmy, ale to ciągle za mało. Gdybym tylko mógł cofnął bym czas żeby Corin nie była teraz w zagrożeniu. Po tym jak Trevor straszył nas śmiercią siostry Daniela wolałem nie ryzykować i zrobić wszystko co można było nawet jeśli miało to oznaczać zapożyczenie się u Corin co mogła źle odebrać. Doszliśmy do jej domu i nie wiedziałem co mam zrobić </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Luke wejdziesz? - byłem zaskoczony. Myślałem , że powie " dzięki za odprowadzenie, a teraz spadaj", a ona zapraszała mnie do środka. Chwilę potrzymałem ją w niepewności bo dobrze wiedziałem co odpowiem.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Jasne z przyjemnością - puściłem oczo i wszedłem do gigantycznego holu. To był mój drugi raz, gdy wchodzę do środka i za każdym razem ten widok zapiera mi dech w piersiach. Jak można być tak obrzydliwie bogatym? Przecież ty mogły by mieszkać spokojnie cztery rodziny, a mieszkały dwie osoby. Nie żebym miał do niej o to żal, ale mój dom był conajmniej 4 razy mniejszy. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Chcesz coś do picia jedzenia?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie dziękuję - odpowiedziałem jej i wziąłem duży wdech siadając na krześle barowym postawionym przy wyspce na środku kuchni - Corin mam sprawę ...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Jaką ? - spojrzała na mnie uśmiechając się promiennie. nie miałem sił zadawać jej tego pytania i niszczyć jej humoru, ale musiałem. Musiałem uratować siebie i braci i przy okazji ją przed głupimi pomysłami Trevora. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie odbierz tego źle, ale ... - zawachałem się. To było trudniejsze niż się wydawało - czy pożyczyłabyś mi pieniądze?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Emmm ... - jej odpowiedź z pewnoscią zabrzmi nie - dobrze pożyczę ile tylko chcesz, ale musisz mi powiedzieć jedno : O co w tym wszystkim chodzi - oparła się kolanem o krzesło po drugiej stronie wysepki i oparła się łokciami o blat patrząc na mnie z zainteresowaniem </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Corin nie wiem czy powinienem </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Chcesz pieniędzy ? Dam ci je, ale chce tylko wiedzieć w co wy się wplątaliście - spojrzała na mnie z takim poczuciem władzy. Była pewna, że teraz powiem jej to czego chce i nie myliła się. Powiedziałem jej całą historię jak wpakowaliśmy sie w to gówno, jakim gościem jest Trevor, co robił, co my robiliśmy i jak bardzo teraz tego żałujemy. Ku mojemu dziwieniu jej reakcja była inna niż się spodziewałem. Nie krzyczała, nie zwyzywała mnie tylko w ciszy usiadła na krześle i spojrzała na mnie smutna </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Kiedy musicie oddać te pieniądze </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Dzisiaj do osiemnastej </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Ile ?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Trzy tysiące - spojrzała na zegarek. Wstała i poszła na górę bez słów. Ruszyłem za nią. Nie wiedziałem co miałem robić</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Corin ? </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Zaraz przyjde czekaj na mnie na dole - usłyszałem przez zamknięte drzwi jej pokoju. Nie chciałem iść na dół i siedzieć tam sam. Usiadłem na ziemi opierając się o przeciwległą ścianę do jej drzwi. Czekałem, aż wyjdzie. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">*POV Corin *</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Wpadłam do pokoju jak szalona. </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><em>Gdzie sa te cholerne pieniądze !</em> - denerwowałam się coraz bardziej niepotrafiąc znaleźć w głębokiej szufladzie z bielizną zwoju gotówki, który tam schowałam. Przerzucałam bielizne w prawo i lewo, aż w końcu znalazłam grubszy zwinięty plik 100 dolarówek. Zaczęłam liczyć, gdy doliczyłam się trzech tysięcy odetchnęłam z ulgą. To co przezli chłopcy nie było niczym. Przezywali piekło. Pierw jakiś gościu na imprezie namówił ich do spróbowania tego świństwa, potem karmił ich tym za darmo, a gdy już wpadli w nałóg kazał im zaplacić za każdy gram. Te pieniądze, które oszczędzali na wakacje, pożyczki. To musiało być jak wyścig o życie. Tym bardziej iż dowiedziałam się o tym, że chłopak, któremu oddałam swój pierwszy pocałunek był andlarzem i to on ich w to wciągnął, a potem groził zabiciem siostry Daniela. On był chory. Nigdy więcej nie miałam ochoty go spotkać, ale musiałam zrobić to jeszcze raz by pokazać mu, że nie jestem jego. Że mogę mieć kogoś innego niż on kto zatroszczy się o mnie lepiej niż on i nie wplącze mnie w gorsze bagno niż sam jest. Że będzie chciał mnie uratować choćby miał mnie stracić. Mi wystarczyły filmy by wiedzieć, że Diler jest gorszy od klienta. Bo Diler ma tego gówna pod dostatkiem i wciąga w to wszystkich naokoło, a klient jest jedynie ofiarą, która potrzebuje pomocy. A ja byłam właśnie tą osoba, która musi pomóc chłopakom. Jestem tą, która ich wyciągnie z tego i nie pozwoli wrócić. Gdy poczułam, że to dzięki mnie chłopcy mogą być spowrotem sobą wyszłam z pokoju i przewróciłam się przez rozwalone nogi delikwenta Brooksa</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Przepraszam - na kolanach podbiegł do mnie i pomógł mi podnieść się do pozycji siedzącej </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nic się nie stało - uśmiechnęłam się szczerze. Świadomość, że niedługo ich uratuję od tego frajera dodała mi jakby nowych zapasów sił - Luke idę z wami </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Corin nie możesz </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Idę - wstałam i ruszyłam do wyjścia, a chłopak podążał tuż za mną. Gdy zamknęlam drzwi ruszyłam z nim i psem zapiętym na smycz w kierunku domu Brooks. Ciągle szła strasznie blisko Lukeya. Czułam czyiś wzrok na sobie, ale gdy obracałam się nikogo nie było. To było przerażające. Gdy usłyszałam szelest za sobą złapałam chłopaka pod rękę. Szedł spięty czułam to. Szliśmy coraz szybciej. Dopiero pod domem chłopaka to całe napięcie zniknęło.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Ktoś za nami szedł </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Też to czułaś ?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nawet nie potrafisz sobie wyobrazić jak bardzo - przytulił mnie w holu domu. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Co ona tu robi ?! - krzyknął Beau</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Pomoże nam </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Luke to nie jest dobry pomysł </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Ja już wszystko wiem - powiedziałam wciąż wtulona w przyjaciela. Nie wiem czemu, ale nie chciałam go puszczać. Czułam się milion razy lepiej, gdy obejmował mnie. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Luke powiedziałeś jej ? I czemu wy się ciągle przytulacie?! - Na te słowa odskoczyliśmy od siebie </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Powiedziałem i ona nam pomoże </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Beau schowaj swoje ego do kieszeni i pomyśl czasem o dobrze chłopaków co ? - podeszłam do niego - Będzie dobrze pomogę wam i wszystko się ułoży - chłopak nie był pewny tego co mówię</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Corin nic się nie ułoży. Nie znasz go jeśli mu damy całą sume to znajdzie sposób by wyciągnąc od nas więcej.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Więc my też znajdziemy na niego sposób - uniosłam głos - Beau nie wszystko jest takie skomplikowane pomyśl czasem o tych najprostrzych rozwiązaniach - westchnął głośniej i ruszył do salonu gdzie jak się później dowiedziałam wchodząc do niego, siedzieli chłopcy. </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">_______________________</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Więc jak sądzicie czy to koniec problemów? </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Czy rozwiązanie Corin da takie rezultaty jak myśli ? </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Czekam na wasze opinie ;*</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">+ Tak jak pod wcześniejszym rozdziałem juz pisałam jeśli chcecie być informowani piszcie do mnie na tt: @Beigeee_ lub zostawcie swój nick ;)</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Do napisania ♥</span></div>
Beigeeehttp://www.blogger.com/profile/08096683689707132736noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6247061836381327530.post-55125850631375133532013-08-21T06:02:00.002-07:002013-08-21T07:39:28.805-07:00Chapter 19<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Mogę cię prosić na słówko? - Trevor był ewidentnie wściekły na mnie za to co zobaczył. Pewnie przyglądał nam się dłużej i zobaczył mój - prawie - pocałunek z Brooksem. Moja twarz przybrała barwę dojrzałego pomidora. Spojrzałam na chłopaków. Na ich twarz malowało się jedynie jedno : Wściekłość</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie możesz - Luke zasłonił mnie swoim ciałem. Nie rozumiem po co to zrobił. Trevor nie mógł przecież mi zrobić nic złego. Był moim przyjacielem i myślałam, że kimś więcej póki nie pojawił się Luke. Teraz byłam zupełnie pogubiona w moich uczuciach. Niby coś czułam do Trevora, ale Luke nie dawał mi spokoju. Ciągle gdzieś tam był, gdy myślałam o Trevorze. Zawsze było "a Luke?". Moje przemyślenia przerwał stanowczy ton blondyna.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Brooks spierdalaj od niej ona jest moja rozumiesz? - wysyczał przez zęby. "Moja" serio? Byłam rzeczą, że mógł mnie tak nazywać? </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Trevor nie jestem rzeczą </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Ale jesteś ze mną </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Z tego co wiem to nie jesteśmy parą i moge spotykać sie z kim tylko zechce</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Pożałujecie tego. Czekam na pieniądze</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - wygroził się i kipiąc w złości odszedł. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Czekam na pieniądze - powtórzyłam po nim, ale brzmiało to bardziej jak pytanie </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Corin to nasza sprawa - Lukey nie obrócił się do mnie wypowiadając słowa</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Jesteście moimi przyjaciółmi i wasze sprawy to moje sprawy - uniosłam głos patrząc na przyjaciół. Unikali kontaktu wzrokowego. Patrzeli wszędzie gdzie się dało tylko nie na mnie - Spójrzcie na mnie! - posłusznie spojrzeli na nas. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Corin nie mieszaj się w to dla twojego niebezpieczeństwa</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Beau zrozum wmieszałeś mnie w to zaprzyjaźniając sie ze mną</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Popełniłem błąd - Beau spuścił głowę w dół</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Przyjaźń nazywasz błędem? </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie przyjaźń, a pozwolenie byś czegokolwiek się dowiedziała</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - A mi się inaczej wydaje! Bella! - zawołałam psa i w złości pobiegłam do domu. Jak on mógł powiedzieć, że popełnił błąd? Jak tak bardzo nie chciał mnie w to wkręcać mógł przestać spotykać sie ze mną i nie zapoznawać mnie z chlopakami. To był cios poniżej pasa. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Zalana łzami wpadłam do domu, puściłam smycz zjeżdżając po drzwiach. Zakryłam twarz dłońmi i dałam swoim emocjom upust. Nie miałam już do tego sił. Na każdym kroku ktoś mnie rani, ktoś zostawia lub po prostu zlewa. Wstałam gwałtownie przez co zakręciło mi się w głowie i pobiegłam do swojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko i przytulając psa, który ułożył się tuż obok mnie zasnęłam. </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Otwórzcie ksiązki na 65 stronie - Profesor Whitman spojrzał na klase wrogim spojrzeniem i obserwował jak leniwie otwieram swój egzemplarz podręcznika. wiedziałam, że się na mnie patrzy, ale od piątku chodze tak przybita, że nie mam sił na zwykłe otwarcie książki. Ciągle unikam chłopaków, którzy dobijają się do mnie w każdy znany dla nich sposób i płacze. I tak wyglądał mój miniony weekend czysta drama. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Garson czy może byłabyś tak miła i powiedziała mi jaki owinien być kolejny pierwiastek w tablicy mendelejewa po srebrze ?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Jeden chuj jaki i tak mi się nie przyda - burknęłam do nauczyciela i opadłam głową na ławkę. nie miałam ochoty patrzeć na klasę chciałam zasnąć i się nie obudzić</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Garson zostajesz po lekcjach </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Kutas ! - usłyszałam Jamesa </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Pan Yammouni też </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Ja pierdole - mruknęłam do siebie i starałam znaleźć sobie jakieś inne zajęcie, które było ciekawsze od sluchania nauczyciela. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">* POV Jai*</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Włoski z jakże zajebistą wicedyrektor był najgorszą lekcją w moim planie zajęć i musiało to wypadać akurat w przedostatniej godzinie poniedziałkowych lekcji. Kobieta potrafiła nam milion razy powtarzać odmiany, choć my potrafiliśmy je już perfekcyjnie. Poczułem wibracje w przedniej kieszeni moich spodni. Wyciągnąłem telefon z niej i spojrzałem na wyświetlacz. Sms od Jamesa</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>Corin dostała godzine po lekcjach. Ja postarałem się też o nią. Teraz czekam na was</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> od: James</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Szturchnąłem bliźniaka i pokazałem mu sms. Kiwnął głową na tak i czekaliśmy jedynie na okazję</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Może by tak pan Brooks odmienił nam " mentire " przez osoby?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Ja się jebie, ty się jebiesz, on/ona się jebie</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Brooks godzina po lekcjach </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - My się jebiemy, Wy się jebiecie, oni/ one się jebią - brat dokończył za mnie</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Och widzę, że będzie miał pan towarzystwo - uśmiechnąłem sie choć nie było do tego powodu i wróciliśmy do lekcji. Zostali jeszcze Beau i Daniel. </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>Załatwione mamy już po godzinie z zakochańcem. Jak reszta?</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">do: James</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Tak zakochańcem. Od kiedy Corin przestała z nami rozmawiac Luke chodzi tak przybity, że nie potrafimy go niczym rozbawić, a tym bardziej namówić do jedzenia. Je tylko wtedy, gdy mama go zmusi, a tak siedzi w łóżku i stara się do niej dodzwonić i pisze do niej sms-y. Na to nie było innego wytłumaczenia niż zakochanie. Wpadł po uszy. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b>Wszyscy mamy po godzinie więc nie ma mowy żeby uciekła nam</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">od: James </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">*POV Luke*</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> trasznie cieszyłem się, że w końcu uda mi się z nią porozmawiać. Czułem się strasznie, gdy zobaczyłem jak ucieka od nas. Do tego ona ... płakała. To mnie zabiło. Niecierpliwie odliczałem minuty do końcowego dzwonka, a gdy wydał dźwięk oznajmiający, że wszyscy skończyli lekcje wybiegłem z klasy jak szalony by iść do kozy. Stanąłem pod drzwiami opierając się o ścianę i wyglądałem dziewczyny. Długie kasztanowe włosy przemknęły mi gdzieś na dziedzińcu przez co wybiegłem ze szkoły. Ona zamierzała uciec. Ruszyłem w jej kierunku. Nie interesowało mnie to, że moze mieć problemy za ucieczkę, a bardziej to, że chciałem z nią porozmawiać. Tak szczerze. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Luke - Tracy zobaczyła mnie i starała sie zatrzymać wywołując moje imie. Miałem Corin na oku. Szła na pieszo więc nie miała samochodu, spokojnie mogłem podejść do Tracy i wytłumaczyć jej parę ważnych spraw.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - O cześć Tracy, a może raczej psychopatko?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - O co ci chodzi ?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Dlaczego pobiłaś Corin ? Jesteś inteligentna inaczej czy ten fluid wżarł ci się w mózg? Słuchaj dotknij ją jeszcze raz, a nie będę patrzeć na to czy jesteś dziewczyną czy nie rozumiesz?! - krzyczałem na nią niekontrolowanie, a gdy stwierdziłem, że nie mam nic już jej do powiedzenia pobiegłem za dziewczyną. Była tak daleko ode mnie. Miała szybki chód. Zacząłem biec by ją dogonić - Cori! - nie reagowała - Corin! </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Zostaw mnie! - krzyknęła do mnie nie odwracając się</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Musimy porozmawiać </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Wcale nie musimy! - byłem coraz bliżej</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Tak musimy! - złapałem ją za ramiona. Trzęsła się. Ostrożnie obróciłem ją w moim kierunku. Była cała rozmazana, trzęsła sie i co najgorsza płakała. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Zostaw mnie - starała się wyszarpać. Zignorowałem to i przytuliłem do siebie. Na początku się opierała, ale po jakimś czasie ustąpiła. Wtuliła się we mnie, a ja poczułem niesamowite ciepło w środku, którego nigdy nie czułem. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">* POV Daniel* </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Witam panowie - Trevor podszedł do nas uśmiechajac się chytrze. Ale bym mu pysk skopał, gdyby nie to, że ma nad nami kontrolę - gdzie nasz kochaś?</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie ważne co od nas chcesz?! - Beau rzucił się na niego zły</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Przyszedłem po pieniądze - rzucił na każdego okiem z uśmieszkiem - ale widać ich nie macie</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Mieliśmy czas do końca tygodnia</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Do dzisiaj do 18 potem nie będzie miło</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Tylko nie rób nic Corin - starszy Brooks znowu zaczął się rzucać</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Pomyślę nad tym - odszedł w swój tajemniczy i jakże wkurwiający mnie sposób </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Myślcie skąd możemy wytrzasnąć 3 tysie </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Może pożyczylibyśmy od Corin? </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Chyba cie pokurwiło</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Beau widziałeś ile ona ma kasy! Ona może w niej pływać</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Powiedziałem nie </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Ale ... </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie ma żadnego "ale" my się w to wplątaliśmy my się z tego wyplączemy</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Z czego? - Corin zbiła nas całkowicie z pantałyku. Nie sądziliśmy, że przysłuchuje się nam </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">*POV Corin*</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Przepraszam nie chciałem, ale ona kazała mi siedzieć cicho i ...</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Luke zamknij się już - Beau uciszył brata i spojrzał na mnie - Corin nie możemy widywać się w najbliższym czasie</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Dlaczego ?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie możemy dla twojego bezpieczeństwa</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - A czemu uważasz, że możesz mi rozkazywać? Beau nie masz nade mną władzy i nie będziesz miał, a będę robić wszystko co mi się żywnie podoba - musiałam mu się postawić. Te ich sekrety zaczęły doprowadzać mnie do szału. Chciałam wiedzieć o co im chodzi, a zamiast informacji dostałam zakaz zbliżania się. Byłam wściekła i nie starałam się tego kryć. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">__________________<br /><br />Te rozdziały mi ida niezwykle szybko po tym jak zostałam na bezrobociu. Cóż, ale mi się to strasznie podoba</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> + spoza Janoskians. O ile plotki sa prawdziwe gratuluję Zaynowi i Perrie zaręczyn! Są dla siebie idealną parą ♥</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Ok, a teraz powrót do opowiadania. Jeśli podoba wam się to opowiadanie i chcielibyście być informowani pisze do mnie na tt : @Beigeee_ lub zostawcie tu swoje nicki ;) napewno was poinformuje i umieszcze w liscie z boku ;)</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Czekam na wasze opinie i do napisania ♥</span></div>
Beigeeehttp://www.blogger.com/profile/08096683689707132736noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-6247061836381327530.post-40237391604736172672013-08-20T13:55:00.002-07:002013-08-20T13:55:30.273-07:00Chapter 18 <span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Idioci - tak mogłam określić piątkę chłopaków, z którymi spędziłam dziś całe po południe nagrywając ich. Cóż oprócz wywalenia z Centrum Handlowego zostaliśmy później wyrzuceni z SubWay i McDonald, pomijając kilka stacji benzynowych, na których Beau przewracał się, a chłopcy podbiegali do niego i pili napój, który wylewał mu się "przypadkiem". </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Chodźcie do tego chińskiego sklepu, który otwarli na rogu - zaproponował Daniel. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Po co ? - spojrzałam na niego lekko przestraszona. On miał dziwne zboczone pomysły. Strasznie bałam się tego, że może wymyśleć coś do czego ja będę potrzebna. Nie chciałam być na ich filmiku, a tym bardziej robić jakichś zboczoych rzeczy. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Pochodzimy, pooglądamy rzeczy ... - czułam w jego planie coś złego, ale chyba już nic gorszego nie może mi się przytrafić niż wyrzucenie z Centrum. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - No dobra - wzruszyłam niepewnie ramionami udając beztroskę i ruszyliśmy całą grupką w kierunku sklepu chińskiego. Przyznam, że zachowywali się jakby naprawdę mieli oglądać jakieś rzeczy. Szłam z tyłu z Beau i Jamesem. Nie chciałam iść obok Lukeya ktoś mógł to zobaczyć i powiedzieć Tracy i wtedy miałabym problemy. Dziewczyna wystraszyła mnie swoim zachowaniem niesamowicie. Myślałam, że tylko straszy wszystkich tylko słowami, a pobiła mnie praktycznie za nic. gdyby tylko dowiedziała się o tym, że Luke trzymał mnie za rękę lub o tym, że w centrum handlowym dzieliły mnie dosłownie milimetry od jego ust zabiłaby mnie bez wahania. Na samą myśl o trzymaniu Lukeya za rękę złapałam się za nią. podświadomie w biegu zapamiętałam jego dotyk i później w tym zaułku jego oddech. Był taki spokojny pomimo szybkiego biegu. Pachniał tak niesamowicie. Przez ułamki sekund rozpływałam się wdychając jego zapach z powodu bliskości. Kręcił się w mojej głowie. Nie potrafiłam go zapomnieć </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><em>Czy ja właśnie się nim zachwycałam? </em><em><br /></em></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><em>Corin uspokój się ! Nie możesz ! Tracy cię za to zabije </em><em><br /></em></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><em>Tracy jej nic nie zrobi !</em><em><br /></em></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><em>Zrobi !</em></span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><em><br /></em></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><em>Ma chłopaków pomoga jej !</em></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Moje myśli biły sie ze sobą. A ja razem z nimi. Nie wiedziałam co powinnam zrobić. Olać Tracy i robić to na co mam ochotę, a szczerze miałam teraz ochotę przytulić go i podziękować za to co dla mnie robił, czy dalej być tchórzem i być posłuszna dziewczynie. Wybrałam drugą opcję. Byłam w stanie wyobrazić sobie jakie piekło może mi zgotować, po tym jaką próbkę dała mi w szkole. Nie interesowało ją tak to, że nauczyciele mogą tam być, że dyrektor może ją ze szkoły wydalić. Po prostu chciała mnie pobić o ile nie zabić. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Corin ? - zagryzłam warge na głos chłopaka przez, którego moje myśli kłociły się same ze sobą</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">* POV Luke *</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Corin ? - Ta dziewczyna nie dawała mi dzisiaj spokoju. Ciągle krzątała się po mojej głowie. Musiałem z nią porozmawiać o niej, o mnie i o Tracy. Musiałem dowiedzieć się o co chodziło Tracy. Dziewczyna stała i patrzyła w jeden punkt jakby zamyślona lekko przygryzając wargę. Jak bardzo chciałbym, aby myślała teraz o mnie. By to moja osoba wywołała u niej to zagryzanie wargi, które w jej przypadku było cholernie seksowne i podniecające. Nie dość, że uwielbiałem, gdy dziewczyna to robi to w dodatku w jej przypadku wywoływało to u mnie dreszcze. Miała takie piękne pełne usta w malinowym kolorze. Zmieszana spojrzała na mnie, a po seksownej Corin ślad znikł.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Tak ? - spytała spoglądając na mnie niepewnie. Tak jakby nie chciała ze mną rozmawiać. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Możemy porozmawiać ?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Emmm ... - rozejrzała się - możemy później ?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Corin o co chodzi ? - dałem upust swoim emocjom, które wzbierały we mnie na każde jej zmieszane słowo. Coś było na rzeczy i miałem wrażenie, że jest w to zamieszana Tracy. Nie chciałem czekać. Chciałem się dowiedzieć tu i teraz. Jej wzrok był wbity w jej Vansy</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Luke nie chce ci tego mówić</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Dlaczego ? - Co to musiało być, że nie chciała mi tego powiedzieć?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Bo po tym nie będziesz chciał mnie znać - Ona kogoś zabiła czy jak ?</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Obiecuję, że nie zdenerwuje się i wszystko będzie tak jak wcześniej </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Usiądziemy gdzieś ? </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - My zaraz wracamy - Beau jedynie wziął od Corin telefon, którym nagrywaliśmy dzisiaj filmiki i ruszyliśmy do pobliskiej ławki - słucham </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Jeszcze zanim zaczęłam spotykać się z Beau na tych "korepetycjach" Tracy podeszła do mnie w parku i powiedziała, że jak pomogę jej ciebie zdobyć to mogę zyskać, i że i tak nie mam nic do stracenia. Tylko wtedy nie wiedziałam, że z czasem będę mogła was wszystkich stracić za swoją głupotę - prawie płakała. nie wierzę, że Tracy była aż taką suką. Chciała wykorzystać Corin po to by zbliżyć sie do mnie wiedząc</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">, że to bezsensowne. Nie kręcą mnie wypchane plastiki, które są agresywne jak coś jest nie po ich myśli, i które każdemu potrafią dać dupy. Ja chciałem dziewczyny, która jest soba, jest spokojna i szanuje się. Tracy nigdy się do tego przedziału nie nadawała.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Słuchaj mnie - powiedziałem łapiąc dziewczynę za ramiona i skupiając tym samym jej wzrok na mnie - nie przejmuj się tą nadmuchaną suką. Ona nie może ci nic zrobić. Masz prawo żyć tak jak chcesz a nie tak jak ten pustak ci każe - jej oczy były wypełnione smutkiem. Rozdzierało mi to serce. Sam nie wiem czemu po prostu, gdy ją widziałem moje serce przyśpieszało, a gdy jej nie było czułem się taki samotny. Nie miałem dziewczyny od kiedy skończyłem 6 lat więc nie wiem jak mogę to opisać. Byłem totalnie do bani w kwestii opisywanie tego co czuje. Po prostu chciałem spędzać z nią jak najwięcej czasu i wykorzystywać każdą możliwą sytuację. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Luke nie widziałeś jej? Tego w jaki wpadła szał? Boję się jej </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Więc od teraz zawsze ktoś z nas musi być przy tobie - uniosłem kącik ust na samą myśl, że pod tym pretekstem będę mógł spotykać ją częściej</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Tak bo wy nie macie niczego lepszego niż siedzenie 24h ze mną </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Wiesz lepiej siedzieć w szóstkę niż w piątkę - przymrużyłem oko "puszczając" jej je. Westchnęła głośno myśląc nad tym co jej powiedziałem</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - No dobrze, ale jeśli będzie wam to przeszka...</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie będzie - przerwałem jej i wstałem - chodź - wyciągnąłem w jej kierunku rękę, którą ona chwyciła i wróciliśmy do reszty</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - To jak idziemy do sklepu ? - Skip nie poddawał się z jego idiotycznym pomysłem darcia się "penis" na całe pomieszczenie. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">*POV Corin*</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - fuck - jeknęłam, gdy kobieta w bibliotece nas przyłapała na wydzieraniu się "penis" na całą czytelnię</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Przepraszam - ruszyła w naszym kierunku - czekajcie czekajcie - zatrzymała nas tuż przy drzwiach wyjściowych - Zauważcie, że ludzie przychodzą do czytelni by poczytać lub wypożyczyć książkę </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Przepraszamy możemy wyjść? - Beau starał się zwiać </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - To dobry pomysł wyjdźcie i nie wracajcie - pokazała nam na drzwi i wyszliśmy śmiejąc się niczym dzieci specjalnej troski </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Widzieliście te babkę! </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Myśli, że damy spokój - zaśmiał się Skip</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Frajerka - słuchałam chłopaków i pomimo tego, że było śmiesznie zachowywaliśmy sie jak idioci. Ludzie przyszli tam by poczytać, a my przeszkadzaliśmy im. Zrobiło mi się głupio</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Corin nie przejmuj się - Lukey objął mnie ramieniem. Moje ciało przeszły ciarki, ale po chwili uspokoiłam się i pozwoliłam by jego ręka zwisała z mojego ramienia wzdłuż mojego ciała. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Łatwo mówić dla was to codzienność </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Dla ciebie też się po jakimś czasie tak stanie - Beau uświadomił mnie o tym co czeka mnie w przyszłości. Byłam na to widocznie skazana od początku tej znajomości. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Dzień minął w miłej atmosferze, ale gdy wybiła godzina 15 przypomniałam sobie o biednej Belli, która siedzi w domu i czeka na swój spacer</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Muszę wracać - powiedziałam przerywajac rozmowę o dzisiejszych nagraniach.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Czemu?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Bells - przyjaciel doskonale zrozumiał o co chodzi </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Odwieziemy cie </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Dziękuję jesteś kochany</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - I pakujemy ci się na chatę do wieczora - Luke dorzucił swoje pięć gorszy. Pamiętałam o tym co mówił, ale nie sądziłam, że mówi serio. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Ja myślałam ...</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Że żartuję ? Nie żartowałem - puścił mi oczko i wsiadł do samochodu na tyły. Ja niestety ponownie zostałam wepchnięta przez urażonego Beau na tyły ponieważ przeze mnie nie mógł wcześniej prowadzić swojego ukochanego auta - Witam ponownie - Brooks zaśmiał się, gdy usiadłam na jego kolanach. Teraz sprawiało mi to nawet przyjemność. Całe szczęście szyby przyciemniane więc nie można było zauważyć nas łamiących przepisy w związku z ilością pasażerów w owym samochodzie.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Samochód zatrzymał się pod moim domem, a my jak jeden mąż wypadliśmy całą czwórką na twardą kostkę brukową, która była wyłożona na moim podjeździe. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Miękki powrót - wygrzebałam się spod 3 męskich zwłok leżących na mnie i podeszłam do drzwi by otworzyć je i wpuścić chłopaków. Chłopcy weszli z zdziwionymi minami do środka </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - A to jest dom czy pałac ? - Skip zaświecił mądrością</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nazywaj jak chcesz dla mnie to więzienie - mój ton przybrał smutnego charakteru - głodni ? - spytałam idąc w kierunku kuchni </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Zawsze - chłopacy zjawili się tuż obok mnie i zaczęli opróżniać moją lodówkę. Nigdy tak szybko nie opróżniła się od kiedy pamiętam. Pies zaczął coraz bardziej dawać do zrozumienia, że chce sie załatwić, więc chłopcy zostawili swoje torby w przedpokoju i </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">uprzednio zapinając psa na smycz ruszyliśmy do parku. Oczywiście nie zabrakło nam wygłupów i robienia z siebie debili. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Plac zabaw - krzyknął Jai i wszycy spojrzeli na kierunek, w którym on patrzał. Kilka chwil później biegliśmy iódemką ponieważ był z nami pies do placu zabaw. Spuściłam Bells ze smyczy i ponieważ nikogo nie było na placu zabaw zaczęliśmy bawić się w ganianego, a pies nas gonił. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - W nogi ! - krzyknął Luke uciekając w moim kierunku przed psem. Niestety nie zorientowałam się w czasie i chłopak wpadł na mnie. Zaczęłam się śmiać, ale po chwilijego bliskość ściągnęła śmiech z moich ust i zaczęłam dokładnie przyglądać sie jego twarzy zatrzymując swój wzrok na ustach, które były praktycznie na moich. Zaczęliśmy się do siebie przybliżać, ale w porę się opamiętałam i zaczęłam wstawać </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Przepraszam - strzepałam z siebie piasek i pobiegłam przed siebie udając, że NIC-SIĘ-NIE-STAŁO. Choć tak bardzo bym chciała. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">- Corin ? - usłyszałam znajomy głos. Obejrzałam się i ujrzałam go. Trevor stał i przyglądał się nam niezbyt zadowolony.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">_________________________<br /></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Dodaję ten rozdział ponieważ komuś bardzo na nim zależało. Przepraszam, że taki krótki, ale jakoś więcej nie umiałam, ale postaram się następny napisać dłuższy ;)</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Czekam na waszą opinię</span>Beigeeehttp://www.blogger.com/profile/08096683689707132736noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-6247061836381327530.post-14811212400558499202013-08-19T09:03:00.000-07:002013-08-19T09:03:00.085-07:00Chapter 17<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Ten samochód jest stanowczo za mały dla naszej szóstki - stwierdził przygnieciony przezemnie i Luke'a Skip </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Jak kupisz większe to wiesz skarbie gdzie nas szukać - zaśmiał się Beau. No tak jemu to wygodnie było siedząc razem z Jaiem na przednich siedzeniach, gdy my ściskaliśmy się w czwórkę na tyłach samochodu. Naprawde wszystko było by dobrze gdybyśmy nie musieli się ty ściskać razem z plecakami. Wyobraźcie sobie ten ścisk. Może się powtarzam, ale sardynki w puszce mają o wiele więcej miejsca niż my tu. Przecież ja siedze na kolanach Skipa i Luke'a, a i tak mocno ściskamy James'a, który praktycznie siedzi przyklejony do szyby. Jedyny plus z tego jest taki, że jest nam wesoło. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Samochód zatrzymał sie na szkolnym parkingu. Oczy wszystkich skierowane były na samochód chłopaków od kiedy pojawił się w zasięgu wzroku gapiów. Nie tyle, że wyglądaliśmy jak badna idiotów, ale chodziło raczej o to, że tak jest zawsze. Chłopcy zawsze są w centrum uwagi. Zawsze jest o nich głośno i zawsze wszyscy ich rozpoznają. Nawet ludzie spoza szkoły. Widocznie są tak bardzo lubiani. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Dobra wychodzimy proszę państwa - Beau odpiął pas bezpieczeństwa i otworzył drzwi wychodząc. Ja szybkiem ruchem złapałam za klamkę żeby nie powtórzyła się sytuacja z wczoraj. Beau postanowił jednak nie robić takich niespodzianek i czekał na nas patrząc jakby był normalny. No sorry, ale on nigdy nie będzie. Złapałam klamkę i wcisnęłam ją z nadzieją, że nie "wysypiemy" się z samochodu. Na szczęście chłopcy złapali się i spokojnie mogłam wyjść zeskakując Luke'owi z kolan. To dziwne, ale gdy wsiadałam on usiadł tak jak wcześniej przez co automatycznie zostałam usadzona na jego kolanach, a podczas jazdy moja pozycja zmieniła się na siedzenie jeszcze skipowi pół na pół. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Boże dzięki - wyszłam i odetchnęłam chłodnym powietrzem, gdyż te, które panowało w samochodzie było już nagrzane od naszych płuc i temperatury ciał - Jak tu pięknie chłodno - uśmiechnęłam się </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Zawsze możemy zrobić ci powtórkę z rana - Skip zarzucił na mnie ramie i poruszył brwiami </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - A my wam - Jai stanął obok Skipa i zarzucił na niego ramie tak, jak Daniel na mnie. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Dobra, dobra - podniósł ręce w geście obronnym i odsunął się. Zaśmiałam się razem z bliźniakiem i spojrzałam na paczkę. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - To co po trzeciej lekcji ewakuujemy się ? - James zabrał głos </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Wciąż nie jestem przekonana </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - No nie bądź taka sztywna - ciało przeszły mnie ciarki na słowo "sztywna". Taka reakcja nie miałaby nigdy miejsca, gdyby nie to, że Beau tak do mnie kiedyś mówił. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Dobrze idę - uśmiechnęłam się do nich szczerze i wraz z Jamesem ruszyliśmy na Angielski. Nie wiem jakim cudem mnie przekonał, ale dziś zamiast z Meredith usiadłam z Yammouni. Powinnam to uzać za coś w stylu " Idiotko masz przyjaciół", ale wciąż nie potrafiłam się przyzwyczaić do tego, że jest ktoś kto mnie lubi i chce spędzać ze mną czas. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Siedzieliśmy cicho w ławce póki pod nos - dosłownie, ponieważ położyłam się na ławce - została mi podsunięta karteczka.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><em><strong>" Robimy dzisiaj filmik w centrum pomożesz nam ? "</strong></em></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><em><strong><br /></strong></em></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Spojrzałam na niego nie rozumiejąc jaki filmik chcą nagrywać.</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><em><strong> </strong></em></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><em><strong><br /></strong></em></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><em><strong>"Jaki filmik ? "</strong></em></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><em><strong><br /></strong></em></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Chłopak uśmiechnął się i po nabazgraniu niezdarnie literek przez śmiech podsunął mi kartkę</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><em><strong><br /></strong></em></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><em><strong><br /></strong></em></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><em><strong>" Będzie się nazywać </strong></em></span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><strong>Public Disturbance. <em>Po prostu będziesz nagrywać nasze odpały ok? </em></strong></span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><em><strong>"</strong></em></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><em><strong><br /></strong></em></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Spojrzałam na niego. Słowo </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><strong>Public</strong></span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> mnie przeraziło. Co oni chcieli robić publicznie? </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><em><strong><br /></strong></em></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><em><strong><br /></strong></em></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><em><strong>" No dobrze, ale jakby co to co złego to nie ja i idziecie ze mną po czapkę. Taką jakie wy nosicie " </strong></em></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><em><strong><br /></strong></em></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Odpisał szybko i przysunął kawałek papieru</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><em><strong><br /></strong></em></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><em><strong><br /></strong></em></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><em><strong>" Nie ma sprawy i ta "czapka" to Full Cap " </strong></em></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><em><strong><br /></strong></em></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Puścił mi oczko. Boże jak ja się głupio teraz czułam nazywając Full Cap czapką. Wiadomo,że nie znałam się na tym nazewnictwie ubrań i dodatków, które były dla nich codziennością, ale i tak było mi przez to głupio. Jeśli chciałam kupić sobie taką czapkę mogłam się chociaż dowiedzieć jak się nazywa by nie wyjść na idiotkę tak jak teraz. Uderzyłam się w myślach w czoło i spojrzałam na przyjaciela. Siedział i przepisywał coś z tablicy. Nawet nie zauważyłam, gdy zaczęliśmy pisać w zeszytach. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - James ja skoczę się do szafki i zaraz wracam - rzuciłam chłopakowi i szybszym krokiem podbiegłam do szafki. Schowałam do niej rzeczy i na szybko zaczęłam się poprawiać bo przez mój sposób śmiania się jestem po kilkunasty minutach cała rozmazana. Tak jak w teraźniejszym przypadku. Tusz, eyeliner, błyszczyk i zamknęłam szafkę. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Hej Corin - usłyszałam za sobą głos Tracy - cóż za miłe spotkanie - jej mina świadczyła o tym, że nie byłam w zbyt dobrej sytuacji choć nie wiem co zrobiłam źle - albo nie powiem tak cóż za miłe wpadniecie, a może spadniecie ? - obróciłam się do niej przodem i starałam się rozgryźć to o czym ona mówi</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie wiesz skarbie o co mi chodzi ? Miałaś mi pomóc, a zamiast tego podrywasz go - i wszystko jasne. Luke Anthony Mark Brooks był powodem jej złości.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Ja go nie podrywam </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Tak ? A kto siedział wczoraj i dzisiaj na jego kolanach ?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Aaaa too ... było mało miejsca w aucia, a Skip miał jakieś odpały, a James nie chciał mnie wziąć na kolana - powiedziałam miłym tonem </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Wątpię ... Widziałam wyraźnie jak się na niego gapisz i jak on reaguje na to co ty robisz - jej twarz zaczynała przybierać barwę pomidora, a pięsci ściskały się po bokach jej ciała. Szczerze? Byłam przerażona. Zaczęłam powoli stawiać kroki w tył, gdy dziewczyna robiła je w przód - Mówiłam, że zyskasz jeśli mi pomożesz - mówiła przez zaciśnięte zęby - On jest mój rozumiesz? I jeśli nie pomagasz mi, a tym bardziej utrudniasz musisz dostać nauczkę - zamachnęła się. Poczułam </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">jej zamachniętą pięść na szczęce. Z moich oczu mimowolnie popłynęły łzy. Jeszcze nikt nigdy nie uderzył mnie, a dziewczyna nie szczędziła mi uderzeń </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Zostaw ją! - znajomy mi głos powtarzał te słowa w kółko szybko zbliżając się do mojego zwiniętego już w kulkę ciała - Corin wszystko dobrze? - Lukey wziął mnie na ręce i ruszył w kierunku samochodu chłopaków - a ty nie zbliżaj się do nas! - krzyknął na odchodne Tracy.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Posadził mnie na siedzeniu obok kierowcy i z dokładnością zaczął przyglądać się mojej twarzy</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Na szczęście to tylko rozcięta warga. Corin boli cię szczęka ?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie - powiedziałam zgodnie z prawdą. Pomimo tego iż zamach dziewczyny był duży nie zrobiła mi nic poważnego. Jak to mawiał tata jestem twardą dziewczyną. Miliony razy spadałam z drzewa i nigdy - choć upadki były często z dużych wysokości - nie odnosiłam większych obrażeń.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Napewno? Powiedz jeśli cię coś boli - jego zamartwianie się zaczęło robić się niezręczne.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Luke jest dobrze - pomimo tego, iż jego dotyk był niesamowicie przyjemny nie chciałam by mnie dotykał nie po tym co się stało - częściowo przez niego. Odsunęłam się, gdy oparł dłonie o moje kolana. Wiem, że to było głupie i nie miało żadnych zamiarów ponieważ kucał i to pomagało mu utrzymać równowagę, ale nie chciałam, żeby Tracy widziała jaki kolwiek kontakt fizyczny mój z Luke'iem. Bałam się, że jeśli zobaczy, że on dotyka moje ciało w jakimkolwiek miejscu znów oberwę.</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Nie chciałam tego. Nigdy nikt mnie nie uderzył, a ona robiła to z taką łatwością. Biła mnie po twarzy jak rozwścieczona, a ja nic złego nie zrobiłam - Wiesz chyba nie pojade z wami do tego Centrum </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Czemu ? - jego bliźniak podszedł do nas, a za nim reszta. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Tracy chciała ją pobić - w jego słowach można było wyczuć smutek. Niesamowity, ale nawet ten smutek nie zmusił by mnie już do dotknięcia go czy zrobienia czegokolwiek. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Mówiłem, że to psychopatka - James powiedział i szybko podszedł do mnie by mnie przytulić. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Tracy nie jest psychopatką - Beau starał się bronić Tracy. Dobrze rozumie, podoba mu się, ale myślałam, że jestem jego przyjaciółką i będzie mnie bronił, a on stał dalej za nią.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - BEAU KIEDY TY NA OCZY PRZEJRZYSZ ?! ONA POBIŁA CORIN! - Luke dostał jakiegoś napadu. Zaczął rzucać rękoma w każdą stronę i drzeć się jak idiota. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Dobra Luke uspokój się bo to wydzieranie się nic nie da - Jai starał się uspokoić chłopaka choć dużo to nie dało bo wciąż nerwowo chodził. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Odwieziecie mnie do domu? </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Jest tata ? - Skip nie miał kiedy wyskoczyć z tym pytaniem.</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie ma go </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Więc jedziesz z nami nie możesz być teraz sama - Jai usiadł na miejscu kierowcy. Zauważył, że jestem zła na niego za to jak bronił dziewczyny, która mnie pobiła i nie chciał żebym siedziała blisko niego. Włożyłam nogi do samochodu i zamknęłam drzwi. Reszta ubiła się z tyłu i ruszyliśmy do centrum handlowego. </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Dobra to pierw załatwiamy sprawę Corin - James klasnął w dłonie, gdy wszyscy wyszli z samochodu. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Jaką ? </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Corin chce mieć Full Cap </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Już ma - Luke założył mi na głowę swój. Moje ciało przeszedł dreszcz. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Luke nie dziękuję kupię sobie przecież </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Ja mam ich milion - wszedł ponownie do samochodu na tylne siedzenia i wyszedł z kolejnym na głowie. Czy oni tam maja jakiś sklep z ubraniami czy co ?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Co tam jeszcze macie? - spojrzałam z zainteresowaniem na samochód</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Jakieś ciuchy na zmiane, buty, dodatki </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Serio ? - spojrzałam na nich zaskoczona. Nawet ja nie miałam zapasów ubrań w bagażniku, a miałam o 3 razy większy. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Dobra to co mam robić? </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Włącz w telefonie kamerkę i nagrywaj nas - poinstruował mnie już normalny Beau i podbiegł do grupki osób jedzących frytki. Usiadłam spokojnie przy pobliskim stoliku i nagrywałam ich ukrytym telefonem. Beau był bezczelny. Podszedł do nich i zaczął im wszystko wyjadać. Następnie ruszył Skip podszedł i także zaczął jeść. Chłopcy założyli kaptury i zasłaniali mnie. Po chwili Beau wstał i wraz z Danielem odszedł jak gdyby nigdy nic i poszedł dalej. My szybko zebraliśmy się i poszliśmy za nim. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Pojebani jesteście ! - zaśmiałam się.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Teraz się dowiedziałaś ? - Jai spojrzał na mnie zdziwiony.</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie wiedziałam, że aż tak - spojrzałam na niego </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Dobra teraz Jai idziemy - powiedział Beau i pobiegli trochę dalej od nich. Beau wskoczył siedzącemu Jai'owi na kolana i zaczął udawać płacz dziecka. Wydzierał się niemiłosiernie na całe cantrum handlowe. Ja ukryłam się z chłopakami za jakąś doniczkę. Udawaliśmy, że rozmawiamy, a oni robili swoje przedstawienie. Jai głaskał Beau po brzuchu bo niby dziecko kolki "dostało" . Potem niezdarnie wziął go na ręce i zaczął iść przed siebie. Kilka kroków dalej go upuścił. </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Hej wy! - usłyszałam niski męski głos - koniec tej zabawy - ochroniarz podszedł do braci, a kolejny do nas - wszystko widać na kamerach. Wynocha stąd! - wydarł się. Chłopcy rozejrzali się i zaczęłi szybko biec w różnych kierunkach. Ja osłupiała stałam przez co Luke szybko wrócił i pociągnął mnie za rękę. Każdy biegł w inną stronę przez co sekundy później nie wiedziałam kto gdzie jest. Jedynie Lukey nie puszczając mojej ręki wbiegł ze mną w korytarz prowadzący do łazienek, a potem wpechnął mnie w głęboką szpare między ścianą, a automatem z Colą. Niestety, aby nie było go widać musiał wcisnąć się maksymalnie przez co jego i moją twarz dzieliły centymetry. Mój wzrok wbił się mimowolnie w oczy Brooksa, a jego w moje. Mogłabym nazwać tę chwilę romantyczną, gdyby nie to, że Tracy za takie coś zabiłaby mnie - dosłownie. Staliśmy w ciszy, całkiem przyjemnej ciszy, kilka minut. Nie chciałam jej przerywać, ale musiałam. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Chyba teren czysto - usłyszałam jak niechętnie westchnął. Wyszedł z kryjówki i rozglądając się pobiegliśmy na parking gdzie czekała na nas reszta. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Romeo me serce ku tobie ucieka - Beau zaczął nabijać się z nas. Całkowicie bezpodstawnie</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Zamknij się czasem co ? - powiedziałam uderzając go w ramie. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Bolało - zaczął masować miejsce, w które oberwał</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Bo miało </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Co teraz robimy ? </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Może miasto ?</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Jedyne rozwiązanie tutaj nam zostać nie pozwolą - Jai starał się mówić poważnie, ale nie wyszło mu to patrząc na wcześniejsze poczynania. W moich oczach on już nie mógł być poważnym Jaiem. Nie po tym co dzisiaj robił z chłopakami. Wsiadłam z chłopakami do samochodu i wyjechaliśmy z parkingu na miasto. </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">__________________<br /><br />Mam nadzieję, że taka długość choć w odrobinie zrekompensuje wam moją nieobecność na początku miesiaca. Liczę, że skomentujecie ten rozdział chętniej niż jest to robione pod poprzednimi rozdziałami. Zastanawiam się czy nie wprowadzić zasady 5 komentarzy ... chociaż wtedy to czekalibyście z 20 lat na nowy rozdział ... </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Ok więc do napisania ♥ </span>Beigeeehttp://www.blogger.com/profile/08096683689707132736noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6247061836381327530.post-77743234699537612922013-08-18T03:22:00.000-07:002013-08-18T03:22:05.225-07:00Chapter 16 <span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Corin ? - usłyszałam ciche nawoływanie ze świata żywych, które kazało mi pozostawić mą jakże idealną krainę snów na rzecz świata osoby budzącej - Wstawaj</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Daj mi spokój pokrako nędzna - jęknęłam nie mając tego w zamiarze i przewróciłam się na brzuch dając tym do zrozumienia, że nie mam najmniejszej ochoty wstać.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Corin, no weź nie odbieraj mi tej przyjemności - czy ja zrobiłam coś złego ? W pokoju było ciemno jak nie powiem gdzie, a ktoś bezczelnie mnie chciał obudzić - musisz mi pomóc nooo </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Przybyszu z innej planety daj mi kurwa spać - tak zaczęło mnie to denerwować w innym przypadku nie przeklnęłabym. Rzadko używam wulgaryzmów, choć przez Beau zaczynam je wprowadzać częściej do codziennego słownika. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Corin jeśli mi nie pomożesz Beau zrobi coś czego zapewne nie chciałabyś - otwarłam minimalnie jedno oko i spojrzałam na nieobkolczykowanego bliźniaka </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Słucham ? Jakie masz zamiary ?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Zrobimy im pobudkę jakiej nie zapomną - uśmiechnął się szyderczo i poruszył brwiami niczym czarny charakter w bajkach dla dzieci - ale nie mogę opowiedzieć ci o tym tutaj bo mogą usłyszeć - wstałam i ruszyłam za chłopakiem wzdłuż korytarza, którym ciągnął mnie do samego końca. Weszliśmy do pokoju i usiadłam na dolnym materacu piętrowego łóżka.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Więc? - spojrzałam na chłopaka oczekując na wskazówki</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Mam zapas miodu w butelkach i znalazłem ostatnio w garażu kilka poduszek wypełnionych pierzem co ty na to żeby zrobić kurzą pobudkę ? - moje oczy rozszerzyły się, a kąciki ust uniosły maksymalnie na wiadomość, że wywinę im taki numer z Jaiem.</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Biorę Beau i Daniela bo mają lekki sen i mogą się łatwiej obudzić. Ty Jamesa i Luke'a bo oni mają sen jak kamień i nie mają łaskotek </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - To do roboty - klasnęłam w dłonie i ruszyliśmy spełnić nasze plany</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">*POV Beau * </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Kopnięcie w udo obudziło mnie w błyskawicznym tępie. Szczerze bez otwierania oczu mogłem stwierdzić, że zrobił to Skip, który kopie i wierzga jak małe dziecko, podczas snu. On ogólnie zachowywał się jak dziecko. Upośledzone dziecko. Nie wiem co mu się śniło, ale podejrzewam, że jakieś sztuki walki przez co nie raz ja i chłopcy wychodziliśmy cali poobijani z naszych noclegów. Ale pomijając mój przestawiony nos, podbite oko Jamesa i poobijane plecy Jai'a, był najlepszym przyjacielem jakiego mogliśmy spotkać. Jego głupie pomysły i totalnie pojebana natura sprawia, że nasze filmiki są o milion razy lepsze i podobają się ludziom. No, z której strony by nie patrzeć to on wymyślił to "przeciąganie" liny na ulicy. I to dzięki temu filmikowi spodobało się to kilku osobom. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Skip skończ się rzucać idioto - powiedziałem z zamkniętymi oczami przekręcając się na bok. Oblizałem usta jak to miałem w naturze robić rano zaraz po przebudzeniu i starałem się ponownie zasnąć. Niestety, ale zawsze tak jest, że gdy się obudzisz już nie zaśniesz tak łatwo choćbyś niewiadomo co robił. Dopiero po chwili moje zmysły zaczęły poprawnie działać i poczułem zapach miodu. <em>Czyżby mama robiła nam na śniadanie moje naleśniki z miodem? </em>Uniosłem się na łokciach i przetarłem zaspane oczy by skontrolować sytuację i dopiero teraz zorientowałem się, że to wcale nie naleśniki tak pięknie pachniały tylko ja i pozostała trójka śpiąca tuż obok mnie. Byliśmy cali wysmarowani miodem i obklejeni pierzem. Byliśmy jak .... kurczaki! </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Wstawać ! - krzyknąłem na śpiących towarzyszy niedoli. Oni mieli to zupełnie w dupie. Dalej smacznie spali. Kopnąłem Luke'a z całej siły, a gdy ten się wydarł widząc co się stało dopiero wtedy wszyscy obudzili się jak na komendę. Ich miny? Może byłem w tej samej sytuacji, ale były boskie!</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Jai! - krzyknął cały czerwony</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">*POV Corin*</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Jai jesteś pewien, że powinniśmy ? - powiedziałam praktycznie szeptem smarując kucharskim pędzlem nogę Jamesa. Był już prawie skończony i pozostał mi tylko cały Luke. Nie wiem czemu, ale jakoś nie miałam ochoty mu tego robić. Ciągle miałam jakieś dziwne przeczucia i po prostu tak niekontrolowanie traktowałam go inaczej niż resztę. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Uwierz gdybyśmy tego nie zrobili to oni zrobili by to nam - przeszedł ostrożnie między Luke'iem, a Skipem, którego przed chwilą skończył odziewać w miód i podszedł do swojego starszego brata. Gdyby nie oni to my? - Teraz nie miałam już żadnych wyrzutów. Wizja siebie w pierzu i komentarze typu : " kobieta powinna być w domu" - czyli zwykłe bycie kurą domową - zmotywowały mnie do owych działań. James otrzymałam jeszcze jedną porcję miodu na swoije ciało, a Luke został po prostu polany dwa butelkami w kształcie misia i było to na nim jedynie rozsmarowane.</span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Wredna jesteś </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Nie będę kurą domową jak to sądzi Beau </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Zaszedł za skórę widzę </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Dokładnie - uśmiechnęłam się i pobiegłam z chłopakiem po pierze naszykowane w przedpokoju. Zaczeliśmy ich obsypywać tak bardzo, że po miodzie nie było śladu. Nie licząc unoszący się zapach - Która godzina? </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - 5 nad ranem </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Położyłabym się jeszcze </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Choć do mojego i Luke'a pokoju prześpimy się - ruszyłam z chłopakiem do pokoju, w którym już wcześniej byłam i rozłożyłam się na piętrze łóżka. Układając przed snem ubrania obok siebie by szybciej się ubrać kiedy wstanę. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">*POV Luke*</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Jai ! - krzyknąłem wściekły na bliźniaka. Jak on mógł to zrobić. Przecież..... Jak ja teraz wyglądam ? Jestem cały w pierzu i kleję się! Nie mogę się tak pokazać Corin. Właściwie to czemu pomyślałem o Corin? Nie wiem. Ostatnio ciągle o niej myślę. Nie powinienem bo jest naszą przyjaciółką. Jedyną jaką mamy, a ja o niej myślę. Czasem niekontrolowanie. Cóż na takie myślenie nie poradzę, ale ciągle uważam, że nie powinienem</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Ja sądzę, że powinieneś zawołać JAI ! CORIN! - Beau poprawił mnie i wstał. James i Skip za nim i wkurzeni ruszyli do mojego i brata pokoju. Już chciał gwałtownie otworzyć drzwi, ale się zatrzymał - Chwila - uśmiechnął się i pobiegł do łazienki, a my jak idioci za nim - Bierzcie wszystko do czego da się nalać wodę - skupieni na zadaniu zaczęliśmy nalewać wody do wiaderek, misek i co wpadło w rękę. </span><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> Podeszliśmy cicho do drzwi i otwarliśmy je. Jai i Corin spali. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Ja i James na Jaia, a ty Luke i Skip na Corin - powiedział Beau</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - A może nie oblejemy Corin ? - zaprotestowałem - No wiecie leży na moim łóżku i potem będzie musiał się materac suszyć i wogóle ?</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"> - Luke weź się zamnkij - zaczął odliczać. Ja nie zrobiłem tego o co on prosił i zamiast Corin oblałem Jaia. nie potrafiłem. Coś w środku mówiło mi, że mam tego nie robić. Wolałem już oblać swojego brata co było codziennością niż ją. Boże co się ze mną dzieje? </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">________________________<br /><br />Mieliśmy małą przerwę, ale teraz już jestem bezrobotna gdyż się zwolniłam z tej niewolniczej instytucji i mam nadzieje, że dam radę dodawać rozdziały mniej więcej raz na dwa dni. ;)</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Zadowoleni? </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">A teraz może powiecie mi co sądzicie o takim rozwoju sytuacji ? </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Co na to Corin? </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">A co z Trevorem? </span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">+ Jesli chcecie być informowani zostawcie swój nick z tt ;)</span><br />
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;">Do napisania ♥</span>Beigeeehttp://www.blogger.com/profile/08096683689707132736noreply@blogger.com2